Cho POV
- Coś się stało? - spytał blondyn.
- N-nie. - Okłamałam go. Bo stało się, bardzo dużo. Ja się w nim zakochałam. Ja chcę być z nim. Ten wieczór zadecyduje o wszystkim.
~~~~~~~~~~
Całą drogę przegadałam z Takeshim. Weszliśmy do domu, i jakiś kwadrans po nas przyszła drużyna Subaru.
- Jak trening? - zapytała Shizuka, która do nas przyszła.
- Dobrze, przynajmniej dla mnie. - powiedział Ayato, podszedł do swojej żony i pocałował ją.
- Dla mnie w miarę. - mruknęła Yuki.
- Coś się stało?
- Noga mnie trochę bolała, ale już jest w porządku.
- To dobrze. - Coś mi tu nie grało. Na sali strasznie narzekała że ją boli, i że chyba ją skręciła. Czy ona udawała?
- Kolacja już gotowa. - powiedziała Yui, która znalazła się obok Shizuki. - Chodźcie. -
~~~~~~~~~~~~~
Stanęłam przed drzwiami od pokoju Yuki. Wzięłam głęboki wdech i zapukałam.
- To ja, Cho. Mogę?
- Jasne, wejdź. - I tak też zrobiłam.
- Co się stało? - zapytała Yuki.
- Czy... czy ty z tą nogą udawałaś? - spytałam niepewnie.
- Rozgryzłaś mnie. - Uśmiechnęła się.
- Ale dlaczego?! Po co?! Trening cię ominął! - oburzyłam się.
- Po pierwsze to nie krzycz, a po drugie to zrobiłam to, byś lepiej poznała się z Takeshim.
- Ale... skąd wiedziałaś, że bym z nim walczyła? Albo że...
- Wiem, że pytasz tylko po to, by utwierdzić się w swoim przekonaniu, jesteś bystra. Skoro podobasz się Takeshiemu, a ja nie mogłam trenować przez nogę to musiał wykorzystać okazję żeby się do ciebie zbliżyć. - wyjaśniła.
- Teraz to ty mnie rozgryzłaś. - zaśmiałam się. - Sprytna jesteś.
- No oczywiście!
- O jezu, zapomniałam że Takeshi miał do mnie przyjść! Lecę, papa!
- Papa, powodzenia! -
~~~~~~~~~~~
Pobiegłam do pokoju.
- Pewnie na mnie czeka. - pomyślałam i otworzyłam drzwi, ale nikogo nie było. Stałam w progu i rozglądałam się po pomieszczeniu, gdy nagle poczułam ręce które oplatają się wokół mojej talii i lekko przesuwają w przód. Drzwi się zamknęły.
- Przyszedłeś. - powiedziałam do Takeshiego.
- W końcu mówiłem że będę, nie? - zaśmiał mi się do ucha.
- No tak. - również się zaśmiałam. Chłopak odwrócił mnie przodem do siebie i zaczął namiętnie całować.
Shizuka POV
Próbowałam zasnąć, ale nie mogłam. Cały czas dręczyła mnie myśl: po co to wszystko? po co ta wojna? po co im ja?
Nagle usłyszałam dźwięk rozbijanej szyby. Coś twardego uderzyło mnie w łydkę, a Ayato szybko się zbudził.
- Znowu oni! - krzyknął i podniósł kamień z podłogi.
- Będę miała siniaka. - mruknęłam. Mój ukochany otworzył szufladę, gdzie był jakiś przycisk. Nacisnął go i rozległ się hałas, dzwonienie. Po chwili wszyscy byli w naszej sypialni.
- Jaka wiadomość? - zapytała Misaki.
- "Coraz bliżej." - Przeczytał Ayato z kamienia.
- Jutro kolejny trening. - powiedział Subaru. - Musimy więcej ćwiczyć. Wojna się zbliża. -
- Tak jest! - krzyknęli wszyscy chórem.
Cho POV
- Idźcie do swoich pokoi. Pobudka o piątej nad ranem, macie być gotowi w piętnaście minut, i ani chwili dłużej! - rozkazał Subaru i każdy z nas kierował się do swojego pokoju.
W połowie drogi zrobiło mi się słabo. Oparłam się o ścianę i złapałam z głowę.
- Cho, co się stało? - Podszedł do mnie Takeshi i objął mnie wokół talii.
- Nic, tylko trochę słabo mi się zrobiło.
- To pewnie stres. Ale nie denerwuj się, wygramy to. - Chłopak pocałował mnie w głowę, po czym skierowaliśmy się do mojego pokoju i poszliśmy spać.
Misaki POV
Nie mogę zasnąć. Martwię się o moją przyjaciółkę i o innych, że coś im się stanie, że ktoś z nas zginie. Nie chcę tej wojny...
- Wszystko w porządku, kochanie? - zapytał Laito.
- Czemu nie śpisz?
- Pierwszy zadałem pytanie.
- No bo... boję się. Tej wojny, tego wszystkiego...
- Nie ma czego. - Laito pocałował mnie czule. - Każdy z nas wyjdzie z tego cało, obiecuję. A teraz chodź spać. - I tak też zrobiłam.
Shizuka POV
Wstałam w środku nocy, by napić się szklanki wody. Przechodziłam obok pokoju Shu. Drzwi były uchylone; rozmawiał z kimś. Po głosie nie mogłam rozpoznać tej osoby. Postanowiłam podsłuchać.
- Będzie ich około piętnastu. Wszystko mi powiedzieli. - odezwał się nieznajomy.
- Rozumiem. - tym razem głos wziął Shu.
- Jej krew jest naprawdę taka cenna? - zapytał nieznany osobnik.
- Skoro z tego powodu rozpęta się wojna, to najwidoczniej tak. - Shu pokiwał głową potwierdzająco.
- O czym wy mówicie?! - Wparowałam do pokoju. Shu był zdziwiony, a nieznajomy uśmiechnął się do mnie.
- Oj Shu, coś mina ci zrzędła. - zaśmiał się. - Czyżby o nią chodziło? - Wampir nagle znalazł się za mną i objął mnie lewą ręką w talii, a prawą na piersiach.
- Boskie masz ciało... - mruknął mi do ucha i przejechał dłonią po moim biuście. - Najchętniej bym cię schrupał. -
- Puszczaj! - Próbowałam się wyrwać, ale to na nic.
- Akashi! Puść ją! - warknął Shu.
- Nie denerwuj się tak, przyjacielu. Należy mi się jakieś wynagrodzenie za pomoc, czyż nie?
- Puść! - Dalej usiłowałam się wyrwać. Akashi wziął rękę z moich piersi i objął nią talie. - Nie szarp się już i słuchaj. W końcu, należy ci się wyjaśnienie. - Spojrzałam pytająco na Shu.
- Twoja krew, jest bardzo rzadka. Można by powiedzieć, że wyjątkowa. Azusa mówił, że gdy spróbował twojej krwi nie mógł wyjść z szoku, dopóki nie umarł. Powiedział o tym braciom. Jednak, Ayato mówił, że gdy pił twoją krew, też miał takie odczucie. Oni wiedzą, że Ayato nikomu cię nie odda, a my chcemy mu pomóc. - wyjaśnił blondyn.
- Dokładnie, Neko-chan. - Akashi położył swoją rekę na moim udzie.
- Hentai! - Wyrwałam mu się.
- Jak ten cały twój Ayato zginie w wojnie, będziesz moja. - Wampir oblizał wargi. - Do zobaczenia! - Wyskoczył przez okno.
- On jest gorszy od Laito... - mruknęłam.
- Racja, Idź już spać, jest późno. - powiedział Shu.
~~~~~~~~~~~~~~~
Ohayo! 💘
Jak rozdział? 💗
Jak myślicie: czy słowa Akashiego się sprawdzą? 😏❤️
Koniec książki coraz bliżej 😏😏💗
Gwiazdkujcie i komentujcie ❤Ciao! 💓💓
~ Hanako
CZYTASZ
Red Moon 1&2 || Diabolik Lovers *w trakcie poprawek*
Hayran KurguShizuka i Misaki to dwie przyjaciółki, które przeprowadziły się z z Pekina do Tokio. Wychowują się bez matek a ich ojcowie są ze sobą bardzo zżyci. Pewnego dnia otrzymują wiadomość, że muszą zamieszkać w rezydencji znajdującej się w Japonii. Bez sło...