Anonim powiedział(a):
mój pomysł jest taki, że Harry jest modelem a Louis jego chłopakiem od czterech lat, który naucza angielskiego w szkole ii napisz jakąś scenkę gdzie Lou jest strasznie zazdrosny o Harry'ego kiedy Aiden (drugi model, kolega Harry'ego) zaczyna go podrywać na oczach Lou. Po całym zdarzeniu Louis stara się być perfekcyjny dla Harry'ego, by ten go nie rzucił. Harry to zauważa, uspokaja go słowami i potem się całują x
Ilość słów: 1808
marehullam: No więc, taak, długo mi na to zeszło.
Louis wypuścił z ust westchnienie ulgi, gdy w końcu usłyszał upragniony dzwonek kończący lekcję. Szatyn był nauczycielem języka angielskiego, ale to nie tak że nie lubił swojego zawodu, kochał to co robił. Po prostu dziś jego chłopak - Harry, zaprosił go do studia w którym pracował jako model, a później mieli iść na kolację do restauracji. Louisowi wystarczyłby zwykły wieczór przy kominku z najważniejszym mężczyzną swojego życia, ale skoro Harry złożył już rezerwację, no i poza tym kochał sprawiać swojemu ukochanemu przyjemność.Zaczęli być ze sobą, gdy Louis był na ostatnim roku studiów, a Harry zaczął dopiero studiować literaturę. Dopiero rok temu, Harry postanowił płacić za naukę ze swoich pieniędzy, zostając fotomodelem. Nie miał problemów ze staniem przed aparatem i pozowaniem jakiemuś natrętnemu kolesiowi, który zazwyczaj mówił mu dokładnie co ma robić.
Louis zawsze dziwił się, dlaczego chłopak jeszcze go nie rzucił. Przecież on był zwykłym nauczycielem swojego ojczystego języka z dopiero rocznym stażem. Nie był jakoś specjalnie wysoki, wręcz przeciwnie był dość drobny, nie był szczupły jak Harry. Nie grzeszył urodą, chociaż jego chłopak miał całkiem inne zdanie. Postanowił się z nim nie sprzeczać, bo wie że i tak by przegrał, ale i tak Louis wiedział swoje.
Nie był nikim specjalnym, w przeciwieństwie do Harry'ego.
Harry był najpiękniejszym chłopakiem na świecie, miał burzę czekoladowych miękkich loków na głowie, w których Louis uwielbiał zatapiać palce. Posiadał również ogromne zielone oczy, które szatyn porównywał do soczystej dopiero co skoszonej trawy. Dwa dołeczki pojawiały się w jego policzkach, gdy się uśmiechał na zawsze gdy ktoś go rozśmieszył, lub gdy Louis pocałował jego policzek.
Harry jednym słowem był ideałem. A według Louisa ideały nie powinny umawiać się z kimś przeciętym.
Pośpiesznie włożył kartkówki do teczki i wyszedł z klasy, wcześniej zamykając ją na klucz. Szybko udał się do pokoju nauczycielskiego, tylko po to aby zostawić dziennik i w końcu udać się do mieszkania, aby przygotować się na spotkanie (Louis nie lubił określenia 'randka') ze Stylesem.
~x~
Ubrał czarne dopasowane rurki, które doskonale opinały jego zgrabny tyłek (tak mówił Zayn) i niebieską zapinaną koszulę, a na stopy ubrał jak zawsze czarne tomsy.
Siedział w kuchni, nerwowo pijąc wystygniętą już herbatę. Źle znosił stresujące sytuację, a ta była jedną z nich. Niby nic wielkiego, możliwość zobaczenia jak jego chłopak pracuje, ale wiedział, że może zrobić złe wrażenie i Harry w jakiś sposób mógłby na tym ucierpieć. Lub mógłby rozwalić jakiś aparat, który kosztuje pięć tysięcy funtów, a jego na coś takiego nie stać. Jak pokryłby koszty takiego drogiego sprzętu?!
Takie i inne myśli pojawiały się w głowie Louisa.
Gdy usłyszał dzwonek do drzwi, szeroki uśmiech pojawił się na jego ustach, ale po chwili znikł, kiedy zdał sobie sprawę, że zapewne coś spieprzy.