~Zrób coś z tym, Szczęsny~

1.2K 64 10
                                    

Ważna notka pod rozdziałem!!!

# Wojtek

Minęło 15 minut, od rozpoczęcia meczu. Siedziałem na ławce rezerwowych jak na szpilkach. Na krześle obok siedziała równie zestresowana Viola. Blondynka podskoczyła na plastikowym siedzeniu, kiedy piłka poleciała w stronę naszej bramki, na szczęście był to fałszywy alarm.

Dziewczyna odwróciła się do mnie plecami, i mogłem podziwiać napis na jej koszulce. "FABIAŃSKI". Zirytowany odwróciłem wzrok. Nie to, że byłem zazdrosny. Wściekłem się, bo to ja powinienem być na miejscu Łukasza, ale przez głupią kontuzję, udupiono mnie na ławce.

Do końa pierwszej połowy nie odzywałem się do Violetty, chociaż ona coś tam do mnie mówila. Gwizdek arbitra zakończył pierwsze 45 minut, i ruszyliśmy do szatni. Trzymałem się jak najdalej od blondynki, co nie uszło uwadze pozostałych. Kątem oka spojrzałem w stronę Zimmermann. Dziewczyna rozmawiała właśnie z Arkiem, ale spojrzenie piłkarza utkwione było we mnie.

- Wojtek, możemy pogadać? - podszedł do mnie zdyszany Robert, odciągając mnie za ramię, w stronę przeciwną od Violetty.

- Co jest? - wyszarpnąłem rękę z jego uścisku, i oparłem się o ścianę.

- Może Ty mi odpowiedz, hę? - rzucił mi długie spojrzenie, spod przymkniętych powiek.

- Nie wiem o co Ci chodzi. Nie powinieneś być teraz z resztą i słuchać poleconek Nawałki? - wyminąłem kapitana, i ruszyłem w stronę wejścia na murawę.

- Wojtek! - usłyszałem wołanie Violi za sobą. Zacisnąłem usta, i usiadłem na krześle między Borucem a Julkiem*, byle jak najdalej od blondynki.

Mecz zakończył się remisem. Nie był to szczyt naszych marzeń, ale cóż, lepiej to niż przegrana. Byliśmy coraz bliżej awansu z grupy.

- Ty, Szczena! Idziemy opić mecz! Idziesz z nami? - zawołał mnie Glikson, w momencie gdy miałem już wejść do pokoju, i położyć się spać. Wahałem się tylko przez chwilę, po czym schowałem kartę do kieszeni, i skinąłem głową.

- No i zajebiście! Za 10 minut na dole! - odkrzyknął, po czym pobiegł w świat. Pokręciłem z rozbawieniem głową, i jednak wszedłem do pokoju. Chwyciłem pierwsze lepsze, w miarę ogarnięte ciuchy, i zamknąłem się w łazience. Przebrałem się w ekspresowym tempie, opłukałem twarz zimną wodą i spryskałem się perfumami od Diora.

Pośpiesznie opuściłem pokój, wpadając w drzwiach na Violette.

- Jak łazisz? - warknąłem, odpychając ją. Blondynka zatoczyła się, i przywaliła plecami o ścianę. Wyminąłem ją bez słowa, ruszając do windy.

Na moje nieszczęście, Violetta również szła z nami do klubu. Wkurzyłem się, bo myślałem, że to będzie typowo męski wieczór. W końcu Kasia i Viola nie należą do drużyny. Oni nawet nie należą do WAG's!

W klubie było pełno ludzi, naszczęście mieliśmy wynajętą prywtną lożę, więc nie musieliśmy gnieździć się w tej sali.

- Wojtek, możemy pogadać? - ponownie zaczepił mnie Lewy. Rety, to już drugi raz! Co z tym człowiekiem jest nie tak?

- Co jest? - zapytałem, gdy oddaliliśmy się w w cichsze miejsce. Lewandowski uniósł pytająco brwi, jednak widząc moją zaciekawioną minę, pokręcił zrezygnowany głową.

- Dlaczego tak traktujesz Viole? - wyrzucił z siebie, przyglądając mi się bacznie,

- Tak, czyli jak? - odwróciłem wzrok. Gdzieś w tle słychać było głośny śmiech Violetty i Kasi. Jezu, co za dzieciaki, nie dość, że chichrały się jak wariatki po drodze, to teraz rżą jak konie. Czy one nie potrafią zachowywać się jak dorosłe kobiety?

- Jesteś dla niej hamski. Popchnąłeś ją! - zarzucił mi kapitan.

- Widzę, że dziecko zdążyło się już poskarżyć. - wysyczałem zirytowany.

- Wojtek co z Tobą? Nie poznaję Cię, stary! Jesteś tak zazdrosny o młodą, że Ci odwala! - napastnik położył mi rękę na ramieniu, lecz strąciłem ją wściekły.

- Ja? Zazdrosny? O tą idiotkę? Pfff - wyrzucałem z siebie słowa z prędkością karabinu maszynowego.

- Zrób coś z tym, Szczęsny. - doradził mi brunet, po czym odszedł w stronę reszty paczki. Stałem tam jeszcze przez chwilę, zastanawiając się nad słowami kapitana. Zdecydowanie powinienem coś z tym zrobić... Już nawet wiem co...

Zadowolony, ruszyłem w stronę baru, dosiadając się do pewnej rudowłosej pięknośći.

- Witam Piękną Damę 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam :( Mam bardzo mało czasu...

Jak wam się podobał rozdział? Nie jestem z niego zbytnio zadowolona, i jest meega krótki... Przepraszam :(

KOCHANI! DZIĘKUJĘ ZA PONAD 3000 WYŚWIETLEŃ! JESTEŚCIE MEGA, SUPER, HIPER NAJLEPSI!

Z tej okazji proponuję Wam Q&A. Piszcie pytanka w komentarzach, lub na priv, jak kto woli :) Zbieram pytanka do 1 października :***

Gówniara | Wojtek Szczęsny ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz