15

449 43 6
                                    

Laito POV

- Shizuka się obudziła - powiedział Shu. Spojrzalem na niego, wziąłem wodę i wróciłem na górę.

Shu POV

Yui stała zadowolona i zaczerwieniona. Złapałem dekolt jej koszulki i przygwoździłem ją do ściany.

- Zachęciłaś go, co? - warknąłem.

- Było mi wcześniej nie odmawiać, kochaniutki. -

Dziewczyna uśmiechała się od ucha do ucha.

- Sugerujesz coś? - zapytałem. Wyczuwałem, że coś kombinuje.

- Jeśli będziesz pił moją krew, nie będę kusić Laito. Podobasz mi się, Shu - powiedziała, akcentując "Shu", i przejechała opuszkami palców po moim policzku.

- Może zachęć Reiji'ego? - zaproponowałem. - Jest mało otwarty, i żądny krwi. -

- Świetny pomysł! Dzięki kotek. -

Pocałowała mnie w policzek i pobiegła do gabinetu Reiji'ego.

Laito POV

Krew Yui nie należy do najgorszych... Ale też nie do najlepszych. Zdecydowanie wolę krew Misaki. Nie chciałem gryźć tej głupiej blond suki, ale wykorzystała moment mojego niepochamowania.

Wszedłem do pokoju Shizuki. Dziewczyny rozmawiały.

- Przyniosłem wodę. Chcesz też Shizuka? To się wrócę - powiedziałem i podałem Misaki szklankę.

- Nie, dziękuję. -

Shizuka uśmiechnęła się przyjacielsko, co odwzajemniłem.

- Jak się czujesz? - spytałem i usiadłem obok Misaki.

- Dobrze, dziękuję, tylko trochę boli - stwierdziła Shizuka.

- Rozszarpię go no! -

Misaki zaczęła wymachiwać rękoma, przez co wylała zawartość szklanki na mnie.

- Przepraszam - zaśmiała się Misaki i pocałowała mnie w usta.

- Dobra, spoko, zaraz wyschnie. -

Uśmiechnąłem się. Shizuka się śmiała, a Misaki patrzyła na mnie zaczerwieniona.

Yui POV

Stałam już pod gabinetem Reiji'ego. Zapukałam.

- Proszę - odezwał się męski głos. Złapałam za klamkę i weszłam.

- Co się stało? - zapytał i poprawił okulary.

- Tak w sumie, to nic takiego... -

Zaczęłam powoli podchodzić do wampira, udając słodką i bezbronną.

- Boli mnie brzuch, miałbyś jakąś tabletkę, czy coś? -

- Mam herbatę, która powinna ci pomóc. -

Reiji wstał z fotela i nalał mi do filiżanki herbaty. Usiadłam na drugim fotelu.

- Proszę. -

Wampir podał mi napój.

- Dziękuję. -

Uśmiechnęłam się niewinnie i napiłam się. Byłam przekonana, że będzie zatruta, ale... Ona była normalna. Zwykła, ziołowa herbata.

Wypiłam napój i spojrzałam na okularnika.

- Możesz już iść - powiedział.

- Nie chcesz nic w zamian? - spytałam zdziwiona. Wampir spojrzał na mnie, po czym do mnie podszedł. Przygwoździł mnie do biblioteczki, złapał moje nadgarstki i mocno ścisnął.

- Nie musisz tak agresywnie, nigdzie nie ucieknę. -

Reiji wyraźnie był zdziwiony, ale poluźnił uściski i wgryzł mi się w szyję. O dziwo, był delikatny i to było przyjemne...

Wypił trochę krwi, a ja zadowolona wyszłam z gabinetu.

Shu POV

Z tego co wiem, Laito i Misaki gdzieś poszli, a Ayato urządza sobie drzemkę. Postanowiłem odwiedzić Shizukę. Zapukałem do drzwi.

- Wejdź - usłyszałem po drugiej stronie drzwi, i tak też zrobiłem.

- Hej, jak się czujesz? - spytałem i usiadłem obok niej.

- Dobrze, dziękuję - odpowiedziała.

- Nie chcesz nic? -

- Nie, nie. -

Ona tak słodko się uśmiecha... Aż mam ochotę ją pocałować! Ayato by mnie chyba zabił, ale mam to gdzieś.

- A co ty taki miły ostatnio? - zapytała. W jej oczach widziałem zdziwienie i ciekawość.

- Po prostu się martwię. -

Postanowiłem wykorzystać to, że Shizuka nie może jeszcze wstawać. Podszedłem do jej szafy i zacząłem oglądać bieliznę.

- Widać, że Ayato wybierał - stwierdziłem.

- Shu, wara od tego! - fuknęła dziewczyna. Widać było, że chciała wstać, ale wie, że nie może.

- Akurat w tych sprawach, Ayato ma gust. -

Spojrzałem na wściekłą dziewczynę i uśmiechnąłem się.

- Shu, ty cholero jedna! Zostaw to! - krzyczała.

- Za niedługo musimy iść na jakąś imprezę, wybiorę ci ubrania. -

Jak powiedziałem, tak też zamierzałem zrobić. Podszedłem do jej szafy i zacząłem oglądać sukienki.

- Mowiąc za niedługo masz na myśli kiedy? - spytała Shizuka.

- Jak twoja rana się zagoi - odpowiedziałem. Grzebałem w tych sukienkach i nie mogłem nic znaleźć. Nagle, na końcu szafy ujrzałem piękną, koronkową sukienkę do pół uda. Schowałem ją z powrotem.

- Muszę już iść, na pewno nic nie chcesz? - spytałem.

- Nie, nie. -

Uśmiechnęła się. Ona tak słodko się uśmiecha...

Wyszedłem z jej pokoju i poszedłem do siebie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ohayo!

Jak rozdział? ;3

Gwiazdkujcie i komentujcie! <3

Polecam zajrzeć do La_lu_squi z którą piszę książkę na koncie DiabolikTeam <3

Ciao! ;33

~ Hanako

Red Moon 1&2 || Diabolik Lovers *w trakcie poprawek*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz