14

430 41 6
                                    

Ayato POV

- Dzwoń do Hazamy - rozkazała. Bardzo nie chciałem tego robić, ale w tej sytuacji było to konieczne.

Wziąłem telefon dziewczyny do ręki i wybrałem numer do Hazamy.

- Halo? - odezwał się męski głos.

- Przyjeżdżaj szybko, Shizuka jest poważnie ranna. -

- Co?! Jak mogłeś do tego dopuścić, skoro tak bardzo ją kochasz?! Już jadę. -

Rozłączyłem się. Usiadłem obok dziewczyny na łóżku. On ma rację - jak mogłem do tego dopuścić?

- I co? - zapytała Shizuka.

- Już jedzie. Pójdę po czysty ręcznik. -

Przeteleportowałem się do łazienki, wziąłem ręcznik i wróciłem do pokoju. Delikatnie odwinąłem poprzedni ręcznik i zawiązałem nowy.

- Rana nadal krwawi - zmartwiłem się.

- Tak, ale już mniej - uśmiechnęłam się.

- Co się stało?! -

Do pokoju wparował Hazama, a za nim Shu. Kuroo kazał wszystkin wyjść, bo musi mnie zbadać.

Shu POV

Kiedy dowiedziałem się o wypadku, od razu przebiegłem do rezydencji. Martwię się o nią, i nie wiem czemu...

Czekaliśmy pod pokojem. Czas się dłużył.

- Gdzie reszta? - zapytał Ayato.

- Dojeżdżają - odparłem.

- A co ciebie tak tu przywiało? -

Nic nie odpowiedziałem. Sam nie wiem... Myślałem, że podoba mi się Misaki, ale teraz sam nie wiem...

Ten zapach krwi... Tak bardzo chce mi się pić...

Po około godzinie Hazama wyszedł z pokoju.

- I jak? -

Wyprzedziłem pytanie Ayato.

- Doszło do przebicia jelita. Zszyłem narząd, sytuacja jest opanowana - wyjaśnił Kuroo.

- Mogę do niej wejść? - spytałem. Poczułem piorunujący wzrok Ayato na sobie.

- Pewnie. -

Hazama zszedł na dół, a ja wszedłem do pokoju i usiadłem na łóżku Shizuki.

Tak słodko wygląda jak śpi. Muszę coś sprawdzić.

Odgarnąłem włosy z jej szyi i wgryzłem się w nią. Wypiłem trochę krwi. Teraz, wszystko mi się już rozjaśniło. Już wszystko wiem.

- Nie pozwalałem ci jej gryźć - odezwał się Ayato.

- Ona nie jest twoją własnością. Poza tym, jestem najstarszy i nie będę pytał nikogo o zgodę. -

Wstałem z łóżka i spojrzałem na brata. On tylko warknął i wyszedł.

Misaki POV

Jesteśmy już pod rezydencją. Były problemy z limuzyną, takto bylibyśmy wcześniej.

Wybiegłam z auta i kierowałam się w stronę pokoju Shizuki. Szybko się w nim znalazłam.

Dziewczyna spała. Usiadłam obok niej i złapałam jej dłoń. Co za głupi Azusa! Zabiję go...

- Misaki, co z nią? -

W drzwiach stał Laito.

- Raczej wszystko okej... - odpowiedziałam niepewnie. Laito usiadł obok i objął mnie.

- Wszystko będzie dobrze. -

Wampir pocałował mnie w policzek. Dziwi mnie jego zachowanie... Nie jest taki zboczony jak na początku. Czy to przeze mnie?

- Idę do kuchni, przynieść ci coś? - zapytał.

- Możesz mi przynieść wodę. -

Laito POV

Poszedłem do kuchni po jabłko i wodę dla Misaki. Na blacie siedziała Yui. Olewając ją wyjąłem szklankę z szafki i butelkę z wodą. Blondynka zeszła z blatu, stanęła za mną i objęła mnie.

- Co chcesz, Bitch-chan? - zapytałem.

- Ciebie - zachichotała.

- Nie dzięki - prychnąłem.

- Laito, nie udawaj, że cię nie podniecam. -

Znów zachichotała. Ona jest bardziej zboczona ode mnie!

Odróciłem się do niej, a ona przyparła mnie do blatu. Akurat zachciało mi się krwi. Cholera!

Blondynka położyła jedną rękę na moich plecach, a drugą odgarnęła włosy z szyi.

- Pij Laito, pij. Widzę, że chcesz - powiedziała dziewczyna i uśmiechnęła się do mnie, odkrywając swoje śnieżnobiałe zęby. Zacisnąłem rękę na jej nadgarstku.

- Misaki... Nie mogę... -

- Nie dowie się. No dalej, pij. -

Poddałem się emocjom. Przyciągnąłem Yui do siebie i zacząłem pić.

- Shizuka się obudziła - powiedział Shu. Spojrzalem na niego, wziąłem wodę i wróciłem na górę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ohayo! 💖

Jak się podobał rozdział? 😊

Gwiazdkujcie i komentujcie 💕

Zajrzyjcie do La_lu_squi z którą piszę książkę na koncie DiabolikTeam 💕💕

Ciao! 😍

~ Hanako

Red Moon 1&2 || Diabolik Lovers *w trakcie poprawek*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz