#Wojtek
Po czterech dniach morderczego treningu w końcu nadszedł upragniony dzień wolny. Miałem zamiar w ogóle nie ruszać się z pokoju. Mój cudowny plan spalił na panewce, gdyż żołądek dał o sobie znać. Zrezygnowany zszedłem na dół. W końcu muszę przeżyć do Euro.
W stołówce siedziała większa część kadry. Podział tam obowiązujący raził w oczy. Przy jednym, dużym stole siedzieli piłkarze i Kasia, a przy drugim Viola i Ania. Łatwo się domyślić, że repka wcinała pożywne, glutenowe śniadanko, a biedne dziewczyny bezglutenowe coś.
- Co tam Krasnalu, odchudzasz się czy jak? - poklepałem Violettę po głowie, dosiadając się do ich stolika. Blondynka spojrzała na mnie spod byka. Zapewne nadal była wściekła za to, że ją "rzuciłem".
- Mam uczulenie na gluten - wycedziła, po czym wróciła do wpieprzania swojej papki. Dobra, tego się nie spodziewałem. Zabrałem się za jedzenie mojej jajecznicy z boczkiem.
- Może zagramy dzisiaj w FIFE? Co ty na to Krasnalu? - próbowałem znowu zacząć rozmowę.
- Nie mam ochoty. - wysyczała Zimmermann. Co jej zrobiłem, że tak się wkurza?
- Nie złość się Karsanlu bo jeszcze urośniesz! - za wszelką cenę próbowałem rozładować napięcie, a w myślach szukałem sytuacji, która mogłaby zezłościć blondynkę. Jednak nic takiego sobie nie przypomniałem.
Nieoczekiwanie Violetta poderwała się z krzesła, przy okazji je przewracając, i ze łzami w oczach? wybiegła z pomieszczenia. Spojrzałem za znikającą dziewczyną. Wszyscy obecni na sali spoglądali na mnie z zaciekawieniem. Wzruszyłem ramionami i powróciłem do konsumowania posiłku. Gdy nachylałem się nad talerzem, zauważyłem na ziemi telefon Holenderki. Coś musiało mocno wyprowadzić dziewczynę z równowagi, skoro zapomniała o przedłużeniu swojej ręki. Coś lub ktoś. Dyskretnie sięgnąłem po urządzenie, po czym dokończyłem w spokoju śniadanie, i jakby nigdy nic, wyszedłem ze stołówki.
Usiadłem na parapecie w najbardziej oddalonej części hotelu, i zabrałem się za telefon blondynki. Pierwsza przeszkoda: blokada. Data urodzenia Kasi i Krychy nie pasuje. Ulubiony zespół, kraj, klub i imię idola też nie.
- Cholera - zakląłem. Rozwiązanie zagadki będzie trudniejsze niż myślałem.
- Wpisz "Wojciech Szczęsny to pieprzony frajer" - usłyszałem dziewczęcy głos. Obróciłem się, i zobaczyłem Kasię. Brunetka usiadła obok mnie na parapecie. Wystukałem na ekranie hasło podane przez dziewczynę. Pasowało.
- Pasuje - poinformowałem ją.
- Wiem - uśmiechnęła się do mnie. Pierwsze co sprawdziłem, to wiadomości. Same z jakimś "Antonem". Otworzyłem pierwszą z nich...😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈
Hejka naklejka!
Jak tam rozpoczęcie roku? Przyznać się, w której klasie jesteście? ❤
Ja 1 gimnazjum XD
No ten tego... W skali od 1 do 10, jak bardzo jest źle? 😁😂
Z racji, że zaczął się rok szkolny, rozdziały będą krótsze (mniej więcej takiej długości) i przeżywane przez jednego bohatera. 😘👏
Dajcie znak, że jesteście ⭐
Bayo 😘😘😘
CZYTASZ
Gówniara | Wojtek Szczęsny ✔
FanfictionNigdy nie baw się uczuciami innych, bo przyjdzie czas, że ktoś zabawi się Twoimi uczuciami, i nie będzie Ci już do śmiechu...