8 {2}

143 16 6
                                    

Takeshi POV

- Niech Hazama się nią zajmie. - W progu zobaczyłem Misaki i doktorka.

- Um, dobrze. - powiedziałem i skierowaliśmy się do pokoju Cho.

~~~~~~~~~~~

Gdy dotarliśmy do jej pokoju, położyłem ją delikatnie na łóżku.

- Pozwól, że cię obejrzę. - poprosił Hazama, a Cho niepewnie kiwnęła głową. Mężczyzna obejrzał jej szyję, twarz i nadgarstek.

- Rany nie są poważne, trzeba tylko zszyć rozcięty łuk brwiowy. - oznajmił Kuroo. - Boli cię nadgarstek, gdy nim ruszasz? - spytał.

- Tak. - odpowiedziała Cho.

- Opatrzę ci go, tak samo jak szyję i zadrapania.

- Dobrze. - Mężczyzna wziął się do pracy.

Yuki POV

Już ubrana zeszłam na dół. Kierowałam się do kuchni, gdy zobaczyłam Akashiego leżącego na ziemi.

- Kogo moje oczy widzą? - spytałam śmiejąc się. - O boże, ten widok jest taki żałosny... - zaczęłam jeszcze bardziej się śmiać, a wampir patrzył na mnie morderczym wzrokiem. Ukucnęłam przy nim i sprawdziłam puls.

- Ledwo zipiesz. - powiedziałam i wstałam na równe nogi. - Pochwal się, kto cię tak urządził? -

- N-nie twoja spra-sprawa... - mruknął i próbował się podnieść.

- Ej, ej, ej! Gdzie ty masz zamiar się wybrać? - Położyłam stopę na jego klatce piersiowej, przywracając do pozycji leżącej. - Shu! - krzyknęłam, i po chwili obok mnie pojawił się blondyn.

- O maryjo... - Złapał się za głowę. - Z niedźwiedziem się biłeś? -

- Jeśli można to tak nazwać... - prychnął, a ja zaczęłam się śmiać.

- Kto to zrobił? Muszę pogratulować tej osobie mądrości. - powiedział Shu, a ja jeszcze bardziej zaczęłam się śmiać.

- Pójdę z tobą. - powiedziałam ledwo.

- Taki blondasek... - mruknął niezadowolony Akashi.

- No proszę, proszę! Takeshi w akcji! To musiał być cudowny widok... - rozmarzyłam się.

- Jesteś okrutna! - żalił się wampir.

- Zwiążemy go i zamkniemy w sali tortur. - oznajmił Shu.

- O tak! - Uradowana podskoczyłam do góry.

- O nie! - krzyknął zrozpaczony Akashi.

Cho POV

To było okropne... ten koleś jest obleśny, brzydzę się nim... gdyby wtedy Takeshiego nie było... mogłam nawet umrzeć.

Hazama już mnie opatrzył. Z tego co wiem, poszedł do Shizuki. Siedziałam z mamą i Takeshim.

- Takeshi... dziękuję. - Przytuliłam chłopaka.

- Nie ma za co. - Pocałował mnie w czoło.

- Kochanie, przepraszam... - powiedziała mama. Miała łzy w oczach.

- Mamo. - Starałam się mówić pewnie. - Nic mi nie jest, spokojnie. - Przytuliłam ją.

- Ale mogło... - Moja rodzicielka zacisnęła pięści.

- Już spokojnie, mamo.

- Nie ma się co martwić! - W progu drzwi stanęła Yuki. - Razem z Shu związaliśmy go i zamknęliśmy w sali tortur. - Usiadła na łóżku.

- To dobrze. - Uśmiechnęłam się.

Shizuka POV

- Naprawdę chcesz nam pomóc? - spytałam Kuroo.

- Tak. - powiedział pewnie. - Tu chodzi o ciebie. Jesteś moją przyjaciółką, zależy mi na tobie. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by cię chronić. -

- Dziękuję. - Przytuliłam mężczyznę.

- Nie ma za co. Będę na zewnątrz podczas walki. Jeśli ktoś będzie ranny, opatrzę go. Umi i Reiji będą mi pomagać.

- Dobrze. -

Ayato POV

- Reiji! Wróciłem z tymi zakupami! - krzyknąłem, gdy wszedłem do domu z torbami pełnymi jedzenia.

- Połóż je w kuchni! - odpowiedział tym samym tonem Reiji, i tak też zrobiłem.

Dawno nie zaglądałem do sali tortur. Hm, pewnie wszystkie rzeczy się zakurzyły... pójdę ja wyczyścić.

Wziąłem ścierkę i skierowałem się do wcześniej wspomnianego miejsca. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem związanego Akashiego, który wybierał jakiś numer stopą.

- Kogo moje oczy widzą? - spytałem i zabrałem mu telefon.

- Gadasz jak twoja córka. - mruknął.

- No proszę, czyżby to był numer do Mukamich? Najpierw ich wystawiasz, a potem chcesz dzwonić po ratunek? Żałosne. - prychnąłem i spojrzałem na wampira z pogardą. - Za zdradę, wykastrują cię sekatorem. - zaśmiałem się.

- Zamknij się. - warknął.

- Czyżby wampirka prawda uraziła? Przykre. - udawałem smutnego.

- Wypuść mnie! - krzyknął i zaczął się szarpać.

- Nie mogę z dwóch powodów. Po pierwsze, za dużo wiesz, a po drugie, Shu mnie zabije.

- Gówno mnie to obchodzi, co się z tobą stanie, wiesz? Ważne tylko, żebym przeżył, i wziął sobie twoją żonkę. - zaczął się śmiać, a ja kopnąłem go w twarz.

- Szkoda, że nie mogę cię zabić... - mruknąłem.

- Nie martw się. - Obok mnie stanął Shu. - Jak wyciągniemy z niego wszystkie informacje, będziesz mógł to zrobić. -

- Świetnie. Więc zacznijmy zabawę. -

~~~~~~~~~~~~~~

Ohayo! 💘😏

Wesołych Walentynek moi mili! 💖💖 mam nadzieję że ten dzień spędzicie ze swoimi połówkami, albo kimś dla was ważnym 😏💕

Podobał się rozdział? Gwiazdkujcie i komentujcie! ❤️❤️

Zapraszam na profil Lalusilo z którą piszę książkę na koncie DiabolikTeam 💚

To tyle, ciao! 💝💜

~ Hanako

Red Moon 1&2 || Diabolik Lovers *w trakcie poprawek*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz