1.Mr. Asshole

2K 158 66
                                    

Jakoś nie mogłam spać tej nocy .
Obudziłam się o 6, a do pracy miałam na 15 . Tak wogóle nazywam się Emily Fallon i mam 19 lat . Rok temu zmarli mi rodzice . Strasznie trudno mi bez nich... prawie nikt na tym świecie mi nie został tylko wojek i ciocia . Kocham ich .To oni pomogli mi się zebrać i zdać maturę... Dobra koniec gadania, postanowiłam wstać chociaż uwielbiam to łóżko ... i tą kołdrę i ... poduszkę. Skączyłam użalać się nad sobą i zaczołgałam się do kuchni . W takich chwilach cieszę się, że mieszkam sama .
-Co by tu zjeść. .. może tościka? -powiedziałam sama do siebie . To się u mnie często zdarza, ale tylko wtedy, gdy jestem sama . Po zjedzeniu śniadania poszłam wziąść szybki prysznic .
12:55
Kurde kiedy to minęło? !
Luck ( mój przyjaciel ) miał tu za chwilę być. Uwielbiał mnie ubierać do pracy .
-Hej słoneczko -powiedział i pocałował mnie w policzek .
-Hej Lu- przytuliłam go krótko... był za zimny. Z resztą co się dziwić na dworze są jakieś 4 stopnie .
-Nawet nie wyobrażasz sobie jak jest zimno na ... czemu ty jeszcze nie jesteś nawet pomalowana -zaśmiał się za co dostał z łokcia w brzuch .
-Wyjdź - odpowiedziałam.
-Em kochanie wybrałaś już ciuchy? - jak zwykle .
-Po co, skoro mam po to ciebie - powiedziałam . Po chwili Lu pojawił się w łazience z czarnymi spodniami i białym swetrem w ręce. Naprawdę znał się na modzie ... nie, nie był gejem .
-Dziękuję - jak już się ubrałam postanowiłam trochę ogarnąć moją twarz ... od czego by tu zacząć?
Zaśmiałam się sama do siebie . Nałożyłam trochę pudru ma twarz i tuszu do rzęs . Nie lubię się tak bardzo malować, no może raz na jakiś czas ...
-Ładnie to tak objadać gospodynię domu bez pozwolenia - Luck stał w lodówce jedząc kanapkę, jogurt i pijąc sok . Był taki słodki.
Odwrócił się z miną pięciolatka.
-Dobra Lu muszę jechać. Klucz zostaw w skrzynce -podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek. Nie byłam niska ,nawet jak mieliśmy po 15 lat byłam wyższa od niego tylko potem jakoś. .. wyszło że Lu mierzy teraz 186 cm wzrostu . Życie jest niesprawiedliwe ,Lu cały czas się smieje, że jestem krasnoludkiem.
Ubrałam jeszcze butki ,kurtkę i szalik. Wzięłam torebkę i wyszłam.
Lu nie przesadzał, było strasznie zimno . Zawsze byłam typem zimorodka. Szybko weszłam do samochodu i włączyłam ogrzewanie . Od razu lepiej.
Pracuję w Starbucksie.
Lubię tą pracę , czasami mam na 8 rano czasami na 13 . Mogę się wyspać. Po 30 min byłam na miejscu .
-Hej Emily -powiedział... jak on się nazywał Charlie ?? Nieważne. ..
-Cześć. ..- Nie lubię go . Strasznie się przystawia do mnie, chociaż jasno dałam mu do zrozumienia,że nie jestem zainteresowana jego osobą .
-Co robisz dzisiaj wie...- powiedział, ale zdążyłam mu przerwać.
-Nie wiem, może pójdę spać bo będę zmęczona. Okej? !!- powiedziałam i poszłam się przebrać. Wzięłam kawę i rozstawiłam na półkach przy ladzie.
- Dzień dobry co podać ?- podeszłam do trójki chłopaków przy stoliku.
-Kawę z Toffi i może jeszcze numer od ciebie - serio ? Nie umawiam się z dziećmi. A ten wygląda mi na jakieś 16 lat.
-Kawę już podaję, a na numer nie masz co liczyć - powiedziałam . Dzieciaki. .. ja wiem, też taka byłam, ale nie aż tak .
-Alice 3 kawy z Toffi i zanieś to tym dzieciom, Oki? - Alice to nawet fajna dziewczyna, ale mało mówi. Schyliłam się po kubek i uderzyłam się w głowę.
-Kurwa ...- powoli wstałam. Przedemną stał chłopak... był całkiem przystojny . Miał śliczne miodowe oczy , blond włosy no no .
-Zrób zdjęcie, zostanie na dłużej -Powiedział i zaśmiał się.
-Chciałbyś -odpowiedziałam
-No patrzyłaś się na mnie dobre 2 minuty- odpowiedział.
-Liczyłes? A poza tym dostałam prawie w głowę, miałam mroczki przed oczami i musiałam chwilę ogarnąć ,co się wokół mnie dzieje - odpowiedziałam z uśmiechem na ustach.
-Ojj kotku nie musisz się tłumaczyć,wiem jak działam na kobiety -Oparł ręce na blacie uśmiechając się arogancko. Debil
-Już nawet wiem, czym na nie tak działasz. Swoją skromnością, dobrocią serca itp ? - przybliżyłam się do chlopaka . -A teraz, co podać ,bo robi się kolejka ?- stanęłam tak ,jak wcześniej
- No widzisz ustawiają się po numer- przewróciłam oczami- Espresso- powiedział i poszedł do stolika.
Odprowadziłam go wzrokiem i zabrałam się za robienie kawy.
Gotowy napój nalałam do kubka i zaniosłam jaśnie panu, który kończył rozmowę przez telefon.
- Proszę bardzo - powiedziałam z udawaną uprzejmością
- Może grzeczniej do klienta- świdrował mnie swoimi tęczówkami, które wydawały się ciemniejsze.
- Uprzejmość działa w obie strony- uśmiechnęłam się ironicznie
- Uważaj na słowa mała- widziałam jak jego szczęka się zaciska ze złości
- Ego zabolało?- zapytałam sarkastycznie i zwróciłam w stronę lady, ale poczułam zaciskającą się dłoń na moim nadgarstku.
- Radzę Ci zamknąć tą pyskatą buźke - puścił mnie, wzią kawę i wyszedł....

❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Hejo kochani
Może ten pierwszy rozdział nie jest zbyt interesujący ale obiecuję (właściwie obiecujemy bo piszemy to ff we dwie ) że kolejne rozdziały bd coraz lepsze 😘😘😘😍

Let Me Love YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz