Kaneki POV
- Nie chcę nic mówić gołąbeczki, ale za dwie godziny zaczynacie lekcje, więc idźcie się szykować. - powiedział Laito z uśmiechem i każdy się rozszedł.
Trzy godziny później.
- W końcu przerwa! - krzyknąłem zadowolony i objąłem Yuki ramieniem.
- Racja. - Uśmiechnęła się, jednak znam ją na tyle dobrze by zauważyć, że to wymuszony uśmiech.
- Przejmujesz się, prawda? - spytałem prosto z mostu.
- Co?
- Walka będzie trudna, ale damy radę. Wiem to.
- A co jeśli uda im się zabić moją matkę? - W jej oczach zauważyłem łzy. Przytuliłem ją.
- Nikt jej nie zabije. Uda nam się. -
Następny dzień, po śniadaniu.
- Shu! Namida! Laito! Ayato! Gotowi?! - wydarłem się na całą rezydencję.
- Już idą. - mruknął Shu i stanął obok mnie.
- W takim tępie nawet z rezydencji nie wyjdziemy. - zacząłem marudzić.
- Już jesteśmy! - krzyknął zadowolony Ayato i wyrzucił ręce w powietrze. - A gdzie oklaski dla Ore-samy? - spytał zdziwiony.
- Gdzieś. - Laito szturchnął Ayato, który spadł po schodach prosto pod moje nogi.
- Masz zamiar taki obolały iść na siłownię? - spytałem, lekko kpiąc z ojca mojej ukochanej.
- Oczywiście! Muszę chronić Shizukę i Yuki! - Wampir wstał i podniósł torbę z podłogi.
- Idźcie już, bo jeszcze tą waszą siłownie zamkną - mruknął Reiji.
- Dobra, dobra tato. Sayonara!
W końcu wyszliśmy z rezydencji, a po kwadransie byliśmy na miejscu.
- To ja robię klate. - Ayato poklepał się po brzuchu.
- Ja też klate. - powiedziałem pewnie.
- Bicki. - Laito spojrzał na Ayato.
- Powiedzmy, że bicki. - mruknął Shu.
- To ja nogi. - odparł Namida i każdy z nas się rozszedł.
Półtorej godziny później.
Trening dawał się we znaki, szczególnie, że nawet na chwilę nie robiłem sobie przerwy, w porównaniu do chłopaków, przez co byłem już zmęczony.
- Co młody, wymiękasz? - zapytał Ayato i podszedł do mnie.
- W życiu. - prychnąłem.
- Ledwo dyszysz. - zakpił wampir.
- Nie wiem czy zauważyłeś, ale nie robiłem sobie nawet przerwy. - Wstałem z maszyny.
- Czyżby przerwa? - Ayato zbliżył się do mnie.
- Nie. Idę robić bicki. A ty idź dalej popijać sobie kawkę z chłopakami i nie zawracaj mi głowy. - Udałem się po ciężarki, a reszta wróciła do ćwiczeń.
Yuki POV
Cała ta sytuacja nie daje mi spokoju. Strasznie się martwię o moją mamę... oby nic się jej nie stało! Będę jej bronić, jestem tego pewna.
Moje rozmyślanie przerwała mi Cho, która wbiegła do mojego pokoju dysząc.
- Co się stało?! - Zdenerwowana zerwałam się z łóżka.
- Subaru przyjechał.
- S-serio?!
- Tak! Moja matka jest w niebi wzięta. - Zaczęłyśmy się śmiać. - Przyjechał, by uczyć nas walczyć. Jest z nim jakiś chłopak, z resztą, bardzo przystojny. -
Zeszłyśmy na dół, i rzeczywiście, był tam Subaru i jakiś nieznajomy chłopak.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Takeshi HayakawaTakeshi ma osiemnaście lat. Jest bardzo przystojny. Ma sto osiemdziesiąt centymetrów wzrostu, blond włosy i niebieskie oczy, umięśniony. Bardzo miły i towarzyski. Lubi adrenalinę. Umie walczyć z bronią i bez, jest w tym bardzo dobry. Lubi słuchać muzyki i czytać książki. Momentami potrafi być agresywny. Przyjaciel Subaru.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Misaki POV
Kiedy byłam w objęciach Subaru, byłam bardzo szczęśliwa. Tęskniłam za nim, w końcu to mój przyjaciel.
Każdy kto był w domu zszedł na dół. Nagle, drzwi rezydencji się otworzyły.
- Jesteśmy! - krzyknął Ayato i spojrzał na Subaru, którego puściłam. - S-subaru? Co ty tu robisz? Kto to jest? - zapytał zdziwiony i razem z chłopakami dołączył do nas.
- Nazywam się Takeshi Hayakawa. - Chłopak ukłonił się. - Jestem przyjecielem Subaru. Przyjechaliśmy, by nauczyć was walczyć. -
Cho POV
Takeshi jest taki cudowny! Nie mogę oderwać od niego wzroku! Czyżbym się w nim zakochała od pierwszego wejrzenia? Nie mogę! Przecież jestem z Rinem, ale... Takeshi...
Takeshi POV
Moją uwagę przykuła bardzo ładna dziewczyna, o czerwono-brązowych włosach i szarych oczach. Jest taka piękna...
- Przedstawię ci wszystkich. - Z rozmyślania wyrwał mnie Subaru. - Najpierw moi bracia. Ten w okularach to Reiji, blondyn to Shu, w kapeluszu Laito, ten podobny do Laito to Ayato. - Subaru pokazywał każdego po kolei. - Teraz dziewczyny. Blondynka z wiśniowymi oczami to Yui, o Shizuce ci mówiłem. Dziewczyna z brązowymi, falowanymi włosami to Misaki, o której też ci mówiłem. - Również wskazywał na wymienione osoby. - Teraz dzieci. Córka Shizuki i Ayato to Yuki, stoi obok swojej mamy. Syn Reiji'ego i Yui to Kaneki, jest obok Yuki. Dzieci Misaki i Laito: ten z brązowymi włosami to Umi, obok niego stoi jego brat Namida, a obok niego stoi Cho. - Mój przyjaciel pokazał na dziewczynę, o której ciągle myślałem. Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się w jej stronę, a ona się zarumieniła i odwzajemniła gest.
- Kiedy zaczynamy? - zapytał Ayato.
- Możemy jeszcze dziś. - odparłem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ohayo! ❤❤
Jak się podobało? Gwiazdkujcie i komentujcie! 💕💕
Zapraszam do Lalusilo i DiabolikTeam 💖💖
Ciao! 💞
~ Hanako
CZYTASZ
Red Moon 1&2 || Diabolik Lovers *w trakcie poprawek*
FanficShizuka i Misaki to dwie przyjaciółki, które przeprowadziły się z z Pekina do Tokio. Wychowują się bez matek a ich ojcowie są ze sobą bardzo zżyci. Pewnego dnia otrzymują wiadomość, że muszą zamieszkać w rezydencji znajdującej się w Japonii. Bez sło...