32.

1.1K 88 4
                                    

Obudziło mnie pukanie w ścianę. Spojrzałam na śpiącą Valerin i przekręciłam się na drugą stronę. Wzięłam do ręki telefon i wywróciłam oczami, gdy zobaczyłam na wyświetlaczu godzinę. 8.10.

Wstałam z łóżka, które od razu zaścieliłam i otworzyłam walizkę. Wyciągnęłam jeansowe ogrodniczki i jasnoróżowy crop top na ramiączkach. Wzięłam ubrania do ręki i poszłam do łazienki. Rozczesałam swoje włosy, umyłam zęby i zrobiłam sobie lekki makijaż. Następnie ubrałam na siebie przygotowane ciuchy i wróciłam do pokoju.

- Witaj, śpiąca królewno. - powitałam Valerin z uśmiechem na ustach.

- Witaj, nic nie słysząca królewno. - uśmiechnęła się dziewczyna.

- Czemu nic nie słysząca? - zdziwiłam się i odciągnęłam zasłony w pokoju.

- Wczoraj w nocy, za ścianą była niezła impreza. Nie szło spać, później się uciszyli. - powiedziała Valerin, wstając z łóżka.

- Rozumiem, mamy 15 minut do śniadania. Spręż się.

Dziewczyna jak poparzona wybiegła z łóżka, chwyciła jakieś pierwsze lepsze ubrania z walizki i pobiegła do łazienki. Ja w tym czasie pościeliłam jej łóżko i ogarnęłam bałagan w pokoju.

- Ok, możemy iść. - uśmiechnęła się blondynka i poprawiła swój kucyk.

Wyciągnęłam z walizki swoje lekarstwa, a Valerin ruszyła do wyjścia. Na korytarzu zastaliśmy dziewczyny, która na nas czekały. Ruszyłyśmy na śniadanie, na pierwsze piętro. Kelnerzy uśmiechali się w naszą stronę pogodnie.

- Może kawy? - spytał brunet w moim wieku.

- Nie, dziękuje. - uśmiechnęłam się i podeszłam do szwedzkiego stołu, aby móc coś sobie nabrać. Nałożyłam sobie dwie kromki chleba, trzy pomidorki i szynkę. Do szklanki nalałam sobie wody i usiadłam w jednym ze stolików obok Valerin.

- No i co cieszysz się, że w końcu wakacje? - zagadnęła przyjaciółka.

- W sumie to tak, nie muszę się uczyć i te sprawy. - uśmiechnęłam się i powoli zaczęłam konsumować to co sobie nałożyłam.

- Ja się strasznie cieszę, bo jadę na wymianę do Polski. Czujesz do Polski! Wywiozą mnie gdzieś na południe, ale ja się tak cieszę! A Ty gdzieś się wybierasz? - spytała blondynka.

- Nie, muszę ogarnąć się i szkołę. Rozumiesz studia i te sprawy. - uśmiechnęłam się i łyknęłam tabletki.

***

Uśmiechnięte usiadłyśmy na zielonej trawie, niedaleko basenu. Zostawiłyśmy wszystkie swoje rzeczy i weszłyśmy do zimnej wody. Każda poszła w swoją stronę, po około godzinie znudziło mi się pływanie i gadanie z niektórymi członkami orkiestry.

Wyszłam z basenu i rozejrzałam się za Jakey'm. Leżał na plecach i słuchał muzyki. Na moich ustach pojawił się chytry uśmieszek. Ruszyłam w kierunku koca Smith'a i pokazałam Eric'owi aby był cicho. Usiadła okrakiem na szatynie i mocno się do niego przytuliłam.

- Ej! Zimno, złaź ze mnie! - zaczął wrzeszczeć, zwracając uwagę niektórych ludzi.

- Pff.. Też mi coś, skarbie. - uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek.

- Dalej się mścisz za zakupy?

- Kto powiedział, że się mszczę? - poruszyłam zabawnie brwiami.

- Zaczynasz nową wojnę. Okej, jak chcesz. Ale ja nigdy nie przegrywam. - powiedział chłopak i złączył nasze usta w pocałunku.

***

Przepraszam, że tak długo niczego nie było, sprawy związane ze szkołą i takie tam.

Mam plan aby do końca wakacji zakończyć tą część, i zacząć drugą. W sumie tu już zostały chyba 3 rozdziały.



xmisiayx

Dance with meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz