Epilog {2}

260 22 14
                                    

Takeshi POV

- Gotowi? - spytałem.

- Tak!

- To idziemy! -

Shizuka POV

- Shizuka! - Podbiegł do mnie Umi.

- Tak? - zapytałam.

- Reiji kazał przekazać, że masz się schować. - powiedział chłopak.

- Niby gdz... a, no tak. Dobrze. - Udałam się w wyznaczone miejsce. Jest to świeżo zbudowany, mały bunkier pod ziemią. Gdy dotarłam na miejsce, weszłam do środka i czekałam na zwycięstwo.

Reiji POV

- Chodźcie. - powiedziałem do Hazamy i Umi'ego.

- A co z Akashim? - spytał Umi.

- Przypilnuję go. - Obok nas stanęła Yui. Jej twarz była bardzo poważna, nie uśmiechnięta jak zwykle. - Wiem, że Akashi lubi romansować, uwiodę go. -

- Dobrze, tylko nie przesadzaj, i uważaj na siebie. - Pocałowałem ją.

- Nie martw się, dam sobie radę.

- Chodźmy już, pewnie nasi są na miejscu, albo jakoś niedaleko. - powiedział Hazama.

- Jasne. - przytaknąłem, wzięliśmy apteczkę i ruszyliśmy.

Subaru POV

Jesteśmy już pod rezydencją Mukamich.

- Dobra, jesteśmy już. - zacząłem szeptać. - Przede wszystkim: pomagajmy sobie, uważajmy na siebie i wygrajmy to. -

- Oczywiście. - odpowiedzieli chórem moi towarzysze.

- Wchodźmy. - powiedział Takeshi. Dostaliśmy klucz do rezydencji od Akashiego. Weszliśmy po cichu i udaliśmy się na górę.

Yui POV

Muszę zająć się tym prostakiem, niestety.

Weszłam do sali tortur. Wampir siedział związany na krzesełku. Uśmiechnął się na mój widok. Od razu usiadłam okrakiem na jego kolanach.

- Masz ochotę? - spytałam uwodzicielsko.

- Tylko na to czekałem. - zaśmiał się.

- Ale coś za coś. - mruknęłam.

- Pff, to spieprzaj. Nie wiem nic. - prychnął.

- I tak muszę tu zostać. - Wstałam i oparłam się o ścianę.

Subaru POV

Jesteśmy na górze. Każdy spał.

- Na pewno nie śpią. To zasadzka. - stwierdziła Yuki.

- Masz rację. Chodźmy na dół. - powiedziałem, i tak też zrobiliśmy.

Zeszliśmy we wcześniej wspomniane miejsce. Nagle, dookoła nas pojawiły się inne wampiry. Jest ich jedenaście, czyli Akashi nas nie okłamał.

- Okrążyli nas. Musimy coś zrobić... - pomyślałem. - Formacja A! - krzyknąłem i po chwili dziewczyny wskoczyły "na barana" na swoich partnerów.

- Kilku już leży! - krzyknęła Misaki. Jeden z nigh rzucił się na mnie, ale szybko się z nimi rozprawiłem.

- Formacja ABB! - usłyszałem krzyk Namidy i natychmiast do niego pobiegłem, tego wroga również pokonaliśmy. Nagle pojawili się Mukami, a z nimi sześciu innych.

Red Moon 1&2 || Diabolik Lovers *w trakcie poprawek*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz