Anonim zapytał Cię:
(prompt)Niall po pijanemu daje się wciągnąć Liamowi i Louisowi w trójkąt. Rano, gdy się budzi, nic nie pamięta, ale domyśla się wszystkiego. I idzie skruszony do swojego chłopaka Harryego, który, jak się okazuje, wszystko w nocy słyszał. Wymyśl zakończenie;)
Ilość słów: 392
marehullam: Wasza cholerna wyobraźnia mnie przeraża, ale dobra zaczynam od tych najtrudniejszych dla mnie tematów (czy może parringów). Bardzo przepraszam, że tak długo to trwało, nie mogłam za nic się zabrać :c Mam nadzieję, że się spodoba!
ps. uderzyłam się w mały palec i mnie boli
ps2. jestem coraz gorsza czy mi się zdaje?
Narry - Złamana obietnica
Nialla obudziły ciepłe promienie słońca, wpadające poprzez szczeliny w roletach. Z cichym jękiem niezadowolenie, otworzył oczy, przez co poczuł nieprzyjemną jasność. Ból w czaszce, nasilał się z każdą sekundą, przez co ponownie zamknął oczy.
Dopiero teraz poczuł pustynię w gardle, dlatego ponownie uchylił powieki - lecz nie tak gwałtownie jak za pierwszym razem - i wyszedł spod pierzyny. Jakie było jego zaskoczenie, gdy okazał się być nagi. Powoli, spojrzał na drugą stronę łóżka. Jego oczy prawie wypadły z oczodołów, gdy zobaczył na nim nie jego chłopaka Harryego - lecz ich przyjaciół Louisa i Liama i jak podejrzewał oni także byli nadzy.
Szybko naciągnął na biodra bieliznę i wyszedł z sypialni - jego i Harryego. Z prędkością światła przebiegł przez korytarz i wpadł do łazienki jak burza, zamykając za sobą drzwi na klucz. Usiadł na zamkniętej desce klozetowej i złapał się za głowę, gdy wspomnienia z wczorajszej nocy zaczęły go uderzać niczym betonowa kula. Momentalnie poczuł napływające do oczu łzy, a po chwili rozpłakał się jak małe dziecko.
~x~
Pod wpływem chwili, wyszedł z łazienki cały zapłakany i udał się w kierunku kuchni, wiedząc że tam znajdzie Harryego. I nie mylił się, brunet stał do niego plecami, które były napięte, a on sam wpatrywał się w przestrzeń za oknem. Niall już wiedział, że Harry wszystko słyszał.Ponownie łzy zaczęły spływać po jego policzkach, kiedy zaczął podciągać nosem, Harry obrócił się w jego stronę z zaczerwienionymi policzkami i napuchniętymi oczyma. Blondyn, widząc jego stan ponownie wybuchnął niepohamowanym płaczem, bo wiedział że to przez niego. Cholerny alkohol.
- H-Ha-rry. J-ja.. t-tak - próbował skleić jakiekolwiek zdanie, co było jednak nieudolne.
- Daruj sobie Niall. - wysyczał przez zaciśnięte zęby, wychodząc z kuchni.
Horan złapał go za łokieć, przez co młodszy się zatrzymał z grymasem niezadowolenia na twarzy.
- Daj m-mi wy-jaśnić. - wyjąkał.
- Co mi chcesz wyjaśniać Niall?! Że upiłeś się jak świnia i przespałeś się z NASZYMI przyjaciółmi?! Brawo! Wiesz, może bym ci to wybaczył, gdybyś wcześniej nie dawał mi słowa, że już nigdy nie tkniesz alkoholu. Jesteś jak pieprzone dziecko, które na każdym kroku trzeba pilnować, to koniec Niall, definitywny koniec. - wyszeptał ostatnie dwa słowa. Jakimś cudem nie mógł ich wypowiedzieć, ponieważ tak jakby paliły go w gardle.
Blondyn wybuchł jeszcze większym płaczem i upadł na kolana, gdy usłyszał trzask drzwi wyjściowych. Jego życie straciło sens.