#20

25 3 0
                                        

Dupek: Mia

Dupek: Musimy pogadać

Dupek: Mia, błagam odezwij się do mnie

Dupek: Sama tego chciałaś , zaraz u ciebie będę

Najpiękniejsza😍: nie przychodź tu

Dupek: Spróbuj mnie powstrzymać, skarbie

Najpiękniejsza😍: zamknięte drzwi powinny załatwić sprawę 

Dylan postanowił nie odpisywać, wiedział, że nic  w ten sposób nie zdziała. Upewnił się, że z ciocią wszystko gra, złapał kluczyki i narzucając na siebie skórzaną kurtkę wsiadł do samochodu. W pierwszej kolejności postanowił odwiedzić kwiaciarnię. Wiedział, że żeby Mia mu wybaczyła musi się bardzo postarać. Następny był sklep spożywczy i wypożyczalnia dvd. Po zastanowieniu wpadł jeszcze do pobliskiej restauracji. I tak oto stanął pod domem Mii z dwoma kebabami, lodami waniliowymi, butelką wina, siedmioma różami i pierwszym sezonem The 100 w dłoniach. Kiedy ona usłyszała warkot silnika na swoim podjeździe upewniła się jeszcze raz, że drzwi są zamknięte, po czym poszła do siebie i podgłośniła muzykę. Nie była gotowa na rozmowę z nim. Z jednej strony była wściekła za to, co powiedział, ale z drugiej czuła się winna. W końcu to przez nią nie było go wtedy przy cioci.
Mia leżała na brzuchu pogrążona we własnych myślach, kiedy poczuła zimną dłoń na dole swoich pleców, dokładnie w miejscu, gdzie podwinęła jej się koszulka.
-Jak do chuja tu wszedłeś?
-Zbiłem okno w kuchni.
-CO KURWA?
-No wziąłem kamień, zamachnąłem się i bum- mruknął nonszalancko, ale widząc przerażenie na jej twarzy dodał: Żartowałem, mam zapasowy klucz, zapomniałaś?
-Oddaj go w tej chwili.
-Najpierw wysłuchaj, co mam ci do zaoferowania.  Mam tu kebab, wino, lody i The 100.
-Widziałam.
-Ale nie w tak seksownym towarzystwie.
Mia po prostu się odwróciła się od niego plecami.
-Mam też kwiaty.
Mia powiedziała, żeby wstawił je do wazonu i sobie poszedł. Po chwili usłyszała, że drzwi się otwierają. Była trochę rozczarowana, że tak łatwo odpuścił, ale po chwili otworzyły się ponownie, a ona poczuła jak materac po jej lewej stronie się zapada.
-Mia, przykro mi przez to, co powiedziałem. Naprawdę nie miałem tego na myśli, nie chciałem cię zranić. Słonko, wybaczysz mi tak po prostu czy mam uklęknąć? Naprawdę bardzo żałuję.
-To jakie masz to wino?

***

Po butelce czerwonego wina i po tym jak ich wszystkie ubrania wylądowały na podłodze, leżeli wtuleni w siebie wrzeszcząc, żeby Clarke przestała całować Finna, bo przecież ma być z Bellamym. I wtedy zadzwonił jego telefon.
-Dyl, musisz przyjechać pod szkołę. Jak najszybciej- wyrzuciła na wydechu Barbra.
-Co się stało?
-To, że nas kurwa zawiesili- wrzasnęła do telefonu Julie.
-Jak to? Znowu? Za co?
-Powiemy ci na miejscu. A teraz błagam, pospiesz się.
Bar rozłączyła się a on rzucił do Mii:
-Ubieraj się, jedziemy po kryminalistki.

Piaskownica | Dylan O'BrienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz