16

7.3K 243 94
                                    

Kiedy zorientowałam się co robię, od razu się od niego oderwałam i spuściłam głowę. 

Moje policzki pewnie przypominały teraz dorodnego buraka. 

-Przepraszam, nie powinnam- powiedziałam

-Nic nie szkodzi, nawet mi się to podobało- powiedział i podniósł mój podbródek.

Spojrzałam na jego twarz, na której widniał uśmiech. W oczach widziałam radość. Cieszył się, ale z czego? 

Może śmiał się z mojego zachowania. Z zażenowania znowu spuściałm głowę. Zrobiłam z siebie totalna idiotkę. 

-Ej nie wstydź się, wiesz powinnem już dawno tobie to powiedzieć- powiedział

-co?- zapytałam z zaciekawieniem podnosząc na niego wzrok

Siedzieliśmy  chwilę w ciszy, zanim zaczął mówić. 

-Kiedy ciebie zobaczyłem po raz perwszy, zakochałem się w tobie- wyznał

Można powiedzieć, że cięszko mu było to wyznać, ale kiedy to usłyszałam serce szybciej mi zabiło i samoistnie się uśmiechnęłam. Nie wiem dlaczego, ale te słowa miały dla mnie ogromne znaczenie.

-I wiem, że ty możesz nie odwzajemniać mojego uczucia, zrozumiem ciebie, w sumie to bym się nie dziwił jakby tak było, porwałem ciebie i tak dalej, ale mam nadzieje, że kiedyś zmienisz zdanie- tym razem powiedział to patrząc mi w oczy.

Uśmiechnęłam się i go przytuliłam. 

-Wiesz może to zabrzi dziwnie i paradoksalnie, ale ja też się w tobie zakochałam i teraz dopiero to zrozumiałam- powiedziałam nadal go przytulając

Jeszcze chwilę tak siedzieliśmy, ale był mi tak dobrze.

Nie sadziłam, że kiedyś pokocham mojego porywacza. Przecież ja go powinnam nienawidzić. 

Ale dzięki niemu żyję, bo gdybym była z matką to nie wiem czy bym nadal znajdowałą się na tym świecie. Można pwiedzieć, że mnie uratował. 

-chcesz coś zjeść?- zapytał

Pokiwałam głową na tak. Luke wziął mnie na ręce i zszedł ze mną do kuchni.

-co zjemy?- zapytałam

-Jeszcze nie wiem, ale pewnie Alicja coś przygotowała- powedział

-Kto to Alicja- zapytałam

-A co jesteś zazdrosna?- zapytał 

Nic nie odpowiedziałam. W sumie trochę byłam, ale nie chcałam mu tego mówić.

-To moja gosposia, gotuje mi bo ja zazwyczaj nie mam czasu- powiedział

Z lodówki wyciągnął lazanię i podgrzał mi ją. Kiedy była już ciepła podał mi, a sam sobie podgrzał.

Zjedliśmy razem w ciszy, a potem poszliśmy razem coś ogladnąć? 

Luke puścił jakiś film szczerze mówiąc nie interesował mnie on, ponieważ prawie od razu zasnęłam na ramieniu Luka. 

Zanim odeszłam do kriny Morfeusza, usłyszałam ciszy szept Luka.


-Dobranoc, skarbie

I lekki pocałunek na moim czole.



.....................................

I jak rozdział?

Luke w końcu wyznał jej miość i ona jemu.

Spodziwaliści się. Taka para. 

Wiem w tym rozdziale było dużo miłości, aż chyba za dużo. 

Powiem wam, że zbliżamy się do końca opowiadania. Jeszcze kilka rozdziałów :)

Do następnego :)

PorwanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz