Po przymiarce byłam już tak zmęczona, że ledwo doszłam do pokoju, a już prawie spałam. W komnacie panowały egipskie ciemności jedynie księżyc świecący na niebie dodawał trochę światła. W kącie pokoju zobaczyłam postać zmierzającą w moim kierunku. Instynkt podpowiadał mi żebym uciekała, ale ja stałam w miejscu i nie mogłam się ruszyć. Strach zawładnął moim ciałem. Gdy próbowałam otworzyć usta i zawołać pomoc albo chociaż straże, tajemnicza postać zatkała mi jakąś dziwnie pachnącą ściereczką usta. Po chwili opadłam na podłogę i straciłam przytomność.Ocknęłam się przywiązana do krzesła z zakneblowanymi ustami. W pokoju było jasno, dość jasno abym zobaczyła twarz porywacza. Okazał się nim nie kto inny jak lord Marryweader.
- Śpiąca królewna się obudziła.- powiedział głosem, który ociekał sarkazmem i nienawiścią.- Jak się spało Waszej Wysokości- odezwał się, a następnie odwiązał mi usta tak, że mogłam mu napluć w twarz i tak też uczyniłam
- Ty smarkulo! Zapłacisz mi za to! Ty i ten twój Eryczek .- powiedział już nieco spokojniejszym tonem.
- Jeśli coś mu zrobisz to obiecuję, że cię dorwę i obedrę ze skóry.- powiedziałam patrząc mu prosto w oczy.- Oni mnie znajdą i cię zabiją z porwanie mnie dzień przed ślubem!
- Chyba w twoich snach kochana. Oni nigdy mnie tu nie znajdą, a ty zgnijesz w tym opuszczonym domu.
- Po moim trupie!
- A to w ostateczności.- powiedział po czym wyszedł zamykając drzwi na klucz.
Siedziałam sama, było mi zimno. Ten głupek nawet mnie nie rozwiązał. Pozostawił mnie na pastwę losu. Mam nadzieję, że mnie znajdą i zdążę na swój ślub. Tak w ogóle nawet nie wiem, dlaczego on taki jest. Z tego co pamiętam, jak się urodziłam w całym kraju wybuchła wojna. Marryweader był wtedy jednym z generałów dowodzących odpieraniem ataku na zamek. Jego żona Diana, była wtedy z moją mamą. Zajmowała się nią. Nagle jakiś mały oddział buntowników wkroczył do pałacu. Mój ojciec w tym samym czasie wbiegł do komnaty i zastrzelił jednego z włamywaczy. Drugiego kula tylko drasnęła, ale przeleciała obok niego i trafiła w Dianę. Od tamtej pory Marryweader i mój ojciec są wrogami. Lord oskarża go o zabójstwo jego żony, a ojciec mając tego już dość wyrzucił go z dworu.
Moje rozmyślania przerwał hałas dochodzący zza drzwi. Nagle ktoś zaczął je otwierać. Byłam zdenerwowana, a jednocześnie tak się bałam, że jeszcze chwila i bym chyba się zesrała ze strachu na miejscu. Zaczęłam szybko rozwiązywać supły na rękach. Od razu pomyślałam, że Marryweader nie potrafi dobrze wiązać supłów. Po odwiązaniu rąk szybko zajęłam się nogami. Gdy byłam już wolna wzięłam do rąk krzesło na którym wcześniej siedziałam i stanęłam przy drzwiach. Po chwili można było usłyszeć charakterystyczne kliknięcie oznajmiające otwarcie kłódki. Wzięłam zamach i gdy już miałam uderzyć napastnika spostrzegłam, że to Eryk. Upuściłam krzesło i rzuciłam się mu z płaczem w ramiona.
- Ciiiii. Kochanie już jest dobrze. Jestem przy tobie. Kotku nie płacz, proszę. Już jest wszystko dobrze.- powiedział po czym wziął mnie na ręce i wyniósł przed dom gdzie roiło się od gwardii pałacowej.
Po wejściu do samochodu zaczęłam się powoli uspokajać. Ułożyłam się na kolanach Eryka, który głaskał mnie po głowie i próbował uspokoić. Jedno nie dawało mi spokoju więc go o to zapytałam.
- Kochanie, jak mnie znaleźliście?
- Twój ojciec przyjechał i powiedział, że Marryweader uciekł z więzienia i być może chce się na tobie zemścić. Więc szybko pobiegłem do twojego pokoju, ale ciebie w nim nie było i wystraszyłem się, że ten szaleniec cię porwał. Jak widać słusznie. Mój kolega pomógł mi go namierzyć. Nie pytaj jak to zrobił, bo sam tego nie wiem. Marryweader teraz prawdopodobnie trafi do więzienia w Genovii i tam spędzi resztę swojego życia.
- Aha. Nawet mi go nie szkoda. Zasłużył sobie na taki los.
- Moja ukochana robi się bezduszna. Co on ci takiego podał, niech lepiej dilera zmieni.
- Nie mam pojęcia co mi podał ale jestem strasznie śpiąca.
- Śpij kochanie, obudzę cię jak dojedziemy do domu.- po tych słowach ułożyłam się wygodnie na jego nogach i oddałam się w objęcia Morfeusza.
CZYTASZ
Znaleźć Czas Na Miłość
FantasyObietnica mająca osiemnaście lat wiąże życia dwójki obcych sobie ludzi. Chociaż jest to od wieków znany i praktykowany sposób znalezienia sobie męża, Kate nie jest łatwo. Nastroje rodziny wokół są różne, a wrogowie nigdy nie śpią. Warto pamiętać o...