Rozdział 15.1

234 19 2
                                    

Lisa

Od: Cameron💖
Spotkajmy się...
Do: Cameron💖
Przecież zobaczymy się za dwa dni w szkole.
Od: Cameron💖
Ale to za długo... Jutro?
Do:  Cameron💖
Po co?
Od: Cameron💖
Bo chce...
Do: Cameron💖
Gdzie?
Od: Cameron💖
Wiedziałem, że się zgodzisz...
Pod skałami jutro o 13?

Nie odpisałam, odłożyłam telefon na półkę i wyszłam z pokoju. Jestem taka głodna. Zeszłam po schodach i poszłam do kuchni. Zatrzymując się przed lodówką, otwierając ją i przeczesując wzrokiem półki, wzięłam wczorajszy makaron. Odgrzałam go w mikrofalówce, a następnie usiadłam na stołku barowy, przy wysepce. Zjadłam posiłek i poszłam pod prysznic. Kiedy już znajdowałam się w łazience rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Odkręciłam zawór i odrazu poczułam ciepłą wodę, spływającą powoli po moich plecach. Umyłam dokładnie ciało, a potem włosy. Po skończonym prysznicu, wysuszyłam włosy i ubrałam się w piżamę. Weszłam do pokoju i rzuciłam się na łózko odchodząc w krainę Morfeusza.

Obudziłam się chyba o 9. Bynajmniej tam mi się wydaje. Wyciągnęłam rękę łapiąc telefon. Odblokowałam go i spojrzałam na godzinę. 12:22... zmarszczyłam brwi i dopiero po kilku sekundach przypomniałam sobie, że o 13 jestem umówiona w parku. Szybko wstałam i pobiegłam do garderoby. Nie jest dzisiaj za ciepło, wiec założę czarne rurki z dziurami i bluzę, także w kolorze czarnym z białym znakiem adidasa. Szybko podeszłam do półek z butami i wzięłam zwykle całe czarne adidas'y zx'y flux'y. Jeszcze wzięłam telefon i zbiegłam na dół. Zjadłam śniadanie. Telefon... godzina... 12:41. Super jeszcze z psem muszę wyjść. Szybko wzięłam smycz i wyszłam z Alexem na spacer.
Otworzyłam drzwi i wpuściłam psa. Następnie znowu zamknęłam drzwi, tym razem zamykając je na klucz. Zbiegłam po schodkach i wyszłam na chodnik.

10 min później...

Sorry za spóźnienie.- wysapałam.

Biegłaś tu?- spytał przytulając mnie. Ostatnio bardzo polubiłam jego obecność. Zapach. Głos. Czułość. Po prostu, jego. Oddałam uścisk.- Łoo.- chyba za mocno...- Silna jesteś.- odsunęłam się od niego, a on obdarował mnie, jego pięknym uśmiechem.

Co robimy?- podeszłam do ławki. Podążał za mną i także usiadł obejmując mnie.

Gadamy.- westchnął i spojrzał w moje oczy. Uwaga tonę...

O czym?- spytałam po chwili.

O nas.- uśmiechną się tajemniczo, wyglada przy tym tak, słodziaśnie... Zmarszczyłam brwi pytająco. Uśmiechnął się, przy tym odsłaniając swoje piękne białe zęby.

A dokładniej?- przechyliłam lekko głowę.

Podobasz mi się...- moje serce się zatrzymało. Wstrzymałam oddech. Czy on? Właśnie teraz? Powiedział, że mu się podobam? O cholera jasna!- A czy ja się...- podrapał się po karku. Ja już wiem o co się pyta...
Co odpowiedzieć?

Chyba prawdę Lisa?!

Mój wewnętrzny głos ma racje.

Tak.- szybko odpowiedziałam, na co spojrzał się, na mnie jak na wariatkę. Uśmiechnął się tak szeroko, odwzajemniłam uśmiech. Po chwili zaczął się do mnie przybliżać, był coraz bliżej. Czułam jego oddech. Był tak blisko... Dzieliły nas tylko centymetry, a potem minimetry. Spojrzał na mnie pytająco. Pokręciłam głową zgadzając się na ten krok. Uśmiechnął się pod nosem i po chwili poczułam jego miękkie usta na moich...

👋🏼💕👋🏼💕👋🏼💕👋🏼💕👋🏼💕👋🏼💕

Postanowiłam wam podzielić ten rozdział! Jutro kolejny!
Buziaczki xoxo

Komentarze=motywacja

LittleprincesLena 😘

👇🏼
Zostawcie coś po sobie:

💬 ⭐️

Lisa and LenaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz