#7

72 7 0
                                    

NIE CZYTAĆ NA GŁOS W STREFACH ZAGROŻONYCH OBECNOŚCIĄ KSIĘŻY, ZAKONNIC, NAUCZYCIELI I RODZICÓW! Pozdrawiam xd
Julie wstała rano z ogromnym uśmiechem na twarzy. Dokładnie pamiętała każdy szczegół ostatniej nocy i jak na razie nie zamierzała zapominać. Nadal nie do końca wierzyła, że to nie był sen, ale ból w kroczu raczej nie świadczył o tym, że usiadła na skrzyni biegów w autobusie szkolnym. Nie była naiwna, nie wyobrażała sobie, że zaraz weźmie z Alexem ślub, zbuduje biały domek z uroczym płotkiem i do końca życia będzie miała jak w bajce. To jednak nie zmieniało faktu, że była zauroczona w Alex'ie od zawsze i może miała trochę głupiej, dziecięcej nadziei, że jednak poczuł coś więcej niż ucisk na fiucie.
Nie wiedziała do końca, czemu to zrobiła. Na pewno nie skusiła się na czułe słówka i słodkie bajery jakie działały na panienki w klubach. Chyba po prostu chciała mieć to wszystko za sobą, a on był w miarę godny zaufania. Może i był cholernym kobieciarzem, ale też bratem Barbry. Swoją drogą to jej reakcji najbardziej się bała.
Jednak to nie przysłoniło jej po stosunkowej radości. Ubierając się musiała uważać, żeby nie założyć stanika na bluzkę. Tego ranka zapomniała okręcić wody pod prysznicem i po pięciu minutach bezczynnego stania wytarła suche włosy ręcznikiem. Kiedy zorientowała się co się stało szybko wróciła do kabiny i naprawiła swój błąd. Gorzej było, kiedy na szczoteczkę zamiast pasty nałożyła mydło w płynie. Uznała że bezpieczniej będzie, jeśli wyjdzie bez śniadania. Musiała się pospieszyć, bo i tak już spóźniła się na pierwszą lekcje. Miała nadzieję, że Bar się z nią urwie, bo ostatnie czego chciała tego dnia to matma.

***

Bar z trudem przeżyła trzydniowe zawieszenie Julie. A teraz kiedy kara się skończyła jej nie było. Wspaniale. Dzień zaczęła od obserwowania półnagiego Alexa tańczącego i śpiewającego w kuchni do Push It i to wystarczyło żeby poprawić jej humor. Oczywiście musiała to nagrać i wysłać na snapie do Julie. Potem udało jej się namówić jej gwiazdę tańczącą na bufecie, żeby zawiozła Bar do szkoły. Na miejscu długo rozglądała się za Jul, ale w końcu zrezygnowana poszła na angielski.

Co się dziś z nimi dzieje?-pomyślała.

***

Telefon Julie wydał z siebie serię pisków co oznaczało przyjście SMSa. Na początku myślała, że to Bar, więc jak dzika rzuciła się na urządzenie. 

Od: Nieznany

I co księżniczka zaspała? Rusz piękną dupkę przed dom. 😈

Dziewczyna zachowała jeszcze tyle zdrowego rozsądku żeby najpierw wyjrzeć przez okno. Nie uspokoiła się kiedy zobaczyła samochód Alexa. Wręcz przeciwnie: zaczęła skakać i piszczeć i biegać po całym domu aż w końcu obiecała sobie udawać normalną i ze stoickim spokojem wyszła za zewnątrz.
-Hej, dzieciaku!
-Aha? Dzieciaku? W nocy inaczej mówiłeś- zaśmiała się w odpowiedzi.
-W nocy używałaś lepszych argumentów.
-Ja to nazywam cyckami.
Alex wybuchnął śmiechem i otworzył jej drzwi od strony pasażera. Julie popatrzyła na niego szeroko otwartymi oczami i cicho skomentowała jego dżentelmeńskie zapędy. Wiedziała, że nie zrobił tego z dobroci serca, a bardziej dla czarnych rurek opinających jej tyłek. Przez resztę drogi próbowała wmówić sobie, że lepsze to niż nic, podczas kiedy jej towarzysz nucił pod nosem jakąś dziwnie znajomą melodię.

***

W szkolę Julie szybko znalazła Bar i rzuciła się jej na szyję. Przyjaciółka byłą w ogromnym szoku i już przeczuwała, że coś jest inaczej. Nie mogła węchem wyczuć braku błony dziewiczej, ale coś się nie zgadzało.

-No to ponieważ nie chcesz iść na matmę tak bardzo jak ja i mogę się założyć, że tak jak ja nie masz pracy domowej proponuję wyjść na fajka. Mam jagodowe.
-Dobra, co do kurwy się dzisiaj dzieje ze wszystkimi? Ćpaliście coś? Ktoś wam kazał wciągać gaz rozśmieszający? Po te wasze rogale od rana powoli zaczynają mnie niepokoić. Jest jebany czwartek! Nie piątek. Czwartek!
-Zaraz wszystkiego się dowiesz. Ale najpierw miejscówka.

Piaskownica | Dylan O'BrienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz