Rozdział 6. Obiad i gra.

7.3K 333 5
                                    


Po wyjściu z łazienki zastałam nakryty stół, a przy nim mojego przyszłego narzeczonego. Gdy mnie zobaczył mało mu oczy z orbit nie wyskoczyły. Wyglądał jak drapieżnik obserwujący swoją ofiarę. Stanęłam w miejscu i patrzyłam na jego poczynania. Podszedł do mnie pewnym ale wolnym krokiem, wziął za rękę, którą pocałował, nie tracąc ze mną kontaktu wzrokowego i poprowadził w kierunku stołu. Jak na gentlemana przystało odsunął mi krzesło abym mogła usiąść.
Potem powiedział:

- Pięknie wyglądasz. Nie sądziłem, że kobieta w spodniach jest aż tak pociągająca.

- Dziękuję, a ja nie sądziłam, że zaproponujesz mi wspólny obiad.

- Taka już moja natura. Zawsze działam impulsywnie.- powiedział, a po chwili dodał.-  Tak mi się przypomniało, że nie dokończyliśmy naszej gry w ogrodzie bo nam przerwano.

- Tak, to prawda. Możemy ją teraz dokończyć. Co ty na to?

- Jestem jak najbardziej za! Teraz ja zaczynam...- pomyślał chwilę stukając palcemw brodę.- Już wiem. Jaki jest twój ulubiony deser?

- Hmmm... tort czekoladowy. A ty?

- Sorbet owocowy.

- Ciekawe. Masz drugie imię?

-  Nawet i trzecie. Charle Anthon. A ty?
- Marie Rose.

- Ulubiony aktor i aktorka.

- Angelina Jole i Jony Deep. A ty?

- Jennifer Lopez i Brad Pitt.- powiedział bez zastanowienia.

- Dobra... kiedy masz urodziny? Ja mam 18 września.

- 2 kwietnia. Chwila... czy ty masz dzisiaj urodziny?

- Jeśli dzisiaj jest 18 to... ZAPOMNIAŁAM!

- Jak można zapomnieć o swoich urodzinach?- zapytał łapiąc się za głowę.

- Widocznie można, a ja jestem tego żywym dowodem. Myślisz, że ktoś się zorientował?- zapytałam cicho.

- Myślę, że tak, a pamiętasz, że dzisiaj jest twój bal urodzinowy na którym ci się oświadczę?

- O w mordę! Zapomniałam. Przez ten cały atak wyleciało mi to z głowy.- mówię kończąc swoją porcję.

- Musisz dzisiaj wyjątkowo pięknie wyglądać bo będziesz w centrum uwagi.- mówi po czym wstaje i podchodzi do mnie.- Do zobaczenia na balu moja już za parę godzin narzeczono.- Szepce mi przy uchu, daje buziaka w policzek, bardzo blisko kącika ust i wychodzi.

Stoję na środku jak sparaliżowana i nie mogę się ruszyć do póki nie przychodzi Sofia i Marlee aby mnie przygotować na mój bal urodzinowo- zaręczynowy.

Znaleźć Czas Na Miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz