#Viola
Siedziałam w samolocie rozplątując moje słuchawki. Robiłam to już po raz dziesiąty, co chwilę zaplątując je na nowo. Nie było to jakieś szczególnie interesujące zajęcie, ale lepsze to, niż ciągłe myślenie o zbliżającym się locie. Usłyszałam stukot obcasów o wykładzinę i czyjś cień stanął tuż nade mną. Powoli uniosłam głowę, napotykają zniesmaczone spojrzenie Klaudii.
- Czego? - warknęłam przyglądając się brunetce. Modelka nic nie odpowiedziała, tylko przecisnęła się obok moich nóg, na co odruchowo podniosłam stopy, aby ta w akcie zemsty nie przyszpiliła mi ich do podłogi. Adamczyk usiadła na miejscu obok mnie, tuż pod oknem.
- Serio będziesz tu siedzieć? - wściekłam się, chowając słuchawki do torby. Już miałam zapytać kogoś, czy nie chciał by się ze mną zamienić, gdy z głośników dobiegł nas głos pilota.
- Proszę zapiąć pasy. Za chwilę startujemy. - głosił komunikat. Opadłam na fotel i posłusznie zapięłam to coś, co teoretycznie ma nam zagwarantować "bezpieczeństwo". W praktyce nigdy się nie udaje. Zacisnęłam powieki słysząc warkot silnika.
- Proszę odpiąć pasy. Życzymy miłego lotu -po chwili, kolejny komunikat, zakończył moje męczarnie. Otworzyłam oczy, rozglądając się na boki. Klaudia słuchała muzyki, a siedzący naprzeciwko Arek i Mariusz grali na tabletach. Wyciągnęłam telefon i odpaliłam Facebooka. Ignorując powiadomienia, weszłam w wiadomości. Jak zwykle spam na grupie "Idioci"*. Kliknęłam w dymek z piłką i nie bacząc na setki wiadomości, napisałam:Viola: Hejka!
Nie minęła minuta, a dostałam odpowiedź:
Lewy: No siemano
Kapi: Yo
Krycha: Dobry
Szczena: Naklejka!
Viola: Jej! Chociaż ktoś załapał! 😀❤
Fabian: Ale o co km?
Szczena: Za stary jesteś, nie zrozumiesz 😂
Fabian: Odezwał się młody 😠
Błaszczu: Chłopaki! Spokój!
Krycha: Viola, z kim siedzisz?
Viola: Z Klaudią 😕
Szczena: Przejebane masz...
Kapi: Ej, ja tu jestem! 😕😡
Lewy: Rety współczuję. Ona jest jakaś niedorozwinięta!
Kapi: Ej, ja tu jestem! 😡😡😡
Glikson: I do tego brzydka!
Kapi: Ej, ja tu jestem! 😕😕😕😡😡😡
Michał Pazdan usunął z grupy użytkownika Bartosz Kapustka
Pazdan: Już nie 😂😀👌😁😈
Coś, jakby piłka z impetem uderzyło w tył mojej głowy, po czym upadło na ziemię. Spojrzałam w dół, na średniej wielkości cytrynę, turlającą się po ziemi. Podniosłam owoc i odwróciłam się do tyłu.
- Kto rzucił tą cytrynę? - zapytałam, wodząc wzrokiem po twarzach obecnych. Jedna, jedyna dłoń wystrzeliła do góry.
- To ja! To ja byłem! - cieszył się ja głupi, fizjoterapeuta Julek. Posłałam chłopakowi mordercze spojrzenie, ale ten nadal był z siebie zadowolony.
Wyprostowałam się na siedzeniu, żeby Juliusz pomyślał, że odpuszczam, po czym z szybkością, o jaką siebie nawet nie podejrzewałam, odwróciłam się, rzucając cytryną w bruneta. Mocno poobijany owoc rozwalił się na twarzy chłopaka.
- Szach mat, Roszpunko! - powiedziałam, krztusząc się śmiechem.😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈
*Nazwa konwersacji z pierwszego rozdziału.Od razu na wstępie chcę zaznaczyć, żeby nie było niepotrzebnych spin, że nie obrażam Klaudii specjalnie!!!!!!!! Wszystkie sytuacje i teksty są zaaranżowane na potrzebę opowiadania!!!!
Ello kochani! ❤😘
Jak wam się podobał rozdział? 😱💖😘
Nie przedłużając dziękuję i do następnego 💖💖💖💗💞😘😘😘
CZYTASZ
Gówniara | Wojtek Szczęsny ✔
FanficNigdy nie baw się uczuciami innych, bo przyjdzie czas, że ktoś zabawi się Twoimi uczuciami, i nie będzie Ci już do śmiechu...