Wróciłam do domu z nim.
Oczywiści nie do swojego domu, tylko jego. Wszelkie próby namówienia go na to, żeby pozwolił mi wrócić do poprzedniego życia kończyły się marnie. Ale dowiedziałam się, że mój porywacz ma na imie.... uwaga... Luke. tak to imię do niego pasuje. Nie ma to jak dowiedzenie się czyjegoś imienia po kilku tygodniach, miesiącach nie wiem ile już minęło odkąd mnie porwał.
Aktualnie leżę na łóżku i myślę o moim całym życiu. Luke poszedł zrobić mi coś do jedzenia. Ja niestety nie jestem w stanie tego na razie zrobić.
Moje przemyślenia przerwał on wchodząc do sypialni.
Położył tacę na szfce nocnej i pomógł mi usiąść.
-Tak będzie zawsze?- zapytałam.
-Co masz na myśli?- odpowiedział pytaniem na pytanie.
-Czy zawsze będę zdana na kogoś.- powiedziałam i schyliłam głowę, żeby nie widział moich łez.
Podniósł mój podbrudek i popatrzył prosto w moje oczy.
-Nie ważne czy rehabilitacja zajmie rok czy kilka lat, ja zawsze będę przy tobie i będę ciebie wpierał, a kiedyś na pewno będziesz potrafiła rodzić sobie sama.- powiedział i ciepło się do mnie uśmiechnął.
-Powiesz mi dlaczego mnie porwałeś?- zapytałam.
Chciałam wiedzieć dlaczego to zrobił. Chciałam wiedzieć na czym stoję.
Luke usiadł koło mnie, wiął głęboki wdech i zaczął opowiadać.
-Kiedyś byłem zwykłym gówniarzem, który myślał, że rodzice wszystko mu będą dawali. Myślałem, że nie będę musiał pracować. A pieniądze będą cały czas w mojej kieszeni- opowiadał, nie wiedziałam po co on mi to mówi, przecież chciałam dowiedzieć się tylko dlaczego mnie porwał, ale słuchałam go w milczeniu. - Dużo piłem, imprezowałem i ćpałem, aż któregoś dnia wszystko straciłem. Rodzice przestali mi dawać pienądze i nie miałęm z czego żyć. Przestałem imprezować i znalazłem sobie jakąkolwiek pracę, dużo nie miałem, ale przynajmniej miałem co jeść i gdzie mieszkać. Po kilku latach dowiedziałem się, że mój ojciec nie żyje. Powiedziano mi tagże, że ojciec przepisał na mnie całą firmę. Więc zająłem się firmą. Co prawda na początku był bardzo źle, ale szedłem daleje. I po kilku latach miałem tyle pienędzy ile tylko zapragnąłem. Zająłem się swoją matką.
-Aż któregoś dnia spotkałem twojego ojca. Chciał u mnie pracować. Opowiedział mi swoją historię, szczerze mówiąc nie wiem dlaczego to zrobił, ale go wysłuchałem. Tak dowiedziałem się o tobie. Zaoferowałem mu pracę w zamian za ciebie, oczywiście się nie zgodził. Co jak co postanowiłem go przyjąć. Wykorzystałem sytuację i udałem się do twojego domu, była tam tylko twoja matka. Nie chciałem z nią rozmawiać, ale nie miałem wyboru. Powiedziałem jej, że chcę ciebie kupić, oczywiście jak usłyszałą sumę to od razu się zgodziła.
-Ale dlaczego mnie można powiedzieć kupiłeś?- zapytałam.
-Czy ja wiem, kiedy zobaczyłem twoje zdjęcie, powiedziałem sobie, że muszę ciebie mieć.- powiedział.
Nie byłam w stanie tego skomentować.
-A co z moim ojcem on nie żyje.- powiedziałam miało to zabrzmieć jak pytanie, ale raczej mi nie wyszło.
Matka naopowiadał mi tyle o śmierci ojca, że byłam pewna tego, że on nie żyje.
-Twój ojciec żyje, aktualnie jest moją prawą ręką w interesach, musiał wyjechać do Francji, zeby sprawdzić, jak tam rozwija się moja firma.- powiedział.
Kiedy to usłyszałam byłam przeszczęśliwa i nie kontrolowałam samej siebie.
Przez co pocałowałam Luka.
...............
I jak wam się podoba?
Wiem dawno mnie nie było. Ale w końcu jestem i dodałam rozdział.
Następny nie wiem kiedy, ale mam nadzieje, że uda mi się dodać jak najszybciej :)
Do następnego :)

CZYTASZ
Porwanie
De TodoOna jest dobrym człowiekiem, który chce pomagać i nie miesza się w konflikty. Jej życie nie jest proste. A stanie się jeszcze gorsze, gdy spotka jego. On to typowy facet, który myśli, że wszystkie są jego. Ale pewnego dnia porywa dziewczynę na pewn...