-No chłopczyku, czas Cię umyć i zaprowadzić do pokoju.-Odezwał się mężczyzna.-Klient chciał niewinną istotkę bez doświadczenia. Wiem, że te dziewczyny nawet jeśli nie chciały mają jakieś doświadczenia. A Ty wydajesz się idealny.-Uśmiechnął się wstając zza biurka. Zawołał służącego, aby ten mnie zabrał.
-Chwila, jaki klient? Ja na nic się nie zgadzam!-Oburzyłem się.
-Cóż mały, twoje zdanie raczej nie jest nam potrzebne. Jesteś naszym przyszłym zarobkiem, naszym towarem dzieciaku. Lepiej abyś się obudził, może wtedy lepiej będziesz to przechodził. Jak trafisz na kogoś dobrego, to może to polubisz. No, zabierzcie go i przygotujcie. Potem zabierzcie go do 13.-Rozkazał służbie. Spojrzałem na chłopaka, który mnie prowadził. Jak ja bym chciał się z nim zamienić. Matko, muszę uciekać! Wyrwałem się i pobiegłem przed siebie. Sługa od razu się za mną rzucił, oprócz tego dwóch kolegów również zaczęło mnie gonić. Mieli przewagę, znali budynek i z pewnością wiedzą gdzie jest wyjście, ale za to ja jestem zdesperowany.
Zostałem w końcu złapany przez osiłka, który mocno mnie trzymając zabrał do łaźni. Tam mnie umyli, ubrali w nowy zestaw, tym razem cały biały z dodatkiem czarnej obroży z diamencikami na łańcuszki i kajdanki na kostki i nadgarstki. Zabrali mnie do pokoju nr. 13. Pokój bez okien, z drzwiami wyjściowymi i jak mniemam do łazienki. Na podłodze leżały puchate dywany i duże pluszaki, królik i pies. Na podeście stało łóżko z aksamitną pościelą i baldachimem. W całym pokoju były rozwieszone różne płachty materiały, coś jak szale, którymi okrywali się tamci goście z incydentu w łazience. Posadzili mnie na zimnym parkiecie przy haczyku w ścianie do którego przyczepili łańcuszek, na który mnie zapięli. Jak dla mnie pokój wyglądał jak dla dziecka. Biel, błękit i jasny szary. Na szafce koło łóżka położyli dziwną czerwoną kulkę na pasku, taką jakby choinkę, tylko stworzoną ze szklanych kulek oraz tubkę z jakąś substancją. Kiedy skończyli przygotowania zostawili mnie samego. Nie słyszałem jak zamykają drzwi, ale wiedziałem, że już sobie poszli. To moja szansa, nic mnie tu nie więzi, kajdan pozbędę się najwyżej potem, znajdę kogoś kto mi to zdejmie.
Wstałem prędko i rzuciłem się do wyjścia. Kiedy nacisnąłem klamkę, ktoś również ją nacisnął. Napierałem na drzwi, więc poleciałem na kogoś, kto otworzył drzwi. Spojrzałem w ciemne, duże oczy, który przysłaniały kosmyki długich ciemny-blond włosów. Nie, nie poczułem motylków w brzuchu, ani czegoś takiego. Po prostu zrobiło mi się ciepło i odebrało mi mowę. Ten facet, był naprawdę przystojny. Pewnie jest obiektem westchnień wielu dziewcząt.
-Mówili, że możesz stawiać opór. Dobrze, pewnie będzie ciekawiej.
Kuffa, to klient, on przyszedł do mnie, po mnie, pff on przyszedł bo tego chciał i akurat padło, że to ja będę mu dziś towarzyszył. Nie, nie będę. Ja właśnie stąd wychodzę!
--------------
Dzień dobry ^^ Dziękuję, że jesteś i to czytasz, jesteś wielki/a! <3
![](https://img.wattpad.com/cover/59157981-288-k158989.jpg)
CZYTASZ
Burdel
RomanceAleksander jest bardzo ładną maskotką swojej babci. Ale co się stanie kiedy staruszka zginie w zamachu, a chłopak straci dach nad głową? Gdzie pójdzie, co będzie potem robił? Odpowiedzi na te pytania znajdują się w tej opowieści, o księciu, który s...