Obudziłam się w jakimś ciemnym pomieszczeniu.
Głowa mnie strasznie bolała. Nie wiedziałam gdzie jestem. Po kilku minutach do pomieszczenia wszedł ciężkim krokiem, jakiś mężczyzna.
Podszedł do mnie i zapalił małą lampkę. Musiałam chwilę pomrużyć oczy, aby się przyzwyczaić. Kiedy mniej więcej coś widziałam, zaczęłam się rozglądać.
Znajdowałam się w jakimś pokoju, obok mnie stał stolik. Nic szczególnego tutaj nie zobaczyłam. Popatrzyłam na mężczyznę.
Miał krótkie brązowe włosy. Twarzy nie widziałam, ponieważ miał jakąś maskę. Ubrany był na czarno.
-Witam śliczną panienkę.- powiedział
-Czego odemnie chcecie?- zapytałam zachrypnientym głosem.
Teraz dopiero spostrzegłam, że moje gardło potrzebuje wody. Mężczyzna prychnął.
-Od ciebie nic, ty jesteś tylko przynętą. -powiedział i się zaśmiał.
Jaki psychopata. Ze złości naplulam mu na twarz i to był mój błąd. Dostałam z pięści w twarz. Uderzenie było tak mocne, że prawie co nie spadłam z krzesła, do którego byłam związana.
W ustach poczułam krew. Moją krew.
Rozwalił mi wargę.
-Wybacz mi teraz muszę cię opuścić, ale nie martw się wrócę do ciebie i mam nadzieję, że będziesz grzeczniejsza.- powiedział i pogłaskałam mnie po głowie jak jakiegoś psa.
Co za dupek. Miałam już coś powiedzieć, ale ugryzłem się w język. Wolę żeby mnie nie bił znowu.
Wyszedł, a ja zostałam sama. Nie miałam na to siły. Boję się. Mam nadzieję, że Luke mnie odnajdzie.
*Luke
Jechałem do domu jak zwariowany. W głowie miałem, tylko to czy nic nie jest mojej Kirze. Mam nadzieję, że nic jej nie zrobili.
Wjechałem na podjazd i nie wyłączając silnika wyszedłem z auta. Wbiegłam do domu po drodze mijając ciała dwóch ochroniarzy, których zostawiłem, aby jej pilnowali.
Wszedłem do domu i zacząłem się rozglądać. Ale nikogo nie zauważyłem. Wszędzie były poprzewracane meble.
-Kira!- krzyknąłem na cały dom, ale nikt mi nie odpowiedział
Zabrali ją.
Nagle dostałem wiadomość. Odczytałem ją.
Od nieznany:
"Jeśli chcesz zobaczyć jeszcze swoją dziewczynę, to wiesz co masz zrobić"
Kurwa.
To ludzie, którzy chcą mojej kasy i chcą być na moim miejscu. Ludzie, którzy chcą mnie zabić.Od pewnego czasu próbują mnie okraść, nawet napadli mnie z nożem w ręku. Na szczęście zawsze wychodziłem cały, ale teraz stawka jest większa niż moje zdrowie i życie. Jeśli Kirze coś się stanie, nie wybacze sobie tego.
Ona musi żyć. I chodźbym miał oddać wszystko co mam to zrobię to. Dla niej.
Tylko to nie jest taki proste, gdybym mógł już dawno bym dał im ile chcą, ale nie mogę.
Gdyby tutaj chodziło, tylko o pieniądze. Chcą ode mnie też firmę mojego dobrego przyjaciela . A tego nie mogę im dać.
Gdyby ja dostali. Nie chce nawet wiedzieć co mogliby zrobić ludziom.
To niezdecydowani ludzie. Najpierw chcą pieniędzy potem sławy, a innym razem mojej śmierci. Wiele razy zgłaszałem to na policji, ale oni nic z tym nie robią. Podobno wcielili jakieś śledztwo, ale nie przynosi to rezultatów.
Chciałbym, żeby to wszystko okazało się snem. Żebym dalej był z Kirą.Muszę coś wymyślić. Muszę ją jakoś odbić. Nawet jeśli miałbym przez to zginąć.
......................
I jak wam się podoba?Pisałam na szybko, mam nadzieję, że nie ma dużo błędów 😀😀😀
Dziękuje wszystkim za miłe komentarze pod ostatnim rozdziałem. Cieszę się, że tyle osób jest ze mną.
Ze zdrowiem na razie okej. Jutro mam kolejne badania i zobaczymy co wyniknie.
Jeszcze raz dziękuję😘😘
Do następnego 😀😀😀
CZYTASZ
Porwanie
RandomOna jest dobrym człowiekiem, który chce pomagać i nie miesza się w konflikty. Jej życie nie jest proste. A stanie się jeszcze gorsze, gdy spotka jego. On to typowy facet, który myśli, że wszystkie są jego. Ale pewnego dnia porywa dziewczynę na pewn...