Rozdział 15

244 19 3
                                    

3 dni później...

Od: Sebastian💕
Spotkamy się?

Sebastian co jakieś pięć minut wysyła mi SMS-y. Trochę mnie to irytuje. Nie że to źle ale to już przesada. Co dziennie po 100 SMS-ów. Tak naprawdę nie mogę narzekać. Nasza relacja się.... zmieniła, można powiedzieć, że się poprawiła.
Dużo się o nim dowiedział. Zresztą on o mnie też. Ale to dobrze. Chyba?

Do: Sebastian💕
Jasne, kiedy?

Jestem taka śpiąca. Jest już 23 a ja zazwyczaj idę o tej porze spać. Wiem że jak na mój wiek to wcześnie. No ale lubię spać! Nie oceniaj mnie...

Od: Sebastian💕

Teraz...

Słucham!? Powaliło go? Po co teraz?

Do: Sebastian💕

Co?!

Od: Sebastian💕
Stoję pod twoim oknem.

Coś z nim nie tak?! Po co tu przyszedł o 23?
Odrazu wstałam z łóżka rzucając  na nie telefon i podbiegłam do okna które wychodzi na przód domu. Nic ale to nic nie widziałam. Kiedy przed domem zaświeciła się latarka a jej światło  pokazywało jego cudną twarz. Jest taki przystojny w świetle latarki. Ale romantycznie, prawda? Mimowolnie uśmiechnęłam się i mu pomachałam. Otworzyłam okno i lekko się wychyliłam.

Co ty tu robisz?- spytałam dość cicho żeby mnie mama nie słyszała.

Jak to co? Stoję.- zachichotał co w ogóle mnie nie rozśmieszyło.

Widzę.- westchnęłam bo on czasem mnie po prostu rozwala.- Ale po co?

Bo mogę.- znowu zachichotał a minie to powoli zaczęło irytować.- Chce pogadać.- nagle spoważniał, co mnie zdziwiło. Dopiero co się śmiał a teraz gada głosem jak na pogrzebie. To jest chore. Nie, on jest chory.

Teraz?- o tej godzinie to ja tylko marzę o ciepłym łóżeczku moim laptopie i kubkiem ciepłego kakałka.

Tak.- serio gada jak na pogrzebie. Czyli chodzi zapewnię o coś ważnego. Ale o co może chodzić chłopakowi którego znam zaledwie miesiąc.

Ale ja chce spać.- teatralnie ziewnęłam mówiąc to zasypanym głosem.

Serio?- zakpił ze mnie?! A to szuja.

Tak. Jestem zmęczona.- założyłam ręce na piersiach.

To ważne.- mówiłam że to ważne.

A nie możemy pogadać jutro?- spytałam na co on pokręcił głową.- No to po jutrze?- spojrzał w duł.

Nie będzie mnie.- ledwo co to usłyszałam.

Czemu?- jestem ciekawa odpowiedzi.

Bo mnie nie będzie.- lekko uniósł głos.

No to w tym tygodniu?- jestem pewna że przewrócił właśnie oczami.

Nie będzie mnie.- jego ton trochę mnie zdziwił. Czemu unosi na mnie głos?

A możesz mi łaskawie powiedzieć czemu?- także podniosłam głos i tego pocałowałam bo do pokoju weszła Lisa.

Co ty odwalasz?- zamknęła drzwi szepcząc.

Nie wtrącaj się.- odeszłam od okna.

To Sebastian?- spytała. Skąd pną to wie. Czekaj... czy ona ma moją bluzkę?!- Słychać go.- uśmiechnęła się pod nosem. Skąd ona wiedziała o co zapytam? To jakaś siostrzana telepatia?

Mama śpi wiec uciszcie się trochę.- i wyszła. Znowu powróciłam do okna i znowu go zobaczyłam. Było ciemno ale doskonale widziałam jego rysy twarzy, jego cudne włosy postawione do góry. Kontynuujmy rozmowę Lena...

Trochę ciszej.- szepnęłam.

Ok.- zgodził się.- Też mnie nie będzie.- zmarszczyłam brwi.- To odpowiedz na twoje pytanie.

To nie jest uzasadnienie.- znowu założyłam ręce na klatce piersiowej i przechyliłam lekko głowę w lewo.

Moi rodzice jadą w delegacje na dwa tygodnie a ja musze jechać z nimi.- powiedział to tak obojętnie że chyba nigdy w życiu nie słyszałam obojętniejszego tonu.- Miałem zostać u Camerona ale rodzice się nie zgodzili.- westchnął.

A, ok. Czemu to mówisz pod moim domem jak mogłeś po prostu napisać?- spytałam a ten po raz kolejny zachichotał. Tu nie ma nic do śmiechu wiec o co mu znowu chodzi. Nie pojmuje tego człowieka.

Chciałem ciebie zobaczyć.- spoważniał.- Przytulić.- westchnęłam. Czy to nie jest romantyczne.- Pocałować.- czekaj co?!

Yyyyy.- zacielam się. Co mam mu odpowiedzieć. Ja ciebie też?- To tylko dwa tygodnie, dasz radę.- machnęłam ręką.

No nie wiem.- ostatnio zachowuje się dosyć dziwnie. Czyli tak jak dzisiaj.

Ale ja wiem.- udajemy nie dostępną. Boże! O czym ja myśle?!

Libię kiedy jesteś taka niedostępna.- zamruczał. Czy on też mi czyta w myślach?!

Niedostępna to ja mogę dopiero być.- Boże skąd ja mam tyle pewności siebie.

To mi się podoba.- dobra to nie jest dobre miejsce na takie typu rozmowy.

Pogadamy za te dwa tygodnie bo zaraz nas moja mama podsłucha.- zaczął się śmiać a ja znowu nie rozumiem jego poczucia humoru.

Dobrze. Pa kochanie.- zamruczał co spowodowało miliony motylków w brzuchu. Wyszedł przez furtkę i zaczął biec w stronę parku. Stałam tak jeszcze jak kołek. Potem zamknęłam okno i rzuciłam się na łózko myśląc o chłopaku który powoduje u mnie rumieniec i motyle, a dotąd nie udało się to nikomu.

💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕

Ostrzegam, że będzie się teraz działo... Kolejny rozdział, będzie dosyć długi, wiec wstawię go dopiero za 5 dni, bonusem będzie wstawienie dwóch rozdziałów na raz!
Buziaczki xoxo

Komentarze=motywacja

LittleprincesLena 😘

👇🏼
Zostawcie coś po sobie:

💬 ⭐️

Lisa and LenaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz