14. "Ja wypalę z Ethanem i jego laską"

271 37 8
                                    

Od poprawienia naszych relacji minął tydzień. Oczywiście, blondynek wciąż mnie irytował, jednak mniej, niż wcześniej. W dodatku każdego dnia wychodziłam z nim na boisko, a on trochę mnie uczył. I faktycznie, umiałam więcej rzeczy, typu kopanie piłki czy kierowanie nią do bramki. Tak, to był szczyt moich osiągnięć do tej pory w tej dziedzinie.

Biegałam z nim kółka i dopingowałam, bo był naprawdę dobry. Albo takie odnosiłam wrażenie, bo nie znałam się na tym najlepiej.
Poza tym piliśmy wspólnie kawę na śniadanie i oglądaliśmy swoje seriale czy mecze na zmiany. Wszystko to, co robiliśmy, w jakiś sposób mi pomagało. On chyba też wiedział, co robił, w końcu podobno był psychologiem.

Czekałam w mieszkaniu, aż przyjedzie ze sklepu, do którego nie miałam ochoty jechać. Najpierw zjadłam, później przebrałam się w ubrania do ćwiczeń, a po tym usiadłam w salonie, włączyłam MTV i zaczęłam czytać.

- Hej! - Krzyknął z przedpokoju, a ja wyszłam.

- Powiedz, że kupiłeś jedzenie, które nie wymaga zbyt dużego wkładu własnego - jęknęłam.

- Tak, kupiłem. Między innymi gotowe mięso do burgerów, parówki, chipsy, noodle, ciasteczka, ciasta i inne pierdoły - wyliczał w drodze do kuchni.

- Chwała ci. Naprawdę nie chcę już gotować, tym bardziej nie chce, żebyś ty to robił - docięłam mu, a on spojrzał na mnie.

- Ja też nie chcę - skrzywił się, jakby urażony. - Jedziemy na boisko?

- Jasne, ale może najpierw coś zjedz.

- A ty jadłaś? - Zapytał.

- Tak - przytaknęłam.

- A zrobisz mi coś? A ja wezmę za ten czas szybką kąpiel i ubiorę się. Hm? Hm? - Szturchał moje ramię, a ja trochę żałowałam, że nie chciało mi się już być dla niego chamską, bo wtedy na pewno nie zgodziłabym się.

- Okej, po prostu idź - westchnęłam. Zastanowiłam się, co mógłby zjeść, a później wpadłam na pomysł zrobienia mu hamburgerów. Przekroiłam trzy świeże bułki, rozgrzałam patelnię, wrzuciłam na nią trzy steki, opłukałam i pokroiłam warzywa, rozpuściłam ser i wszystko połączyłam. Dodałam ketchup i majonez, po czym jedzenie było gotowe.

- O kurczę, co tutaj tak pachnie? - Zachwycił się.

- Twoje hamburgery - wskazałam na talerz, na którym się znajdowały. Popatrzył na mnie maślanymi oczkami i szybko zabrał się za pałaszowanie. Ja za ten czas wypiłam szklankę wody i przeczytałam rozdział książki. Kiedy skończył, chwile posiedział, po czym wrzucił talerz do zlewu i wytarł stół. Następnie założyliśmy buty i wyszliśmy na zewnątrz.

***

- Nawet sobie radzisz! - Pochwalił mnie, kiedy przebiegłam pięć okrążeń.

- Dz...i..ęki - sapałam.

- Teraz możesz dołączyć do drużyny! - Krzyknął ochoczo.

- Po co? - Zapytałam przerażona.

- Dla zabawy! Poza tym przestań, to tylko młodziki - zachęcał.

- No dobra, ale jak coś, to nie śmiej się ze mnie - uległam całkiem szybko. Uradowany podbiegł do chłopaków i stwierdził, że idę na napastnika.

Cóż, miałam ochotę go udusić.

Mimo wszystko gra minęła naprawdę fajnie, chłopcy jakoś mnie nie cisnęli za to, że byłam zupełną kaleką w tym sporcie, a Ethan cały czas do mnie podawał. I szczerze mówiąc, bawiłam się coraz lepiej w jego towarzystwie.

Calm My LifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz