7 {2}

168 20 4
                                    

Shizuka POV

- On jest gorszy od Laito... - mruknęłam.

- Racja. Idź już spać, jest późno. - powiedział Shu.

~~~~~~~~~~~~

Subaru POV

- Gotowi? - zapytałem, gdy wszyscy znaleźli się na dole.

- Tak! - odpowiedzieli chórem.

- Trenujemy w tych samych grupach, co wcześniej. - Głos wziął Takeshi. - Chodźmy. -

~~~~~~~~~~~~

Jesteśmy w połowie drogi. Spojrzałem na Misaki, która patrzyła w ziemię.

- Hej. - Podszedłem do niej.

- Hej. - odpowiedziała i uśmiechnęła się.

- Co się stało?

- Nic, tylko trochę się denerwuje.

- Treningiem? Ostatnio świetnie sobie radziłaś.

- Nie treningiem, tylko wojną.

- Misaki. - Objąłem ją ramieniem. - Wygramy to. Jesteśmy silni. Damy radę. -

- Masz rację, Subaru. Muszę być silna. - Dziewczyna zacisnęła pięści.

~~~~~~~~~~~~

Yuki POV

Jesteśmy już po treningu, w domu. Jako iż wojna coraz bliżej, ćwiczenia były bardziej męczące.

Wyszłam odświeżona z łazienki i udałam się do pokoju, po czym zaczęłam rozpakowywać rzeczy po treningu. Poczułam, jak ktoś obejmuje mnie wokół talii.

- Kaneki, nie miałeś kiedy przyjść? Jestem w szlafroku. - Odchyliłam głowę i położyłam ją na prawym ramieniu chłopaka. Zamknęłam oczy, a on rozwiązał mi szlafrok.

- Nie teraz, Kaneki. - mruknęłam.

- Mów mi Akashi, Neko-chan.

- A-akashi...? - Już miałam zacząć krzyczeć, ale chłopak zakrył mi usta ręką i próbował się do mnie dobierać. Pomimo szarpania, mnie mogłam mu się wyrwać.

- Tak cudownie pachniesz... jesteś córką Shizuki, prawda? Ciekawe, czy twoja krew jest równie pyszna. - Akashi już miał się wgryźć, ale ktoś go odepchnął i zaczął okładać pięściami. To był Kaneki.

- Nie masz prawa jej dotykać! - krzyczał mój chłopak jak opętany i uderzał go w twarz. Zawiązałam szlafrok i obserwowałam całe zajście.

- Ah, tylko szluga mi brakuje. - zaśmiałam się. Kaneki zszedł z chłopaka i do mnie podszedł.

- Nic ci nie zrobił? - zapytał zmartwiony.

- Nie. Pojawiłeś się w samą porę. - Przytuliłam go.

- Akashi, ty idioto! Mówiłem ci, że masz czekać na mnie w moim pokoju! - krzyknął Shu, który stanął obok nas. - Co się stało? - spytał.

- Ten zboczeniec próbował się do mnie dobrać. - wyjaśniłam. Blondyn spiorunował wampira wzrokiem, a ten uśmiechnął się głupio i próbował wstać. Shu złapał go za dekolt koszulki i zaczął ciągnąć po podłodze w stronę wyjścia.

- Debil! Z tego co wiem, Ayato dawno nie używał sali tortur. W końcu będzie miał okzaje!

- Przepraszam, Yuki-chan, przepraszam Shu-kun, proszę nie! - Drzwi się zamknęły. Zostaliśmy z Kanekim sami.

Red Moon 1&2 || Diabolik Lovers *w trakcie poprawek*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz