Anonim said: Heej;) Proszę prompta;) Więc oficjalnie istnieje Zouis i Niam, ale Lou i Ni mają romans i ich "prawdziwi" chłopacy to odkrywają, na co Liam się wścieka i obwinia o wszystko Louisa i chce go zabić ( uznajmy, że Li będzie trochę psychiczny i cholernie zazdrosny o Nialla), ale wszystko to skończy się happy endem, okay? A tak przy okazji, to lubię twój styl pisania;)
marehullam: Nie wiem czemu, ale to było trudne xD Nie wiem czemu, ale jak to pisałam to się śmiałam. Kompletnie Twój pomysł zjebałam. Dziękuję! Ja go nie lubię, ale to miłe xD
Niam - Zazdrosny tatuśNa początku, było świetnie. Wspólnie spędzone wieczory, randki, wspólne gotowanie, mnóstwo śmiechu. Niall ma co wspominać.
Ale po roku monotonnicznego związku, stwierdził, że brakuje w jego życiu "dreszczyku emocji". Powiedział to Tomlinson'owi - jego najlepszemu przyjacielowi - a on odpowiedział mu tym samym. Postanowili coś zmienić w swoim życiu. I tak to się wszystko zaczęło.
Niall zaczął zdradzać Liam'a z Louis'em - ich przyjacielem. A Louis zdradzał Zayn'a z Niall'em.
Czwórka najlepszych przyjaciół od czasów gimnazjum. Poniosło ich trochę, po prostu.
Każdy potrzebuje jakiejś odskoczni od rzeczywistości. A Niall miał dość nadopiekuńczego chłopaka.
Przynajmniej raz w tygodniu wymykał się do swojego kochanka, bądź on przychodził do niego.
Czasem zdarzało się tak, że był u niego codziennie.
Ich romans trwał przez 3 miesiące, aż do nieszczęsnego dnia, w którym wszystko wyszło na jaw.
~x~
Liam przekroczył próg domu z siatkami ze sklepu, do którego wstąpił po drodze z pracy. W ich wspólnym mieszkaniu, było nadzwyczaj dziwnie ciemno. Zawsze, gdy Payne wychodził do pracy, to Niall oświecał światła prawie w całym domu, bo blondwłosy irlandczyk boi się ciemności.
Odstawił zakupy na blat kuchenny, po czym cicho udał się do sypialni. Możliwe że chłopak śpi. Było to bardzo prawdopodobne, bo zaraz po jedzeniu łóżko było jego drugą ulubioną rzeczą.
Cicho uchylił drzwi, modląc się w duchu aby nie zaskrzypiały. Mrużąc oczy, nie mogąc nic dostrzec oświecił światło.
Odruchowo otworzył usta, nie mogąc uwierzyć w to co właśnie widzi.
Jego oczko w głowie, było zachłannie całowane przez Louis'a, który na nim leżał. A co najgorsze byli w samych bokserkach.
Gdy w chłopców uderzyło rażące światło, szybko się oderwali od siebie, po czym spojrzeli w stronę drzwi.
- Louis! Co to do cholery ma być?! - wy byście nie byli źli?
- Eeee... - nie zdołał nic z siebie wydusić. Spojrzał z przerażeniem w oczach na Niall'a, który jak widać chyba żałował. Louis też zaczął, bo był pewien, że Liam powie to Zayn'owi, a przecież on go kochał, tylko nie znosił monotonności.
- Zabiję cię! Zabiję! - puścił się biegiem za przyjacielem (może już nie?), a on zaczął przed nim uciekać po całym mieszkaniu. A Niall przyglądał się wszystkiemu w osłupieniu. Ubrał szybko na siebie jakiekolwiek spodnie (co z tego że na lewo) i pobiegł za nimi.
- Liam! Czekaj, zostaw go! - stanął przed Louis'em, robiąc z siebie ludzką barierę, tak aby Liam go nie dosięgnął.
No i jakby tego było mało, to wpadł jeszcze Zayn, chcąc zrobić Liam'owi i Niall'owi niespodziankę.
- Co się dzieje? - zapytał na wstępie, stając obok Liam'a.
- Niech twój zasrany chłopak ci powie. - odburknął pod nosem, patrząc na wymienionego chłopaka jakby chciał go zabić. Jego oczy ciskały w niego piorunami.
- Lou? Co jest? Dlaczego jesteś w bokserkach? - Tomlinson spuścił głowę, patrząc na swoje bose stopy.
- Co nie zamierzasz teraz mówić?! Dobra, to ja powiem. Louis całował Niall'a, dziwne że go nie zgwałcił.
Zayn patrzał na Liam'a w osłupieniu. Przeniósł zdezorienotwane spojrzenie na swojego chłopaka, który patrzył na mulata z łzami w oczach.
- Louis, chodź musimy porozmawiać. - wyszeptał cicho, bojąc się że gdy powie coś głośniej jego głos sie załamie i wybuchnie płaczem.
Louis ze spuszczoną głową i łzami w oczach poszedł do sypialni, ubrał się i wyszedł z ich mieszkania za Zayn'em.
- Wytłumacz mi to Ni. - powiedział oschle, chyba aż za bardzo bo momentalnie w kącikach oczu irlandczyka zebrały się łzy.
- No bo Li, t-to ta m-mono-tonność. - jąkał się. Wziął kilka głębokich oddechów. - No bo to było nudne. W sensie wy zawsze pracowaliście, a my byliśmy samotni i tak jakoś samo wyszło. Przepraszam. Le-lepiej będzie jak ze mną zerwiesz, nie zasługuje na ciebie Li. Jesteś najlepszym chłopakiem, a ja to tak po prostu zepsułem. Na prawdę, prze-przepraszam.
Płakał.
Liam podszedł do niego zagryzając wargę. No tak Niall go zdradził (woli nie wiedzieć ile razy), ale jemu się nie da nie wybaczyć.
Payne wkroczył w przestrzeń osobistą Horan'a i tak po prostu go przytulił. A Niall jeszcze bardziej się rozpłakał. Wręcz krztusił się łzami, a Li głaskał go po włosach.
- Przepraszam, Li tak bardzo przepraszam. Jestem takim cholernym idiotom. Kocham cię najbardziej na świecie. - wyszeptał w jego koszulkę, która już była mokra od słonych łez.
- Ja ciebie też Ni. - pocałował go w czoło
- Wybaczysz mi to? - zapytał cicho, tak że Liam prawie go nie usłyszał.
- Już wybaczyłem. I coś mi się zdaje, że Zaynie też tak postąpi. Obiecuję że będę mniej pracować. Kocham cię najbardziej na świecie.
- Ja ciebie też Liaś. Przepraszam.