XIV

1K 136 6
                                    

~Jungkook~

Pobiegłem do pokoju obok najszybciej, jak tylko potrafiłem. Krzyki Sugi były coraz głośniejsze i bardziej przerażające.

Zbliżyłem się do jego łóżka i usiadłem obok chłopaka. Złapałem go za barki i zacząłem energicznie nim trząść.
-Suga! Obudź się! - zawołałem, a w tym momencie YoonGi otworzył oczy.

Jak tylko się przebudził, zaczął strasznie płakać. Przytuliłem go do siebie i zacząłem głaskać po głowie.
-Ciii. Spokojnie, to tylko zły sen. Suga, jestem tu - powtarzałem próbując go uspokoić. Łatwo nie było, ale z czasem się opanowywał.

-To był koszmar z tamtą dziewczyną - załkał cicho i objął mnie w pasie, jednocześnie kładąc głowę na mojej klatce piersiowej.

Opowiadał mi, że śni mu się od kilku dni ten sam koszmar z jego byłą dziewczyną. Jednak nie sądziłem, że jest aż tak przerażony po obudzeniu. Cały się trząsł, a na jego czole były krople potu.

Przetarłem go rękawem od swojej koszuli nocnej i mocniej przytuliłem. Zauważyłem, że tylko przy mnie pokazuje swoją słabą stronę. Gdy spytałem się Taehyunga o Sugę, ten stwierdził, że YoonGi nigdy nie płakał, tak jakby to było dla niego obce. Jednak ja widziałem to już nie raz.

-Spokojnie, jej tu nie ma. Nigdy więcej jej nie spotkasz, obiecuję - powiedziałem dalej głaszcząc jego lekko spocone włosy.

-Tym razem było coś jeszcze - powiedział cicho.
-To znaczy? - zapytałem.
-Przyśnił mi się dzień, który miał być moim ostatnim.

Westchnąłem, nie zasłużył sobie na to, co go spotkało. Miałem wrażenie, jakby ktoś wbijał mi kołek w serce. To był widok, na który nie byłem gotowy.
-Kookie... - odezwał się cicho po jakimś czasie.
-Tak?
-Będziesz przy mnie, kiedy będę cię potrzebował, prawda? - spojrzał na mnie swoimi zapłakanymi oczami.
-Oczywiście, że będę - odpowiedziałem od razu, a z mojego oka wydostała pojedyncza łza.

-Przepraszam, że musisz patrzeć na mnie w takim stanie... - wyszeptał.
-Zmieniłeś moje życie na lepsze, teraz moja kolej, żeby pomóc tobie - powiedziałem, a na moją twarz wkradł się mały uśmiech.

-Po za tym... jesteś dla mnie bardzo ważny - dodałem po chwili szeptem, sam do siebie, ale Suga to usłyszał i spojrzał prosto w moje oczy.

W tym momencie moje serce chyba oszalało i miałem wrażenie, że YoonGi doskonale słyszy, jak szybko ono uderza. Położył lekko swoją dłoń na mojej, nie odrywając ode mnie wzroku. W tej chwili uświadomiłem sobie, że moje fantazje o byciu razem, naprawdę mogą się spełnić.

-Suga... - powiedziałem cicho łapiąc jego dłoń - Czy ty...

coś do mnie czujesz? O to chciałem zapytać. Właśnie, chciałem. Jednak nie dałem rady. Opuściłem swoją głowę i spojrzałem w dół.

Suga wolną ręką złapał mój podbródek i zmusił mnie do spojrzenia w jego oczy. Jednym, płynnym ruchem przybliżył swoją twarz do mojej i bardzo delikatnie musnął moje usta. Położył swoje dłonie na moich policzkach i pogłębiając pocałunek opadliśmy na łóżko. Chciałbym, aby ta chwila mogła trwać wiecznie. Czułem się po prostu, jak w niebie.

Po niewielkiej chwili Suga oparł się na rękach, jednocześnie się ode mnie odsuwając.
- Kookie, ja... Przepraszam - zamknął oczy i chciał wstać. Czy on czuje się winny? Może myśli, że ja tego nie chcę? Zależało mi na nim, jak na nikim innym.

Zanim zdążył się podnieść, zaplotłem swoje ręce na jego szyi i przyciągnąłem go do siebie, znowu złączając nasze usta. Jego ruchy były bardzo niepewne, jakby się czegoś bał.

-Coś nie tak? - spytałem ciągle trzymając ręce na jego szyi i opierając o siebie nasze czoła.
-Po prostu... boję się. Mam wrażenie, że teraz gdzieś znikniesz - wyszeptał, uwalniając łzę.
-Nigdzie się stąd nie wybieram, YoonGi - powiedziałem przesuwając swoje dłonie w jego włosy i ponownie go ciągnąc w swoją stronę.

Zatraciłem się w jego niesamowitych ustach. Teraz zachowywał się znacznie pewniej. Przełożył jedną nogę nad moim brzuchem i tym samym znacząco się do mnie przybliżył.

Przerwał pocałunek i spojrzał w moje oczy, kładąc rękę na moim policzku.
-Nawet nie zdajesz sobie sprawy, ile musiałem wycierpieć, czekając na ciebie... ale warto było - powiedział Suga, oblizując usta.

Złapałem go za barki i obróciłem nas. Suga jedynie zaśmiał się lekko.
-YoonGi... - powiedziałem powoli, a mój przyśpieszony oddech nie ułatwiał mi zadania - czy zostaniesz...

Zawiesiłem się, nadal lekko się bojąc zadać to pytanie.
-twoim chłopakiem? - dokończył za mnie, a ja pokiwałem głową.

W tym momencie złapał mnie za szyję i bardzo delikatnie musnął moje usta, lekko przygryzając dolną wargę.
-Czy to oznacza: tak? - zapytałem, uśmiechając się głupkowato.
-Oczywiście, że tak... debilu - mówiąc każde następne słowo, przysuwał swoją twarz coraz bliżej mnie.

Blądząc rękami po moich plecach, dosłownie pochłaniał moje usta. Jakby przez całe życie czekał tylko na ten moment. Był pewny siebie, ale jednoczenie też delikatny. On po prostu, cholernie dobrze całuje.

Po chwili opadł całym ciałem na łóżko i przestał odwzajemniać moje pocałunki.
-Suga? - lekko się przestraszyłem.
-Tak strasznie cię przepraszam... Nie mam na nic sił, boże jak mi głupio - powiedział zasłaniając twarz dłonią. Zrobiło mi się go strasznie szkoda, widać, że się przejął tą błachostką. Ten koszmar musiał go kosztować dużo energii.

-Hej, przecież nic się nie stało... nie przejmuj się - powiedziałem całując jego czoło i uśmiechając się do niego.
-Musisz być jutro wypoczęty- dodałem schodząc z Sugi i podniosłem się z zamiarem wstania z łóżka. Jednak jego ręka mi to uniemożliwiła.
-Zostaniesz ze mną? Proszę - zapytał, robiąc bardzo smutną minę.
-Oczywiście - odpowiedziałem kładąc się pod kołdrą, a Suga położył się obok mnie.

-Dobranoc, Kookie - powiedział czochrając moje włosy.
-Dobranoc, Suga - odpowiedziałem i przysunąłem się bliżej niego, łapiąc go ręką w pasie i kładąc się lekko na jego torsie. On zaś objął mnie ramieniem i mocno do siebie przytulił.

Jeszcze nigdy nie czułem się tak cudownie.

Let Us Live || Yoonkook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz