XIX

954 118 9
                                    

~Min YoonGi~

Siedziałem na balkonie i lekko się bujając na boki, patrzyłem na okolicę. Była godzina 23, chłopaki już dawno wyszli. Chciałem zostać teraz sam, ale jednocześnie być obok Jungkooka.

Siedząc tak, usłyszałem jakieś hałasy wewnątrz mieszkania. Wstałem, żeby zobaczyć, co się dzieje.

Gdy wszedłem do salonu Jungkook właśnie kończył sprzątać wszystkie śmieci.
-Idź już spać - powiedziałem cicho, ale stanowczo. Powinien odpocząć.
-Właśnie się zbieram - posłał mi wyraźnie wymuszony uśmiech i omijając mnie, poszedł do siebie.

-Dobranoc, Suga - powiedział jedynie przed wejściem do pokoju.
-Dobranoc Kookie - odpowiedziałem. W tym momencie musiałem złapać się ściany, ponieważ litry alkoholu dawały o sobie znać, a obraz przed moimi oczami zatoczył kilka kółek, zanim wrócił na miejsce.

Ruszyłem do swojego pokoju i od razu rzuciłem się zmęczony na łóżko. Miałem już zasypiać, kiedy kątem oka zauważyłem szafkę nocną. Wtedy wszystkie myśli wróciły i przypomniałem sobie, co jest w środku. Upewniłem się najpierw, że Jungkook śpi, zanim zabrałem się za czytanie. Nie chciałbym, żeby mnie na tym przyłapał.

Wziąłem do rąk zeszyt i usiadłem na swoim łóżku. Moje dłonie lekko drżały, ale muszę się dowiedzieć, co się stało za wszelką cenę.

Wziąłem głęboki oddech i otworzyłem pierwszą stronę.

"To był jakiś koszmar. Zrobiłbym wszystko, żeby to nie miało miejsca. Nie chcę już żyć... Zabiłbym się, ale Suga jest ważniejszy... On nie może się dowiedzieć.

Muszę to gdzieś napisać, bo nie mogę o tym z nikim porozmawiać. Wspomnienia z tego dnia niszczą mnie od środka. Za każdym razem coraz bardziej.

Wszystko zaczęło się od głupiego wyjścia po picie. Jebane picie.

Nie trafiłem do sklepu. Po drodze poczułem mocne uderzenie w tył głowy, a potem było tylko ciemno.

W tym miejscu na kartkach jest kilka miejsc z rozmazanym atramentem. Wniosek z tego jest jeden. Pisząc to, Jungkook płakał...

Obudziłem się w tym jebanym mieszkaniu. Śmierdziało tam alkoholem i papierosami. Syf był jeszcze większy, niż kiedykolwiek. Chciałem uciec, ale moja ręce były bardzo mocno przyklejone taśmą do jakiejś komody.

Hadong cały czas siedział w fotelu i się na mnie patrzył. Byłem przerażony jak cholera. Krzyczałem, płakałem i wyrywałem się, ale on nie reagował.

Dopiero po chwili wstał i uderzył mnie w głowę jakimś kijem i kazał się zamknąć. Bił mnie za każdym razem, kiedy wydałem z siebie dźwięk. Myślałem, że zakatuje mnie na śmierć, ale tak się nie stało. Może gdyby to zrobił, oszczędziłby mi tego całego gówna.

Znowu było to samo! Znowu, kurwa! Jakby nie dość już się nade mną poznęcał. Nienawidzę swojego życia.

KURWSKO GO NIE-NA-WI-DZĘ

Na biciu się nie skończyło. Kurwa, nie skończyło...

Zaczął mnie dotykać, najpierw po twarzy, a potem reszcie ciała... To było OBRZYDLIWE. W tamtej chwili chciałem umrzeć.

Pismo było coraz bardziej nieczytelne, a tekst przerażający. Nie wierzyłem własnym oczom.

On to kurwa zrobił. WŁASNEMU SYNOWI. Czułem każdy jego ruch, chciałem rzygać. Nie mogłem się uwolnić... nie mogłem. Czuję wstręt na każdą myśl o czyimś dotyku.

Nie chcę tego opisywać.

To jest zbyt straszne.

Błagam.

Ja chcę zginać."

Wstałem z łóżka i schowałem pamiętnik do szafki. Nogi, ręce i wszystko co tylko jest możliwe trzęsło mi się panicznie. Nie chciałem uwierzyć w to, co przed chwilą przeczytałem.

Jungkook. Został. Zgwałcony.

-Ja pierdole! - krzyknąłem i uderzyłem z całej siły w ścianę. Przy okazji zostawiłem tam dziurę po mojej pięści. Upadłem na kolana i położyłem się na podłodze.

Po moich policzkach zaczęły płynąć łzy, których nie potrafiłem powstrzymać. Nienawiść wypełniała mnie od środka. Chciałem krzyczeć, ale Jungkook był za ścianą.

-Nie mogę tego tak zostawić... nie mogę - rozpłakałem się na dobre. Wstałem z podłogi i ruszyłem do pokoju mojej małej istotki.

Zajrzałem przez lekko uchylone drzwi. Światło księżyca oświetlało jego młodą buzię. Wyglądał tak cholernie niewinnie. Nie zasłużył niczym na to, co go spotkało.

-Kocham cię,JeongGuk - powiedziałem cicho i odsunąłem się od drzwi. Byłem tak wściekły, że nie patrząc, która jest godzina, wyszedłem z domu.

Robiłem kółka po osiedlu, tak kompletnie bez celu. Do czasu...

Let Us Live || Yoonkook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz