Obudziłam się bardzo zmęczona i głodna. Jakbym nie jadła przez tydzień. Nie wiem co się ze mną działo i ile tak spałam, ale gdy się obudziłam nadal byłam w samochodzie. Nikogo w nim nie było i pomimo bólu próbowałam wstać.
Utrudniały mi to związane ręce i nogi. Haha głupki na szczęście nie związali mnie zbyt mocno i po chwili byłam wolna.
Szybko przeszłam na miejsce kierowcy i na moje szczęście kluczyki były w stacyjce. Hura!
Nareszcie mogę od nich uciec.Odpaliłam auto i z piskiem opon wyjechałam ze stacji benzynowej.
Oni naprawdę są idiotami, że zostawili mnie samą z kluczykami. Teraz tylko żeby dojechać do jakiegoś miasta.
A to raczej nie będzie zbyt łatwe bo po drodze widzę, że chyba jestem na jakiejś autostradzie.No nic przynajmniej mam paliwo do końca nalane.
Jechałam tak już dobre 5 godzin i nadal nigdzie nie dojechałam.Nie dość, że nie znam kierunku w którym powinnam jechać to jeszcze ta autostrada ciągnie się w nieskończoność.
Pewnie teraz spytacie skąd umiem kierować autem. Tata mnie nauczył w ogóle robiłam z nim wiele rzeczy, które mi się przydadzą.
Jadę już jakieś 8 godzin i jak na razie to widzę niekiedy drogi, które skręcają albo w las, albo w pole. Nigdzie ani śladu cywilizacji oprócz innych aut. To gdzie oni chcieli mnie wywieść?!
Ciekawa jestem jakie mieli miny gdy zobaczyli, że ani auta ani mnie nie było. Haha pewnie nieźle się wściekli.
Moje rozmyślenia o porywaczach przerwała policja?!
Co oni tu robią?! Kurcze no wiecie co pewnie mnie zatrzymają bo jestem nie letnia, nie mam prawka i jeszcze jadę nie swoim autem. Super no po prostu lepiej trafić nie mogłam!Rozglądała się na boki, aby coś znaleźć co by mnie uratowało. I nagle zobaczyłam to coś, a mianowicie była to droga do lasu. No lepsze to niż spotkanie z policją.
Szybko skręciłam w tym kierunku i wjechałam prosto w ciemny i przerażający las.
Pomimo strachu jaki czułam dalej jechałam.
Musiałam być silna już tak daleko zaszłam.Jechałam tak w ciszy i nagle jak na złość samochód zgasł. Siedziałam i zaciskałam ręce na kierownicy z przerażenia. Przede mną ciągnęła się droga i nie było widać jej końca.
Nie mogłam siedzieć bezczynnie w tym aucie, a co jak ci porywacze jakimś cudem wiedzią gdzie ja jestem i już po mnie jadą?!Wyszłam z auta i ruszyłam przed siebie. Bałam się okropnie, zmęczenie i głód też o sobie dawały znać, a na dodatek było strasznie zimno.
Gorzej trafić nie mogłam.
Szłam i szłam i końca nie było widać. Lecz nagle usłyszałam warkot silnika.
Obróciłam się i w oddali zobaczyłam.......................
Jak myślicie co zobaczyła??
Piszcie zobaczymy kto zgadnie!! :-DDo następnego :-)

CZYTASZ
Porwanie
RandomOna jest dobrym człowiekiem, który chce pomagać i nie miesza się w konflikty. Jej życie nie jest proste. A stanie się jeszcze gorsze, gdy spotka jego. On to typowy facet, który myśli, że wszystkie są jego. Ale pewnego dnia porywa dziewczynę na pewn...