Anonim said: Mogę prosić prompta? Hm, nadchodzą święta ( a głupi śnieg nie chce padać), a ja mam fazę na mpregi. Niech to będzie Narry^.^ No więc, Harry jest w ciąży i w Boże Narodzenie na świat przychodzi synek jego i Nialla ( a Li z Lou biją się o miejsce ojca chrzestnego). Liczę na ciebie:*marehullam: A u mnie jest śnieg! xD Nie wyszło mi to.
Narry - prezent na święta
~x~
25.12.2013
Spojrzałem na Harry'ego, który ledwo podniósł się z kanapy i podszedł do mnie (jak pingwin - ale mój pingwin). Przytulił mnie, a brodę położył na moim ramieniu. Obróciłem się w jego ramionach i pocałowałem czule w usta.
Nasze języki tańczyły w wspólnym tańcu. Przyciągnąłem Harry'ego do siebie za loczki bliżej siebie. Nagle jęknął - ale na pewno nie z przyjemności. Odsunął się ode mnie, łapiąc się za brzuch.
- Niall! Kurwa ałł! C-Chyba się zacz-zaczyna.
~x~
Wyjąłem naszego synka (który jeszcze nie ma imienia) ze szpitalnego kojca. Urodził się dokładnie 24 minuty temu. Zrobiłem mu zdjęcie i rozesłałem każdemu znajomemu.
Podałem niemowlaka Harry'emu, który chwilę wcześniej mnie o to prosił.
Nagle drzwi otworzyły się z hukiem. Pierwszy wleciał Liam cały zdyszany i czerwony na twarzy, a za nim Louis w takim samym stanie.
- Ja będę ojcem chrzestym! - zawołał zdyszany Liam, podbiegając do łóżka Harry'ego.
- Spierdalaj Liam! Miałem wczoraj urodziny!
- Chuj mnie to obchodzi! - spojrzeliśmy na siebie z Harry'm w szoku. Pokiwał głową, wiedząc co chodzi mi po głowie. Uśmiechnąłem się wrednie w ich stronę.
- Zayn będzie chrzestnym.
- Co?! - krzyknęli równocześnie.
- Oni przynajmniej wiedzą, że przy dziecku się nie przeklina. - powiedział Harry, za co wysłałem mu buziaka w powietrzu. Lepiej bym tego nie ujął.