30.

1.2K 89 4
                                    

Ubrana w granatową sukienkę do połowy ud, skierowałam się w stronę sali gimnastycznej. Usiadłam na jednym z białych krzeseł w ostatnim rzędzie. Jeszcze dwa dni temu ta sala wyglądała inaczej. Dziś nauczyciele postawili na białe kolory. Kilka minut później, obok mnie usiadł Jake i uśmiechnął się wesoło do mnie.

To ostatnie dni, które razem spędzimy, bo później po wyjeździe będziemy mogli iść do wymarzonych szkół czy nawet do nowej pracy. Wczoraj dowiedzieliśmy się, jak napisaliśmy egzaminy maturalne. Moje wyniki były takie jak zawsze wysokie, więc myślę, że przyjmną mnie tam gdzie chciałabym bardzo iść.

Na podest wszedł dyrektor, aby ostatni raz do nas przemówić.

- Maturzyści, to już ostatni raz gdy się widzimy. Z jednego powodu bardzo się cieszę, że wychodzicie, bo z wami to łatwo nie było. Ale z drugiej strony, to właśnie z was często śmialiśmy się w pokoju nauczycielskim. To wy byliście tymi najgorszymi ale i zarazem najlepszymi i najśmieszniejszymi uczniami naszej szkoły. To niektórzy z was zostali finalistami British got talent, to niektórzy z was odkryli swoje talenty. Tytuł naszej szkoły zawdzięczamy wam!
Od dziś także możecie uprawiać seks gdzie tylko chcecie, chociaż i tak wiem, że to wcześniej robiliście.- wszyscy cicho się zaśmiali razem z naszym dyrektorem. - Też byłem nastolatkiem, dlatego korzystajcie z życia tak długo jak możecie, czujcie i zachowujcie się młodo tak długo, jak to tylko możliwe.  A teraz idźcie do domu, ale w podskokach i miejcie te długo wyczekiwane wakacje. A po nich zabierajcie się do pracy. - zaczęliśmy bić brawo, a gdy dyrektor zszedł z jego małej sceny, powoli opuszczaliśmy szkołę.

Widziałam jak ludzie się ze sobą żegnali, tulili się, płakali. Ja chyba tu nikogo takiego nie mam, aby się z nim żegnać. Jake dziś jedzie ze mną do Włoch, więc nie ma sensu się z nim żegnać. Chciałabym móc pożegnać się z Kristen ale on wyjechała do Irlandii, więc ona też odpada.

Uśmiechnęłam się do siebie pod nosem i ruszyłam do domu.

***

- Wszystko masz? - spytała mama, gdy siedziałam na walizce pod Domem Kultury i czekaliśmy aż zapakują instrumenty do autokaru.

- Tak. - uśmiechnęłam się.

- Baw się dobrze, ale bez przesady. Jak coś przyjdzie to będę Cię powiadamiała na bieżąco.

- Co ma przyjść, pani-mamo Ellie? - uśmiechnął się Jake, w moją stronę.

- List zawiadamiający się o dostaniu na studia. - również się uśmiechnęłam.

- Musisz mu powiedzieć. - szepnęła moja mama, pocałowała w policzek i uśmiechnęła się smutno. - Bawcie się dobrze, tylko żadnych dzieci. - przytuliła Jakey'a i ruszyła do samochodu.

- Pakują walizki. - zauważył Jake. - Daj mi swoją, będzie szybciej. - zepchnął mnie z mojej walizki i poszedł zapakować ją do autokaru.

- Myślała siostrzyczka, że tak się szybko mnie pozbędzie? - uśmiechnął się wesoło Harry.

- Nie braciszku. Będę tęsknić. - wtuliłam się w jego tors i zaciągnęłam zapachem jego perfum.

- Widzimy się za tydzień.

- Za tydzień. - uśmiechnęłam się i weszłam do autobusu. Moja instruktora powiedziała gdzie mam usiąść i też tam usiadłam. Było to drugie siedzenie po prawej od końca. Zaraz obok mnie pojawił się Jake.

- O widzę, że siedzę z moja księżniczką. - uśmiechnął się triumfalnie.

- Jejej. - udałam zachwyt.

- To mnie uraziło.

- Przepraszam?

***

Zmieniłam w końcu profilowe XD Musiałam się pochwalić


xmisiayx

Dance with meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz