Rano budzę się przez coś ciężkiego, leżącego mi prawie na całym ciele. Gdy próbuję to zrzucić wydaje cichy jęk więc szybko otwieram oczy. Po ich otwarciu napotykam oczy nie kogo innego jak Eryka. Dopiero po paru minutach orientuję się, że leżę z nim w JEDNYM łóżku! Zrywam się najszybciej jak mogę, ale dopiero później dostrzegam, że jestem tylko w męskiej koszulce, która jest na mnie za duża i majtkach. Zaznaczam jestem bez stanika.
- Czy my no ten...- nie mogłam tego wykrztusić
- Nie. Wolę zaczekać z tym do naszej nocy poślubnej.- powiedział z uśmiechem, a ja pod jego wzrokiem się zarumieniłam.
- Dlaczego jestem w tej bluzce i to bez stanika?
- Bo miałem taki kaprys. Swoją drogą ładnie wyglądasz w mojej koszulce.
- Dzięki.- tylko tyle udało mi się wyksztusić.
- Po wczorajszej wizycie twojego kuzyna byłaś taka zmęczona, że zasnęłaś mi na kolanach podczas oglądania filmu.- kamień spadł mi z serca- Zapomniałbym, świetnie całujesz.
Czyli to jednak prawda, że się z nim całowałam. Miałam taką nadzieję, że to był tylko sen ale nie to prawda i na dodatek powiedział, że świetnie całuję!
- Dobrze wiedzieć. Jakie masz plany na dziś?
- Pewnie będę przymierzał mundur do ślubu i koronę, a ty prawdopodobnie będziesz miała przymiarkę sukni ślubnej.
- O boże na śmierć zapomniałam!
- No widzisz gdyby nie ja to byś w ogóle zapomniała.- powiedział z dumą.
- Właśnie, co ja bym bez ciebie zrobiła.
- Nic, pewnie byś za mną tęskniła i wzdychała do mnie w nocy.- powiedział z rozmarzeniem
- Pomarzyć zawsze można mój Romeo.- odpowiedziałam z udawaną słodyczą w głosie.
- Romeo? Czyli tak się bawimy moja Julio?
-Julio? Serio? Nie mogłeś niczego innego wymyśleć?
- A co miałem powiedzieć Izoldo?
- Już wolę tą Julię.
- I bardzo dobrze.- powiedział po czym wszedł do łazienki.
Z powodu wielkich nudów zaczęłam oglądać jego pokój. Ściany były koloru szarego z dodatkami ciemnej zieleni. Na nich wisiały różne poroża i zdjęcia z polowań. Pierwsza myśl- znowu wielbiciel polowań. Prawdę mówiąc ja też je uwielbiam. Umiem jeździć konno i strzelać też potrafię. Kiedyś, jak matka jeszcze żyła razem z ojcem i braćmi (było ich jeszcze dwóch bo mama była wtedy w ciąży z trzecim) wybierałam się właśnie na polowania.
- O czym myśli moja piękna narzeczona?- powiedział Eryk zbliżając się do mnie i całując delikatnie w obojczyk.
- O przeszłości i przyszłości.- odpowiedziałam obracając się do niego. On tam stoi tylko w samym ręczniku.
- Zrób zdjęcie, zostanie na dłużej.
- Zrobię w odpowiedniej chwili.- zapewniłam wymijając go i udając się w stronę łazienki.
- Na szafce masz przygotowane ubrania.
Po wyjściu z łazienki umyta i ubrana idę do fotela na którym siedzi mój narzeczony.
- Opowiedz mi o swojej matce?- prosi, a ja na jego słowa zesztywniałam. Z nikim obcym nigdy nie rozmawiałam na ten temat, ale dla niego chyba zrobię wyjątek- jeśli nie chcesz nie musisz mi nic mówić ale zależy mi na poznaniu twojej rodziny. Poznałem już twoich braci i ojca ale nadal nie wiem nic o twojej matce.
- Moja mama- zaczęłam niepewnie- była cudowną kobietą. Ojciec kochał ją ponad życie. Miała na imię Anabeth. Wszyscy nawet służba zwracali się do niej Ana. Była pomocną i życzliwą osobą. Zawsze była tam gdzie komuś działa się krzywda. Zmarłam kilka dni po narodzinach Krisa. Nie mogła wytrzymać tego, że jej dziecko może być niepełnosprawne. Gdy Kris się urodził zdiagnozowano u niego przewlekłą chorobę serca. W mediach ogłoszono, że mama zmarła z wycieńczenia po porodzie. Ale to nie prawda, popełniła samobójstwo z powodu choroby Krisa. Nie mogła tego znieść. W liście pożegnalnym napisała, że bardzo nas przeprasza i jest tchórzem, że nie dała rady udźwignąć tego ciężaru. Kochała nas ale jednak się zabiła, zostawiła nas z ojcem, który nie potrafił się nami zająć. W liście poprosiła tatę o to aby znalazł sobie inną żonę, taką która nas pokocha, pokocha jego i naród, a nie władzę i pieniądze. Prosiła mnie również o to abym się nie obwiniała o to i nie złościła kiedy ojciec powie mi prawdę na temat jej śmierci i na temat naszego ślubu.- skończyłam swój monolog i nawet nie wiem kiedy zaczęłam płakać. Eryk przybliżył się do mnie, Obią mnie ramieniem i zaczął gładzić po plecach abym się uspokoiła. On jest naprawdę kochany i coś czuję, że nam się w przyszłości ułoży.
- Cicho, już nie płacz. Jestem przy tobie i nigdy cię nie zostawię. Nie powinienem o to pytać, przepraszam.
- Nie powinieneś mnie przepraszać. To moja wina i tylko moja. Ty nie masz z tym nic wspólnego.
- Ale to ja poprosiłem abyś mi to powiedziała więc to moja wina i koniec tematu.
- Co prawda to prawda ale to ja zgodziłam się ci to opowiedzieć.
- Dobra zakończmy już tą kłótnię bo zaraz spóźnimy się na śniadanie.
CZYTASZ
Znaleźć Czas Na Miłość
FantasyObietnica mająca osiemnaście lat wiąże życia dwójki obcych sobie ludzi. Chociaż jest to od wieków znany i praktykowany sposób znalezienia sobie męża, Kate nie jest łatwo. Nastroje rodziny wokół są różne, a wrogowie nigdy nie śpią. Warto pamiętać o...