#Viola
Powoli wracałam w stronę hotelu, kierowana wskazówkami GPS'u. Było już dobrze po 16, czyli piłkarze zakończyli już trening. Miałam mało czasu na ogarnięcie się przed meczem, ale dam radę.
Rozmowa z Antonem bardzo mi pomogła. Tony był taki jaki był, i już nic tego nie zmieni, ale potrafił mi pomóc. Wiedział o mnie rzeczy, których nie wiedział nikt. I nikt nigdy się nie pozna. Jeszcze trzy skręty w prawo, przejść przez skrzyżowanie i jestem na miejscu.
Gdy dotarłam pod hotel, na parkingu parkował właśnie autokar, którym mieliśmy dotrzeć na stadion. Przyśpieszyłam kroku, i biegiem dotarłam do pokoju. Miałam nadzieję, że Szczęsnego nie będzie w środku. Niestety, nie można mieć wszystkiego...
- Viola - próbował zacząć rozmowę, lecz wyminęłam go bez słowa i zamknęłam się w łazience. Wzięłam szybki prysznic, uczesałam włosy w dwa warkocze, a na policzkach namalowałam flagi Polski. Owinięta w niebieski ręcznik, opuściłam łazienkę, z nadzieją, że Wojtek zdążył wyjść. Nadzieja matką głupich, jak to się mówi. Szczęsny ubierał właśnie buty. Podniósł na mnie wzrok, kiedy podeszłam do szafy w celu wybrania zestawu na mecz.#Wojtek
Na widok Violetty owinętej jedynie w krótki ręcznik, zrobiło mi się gorąco. Nie mogłem oderwać wzroku od jej smukłych, bladych nóg. Flagi namalowne na lekko zaróżowionych policzkach blondynki, dodawały jej uroku. Była taka delikatna... Taka urocza... Taka seksowna... Nie, Wojtek stop! To jeszcze dziecko! Nie możesz zakochać się w dziecku!
Odprowadziłem ją wzrokiem do łazienki, gdzie udała się po wyborze ubrań. Postanowiłem poczekać na dziewczynę, chociaż wiem, że nie będzie zadowolona z mojego towarzystwa. Po chwili Viola wyszła, ubrana w jeansowe szorty i piłkarską koszulkę. "PAZDAN" głosił napis na plecach dziewczyny. Poczułem ukłucie zazdrości, że to właśnie jego wybrała, a nie mnie. Sam nie wiem, czego się spodziewałem, po tej akcji podczas śniadania. Violetta ubrała czarne Superstary i ruszyła do wyjścia, nawet na mnie nie patrząc. Bez słowa podążyłem za nią i przepuściłem Vi w drzwiach. Przez całą drogę na parking pod hotelem Violetta nie powiedziała ani słowa. Gdy dotarliśmy na miejsce, bez słowa pożegnania odeszła w stronę chłopaków, i przytuliła się do Grosika.
Ałć... Zabolało...#Viola
Po długim, powitalnym uścisku z Kamilem, rzuciłam się w ramiona Kasi. Przyjaciółka przytuliła mnie mocno, niemal zgniatając mi żebra. Nie winiłam ją za to, to zrozumiałe, że się o mnie martwiła.
- W porządku? - zapytała, uważnie śledząc moją twarz.
- Tak. - odpowiedziałam, zmuszając się do spojrzenia dziewczynie prosto w oczy. Nie powiem jej, że rozmawiałam z Antonem. Nie może się o tym dowiedzieć. Nikt nie może. Wsiedliśmy do autokaru, nie odzywając się do siebie przez całą drogę.
Po dotarciu na stadion, życzyłyśmy chłopakom powodzenia i ruszyłyśmy na trybuny. Zajęłyśmy swoje miejsca i czekałyśmy na rozpoczęcie meczu.Po pierwszej połowie prowadziliśmy 1:0, dzięki golu Arka Milika. Właśnie kończył się drugi kwadrans, drugiej połowy. Niespodziewanie Piszczu i Szczena zderzyli się. Kibice wstrzymali oddech. Wojtek zwijał się na ziemi z bólu.
- Kurwa jebana jego mać! - wydarłam się z wściekłości. Moje serce biło w szaleńczym tempie, czułam suchość w gradle... Nie mogłam oddychać...
Niech wstanie... Proszę, niech wstanie... WSTAWAJ DO CHOLERY!!!
To nie tak, że się o niego martwię... Mam go w dupie... To idiota... Nic mnie nie obchodzi... Tu chodzi o drużynę... Tak, zdecydowanie chodzi o drużynę...😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈
Trollololo! 😁
Nie pamiętam dokładnie, jak przebiegał mecz z Irlandią, więc za wszelkie błędy przepraszam 😢
Jak wam się podobał rozdział? 😘💗
Dziękuję i do następnego 💖💞💖💞
CZYTASZ
Gówniara | Wojtek Szczęsny ✔
FanfictionNigdy nie baw się uczuciami innych, bo przyjdzie czas, że ktoś zabawi się Twoimi uczuciami, i nie będzie Ci już do śmiechu...