Spałam bardzo mało. Jeśli można to było nazwać snem . Ciągle myślałam o Justinie i ... jego życiu?
Ile przeszedł.
Wstałam o 6 i poszłam wziąść długa kompiel. Zostały 2 tygodnie do świąt.
Jakoś się nie cieszyłam.
Byłam zmęczona, nawet nie wiem czym.
Na śniadanie zjadłam jogurt ,płatki i tosta . Dzięki Justinowi zaczęłam normalnie jeść. Wszędzie go widzę. Nawet w śniadaniu. Jezu...
Może jest coś ze mną nie tak.
Zaparzyłam mocna kawę sprawdzając ofertę studiów. Zostało mi jeszcze kilka miesięcy ale chciałam zobaczyć wszystko . I tak poszło to na marne bo moje myśli były przy pewnym blondynie...JUSTIN POV
Już nie mam u niej szans .
Nigdy nie miałem.
Powiedziałem jej coś o czym wiedzą tylko 4 osoby a właściwie teraz 5 .
Ona i moi kumple. Ale jej zdanie jest dla mnie ważniejsze.
Bieber bredzisz jakbyś się zakochał. Wstałem i tak już nie śpiąc dobre 2 godziny .
9:09.
Byłem pusty. Tak się czułem.
Zeszłem na dół wkładając koszulkę przez głowę i patrząc na miejsce gdzie siedziała jeszcze kiedyś Emily.
Przeciez ona nie odeszła . Była wolna . Nic jej nie trzymało. A jednak ... Te 2 miesiące tak szybko z leciały.
Zrobiłem sobie śniadanie, nie mogąc się przyzwyczaić żeby zrobić tylko na jedną porcję. I tak Emily jadła jak ptaszek.
Idę na siłownię.EMILY POV
Była już 15 . Robiłam wszystko żeby zająć swoje myśli. I tak na niewiele to się zdało. Nie mogę wytrzymać. Chcę go przytulić . Powiedzieć że nie jest sam .
Do: Justin bóg seksu
Masz może czas dzisiaj?Sam mi się kiedyś tak podpisał. Nie potrafiłam do niego zadzwonić.
Odpowiedz przyszła prawie od razu .
Od:Justin bóg seksu
O której tylko chcesz...
Do:Justin bóg seksu
Może w parku o 16? Koło wejścia?
Od:Justin bóg seksu
Będę napewnoMam mało czasu ... jak ja wyglądam.
Boże...
Help me !!!
Dobrze że umyłam włosy rano . Teraz tylko je ułoże i coś z twarzą zrobię. Nie chce przesadzać puder ,korektor pod oczy i tusz wystarcza.
Ubrałam czarne spodnie, botki i jasny płaszcz. Wyglądam znośnie. Mogę iść.
Mam blisko więc nawet nie brałam samochodu bo po 10 minutach byłam pod bramą gdzie czekał już Justin .
-Zaskoczyłaś mnie -powiedział patrząc się na mnie . Był tak blisko . Ja jednak nie mogłam go dotknąć.
-Ja siebie również. Może się... przejdziemy ?-zapytałam .
-Nie jest ci zimno czy coś bo możemy iść do kawiarni albo restauracji ?-zapytał teraz on .
-Nie trzeba. Dobrze zrobi mi spacer . Idziesz?-uśmiechnęłam się.
-Więc chcesz pogadać? -jeszcze nie widziałam go takiego nie pewnego .
-Tak . To nie jest to że... od czego mam zacząć. Przepraszam że wrzuciłam twoje klucze do skrzynki. Ale gdy ten facet przyszedł... przestraszyłam się. I Zdenerwowałam...
Nie powinnam się z tobą widywać bo nawet nie wiem kim jesteśmy...
-Zrozum ... nie wiedziałem że on przyjdzie. Przepraszam cie . Ale naprawdę nie jesteś tylko zabawka . -stanął i odwrócił mnie do siebie. -Nigdy bym ci tego nie zrobił -wierzyłam mu . Coś miał w sobie ci sprawiało że to co mówił stawało się prawda . Przynajmniej na chwilę.
Uśmiechnęłam się do niego chcąc go przytulić ale ... chrzanić to .
Przytuliłam go . Justin objął mnie a po chwili podniósł a ja oplotłam nogami jego biodra.
-Aaa -powiedziałam śmiejąc się.
-Mogę ci tak już nosić zawsze -powiedział patrząc się w moje oczy .
-Nie mam nic przeciwko -powiedziałam i przytuliłam się do niego znowu czując że moje policzki robią się różowe .
-Rumienisz się -zaśmiał się. Skąd on to wszystko wie ? Nie odpowiedziałam . Justin po chwili zaczął iść w nieznanym mi kierunku .
-Justin mogę iść sama . Wogóle gdzie idziemy? -zapytałam cały czas będąc na jego rękach.
-Daleko. I nie wysilaj się nie puszczę cie .-jęknełam w odpowiedzi .
-Tak możesz robić jsk bd w łóżku kotku -moje policzki zrobiły się teraz czerwone bo obok nas szła starsza pani.
-Justin !!!-klepnęłam go w ramię.
Po 10 minutach dotarliśmy nad staw.
-Myślałem że nie zamarzł -powiedział smutno.
- Chciałeś puszczać kaczki?-zaśmiałam się.
-A żebyś wiedziała. Jestem w tym mistrzem . Nie tylko w tym...-poruszył brwiami.
-Widzę że masz fantastyczny humor -zaśmiałam się.
-Mam . Dzięki tobie . Może pójdziemy na lodowisko? W tym też jestem świetny - odpowiedział.
-I taki skromny ... Ale właściwie możemy iść. Nauczysz mnie -powiedziałam. Byłam tylko 2 razy . Aa i w tym drugim gdy się wywaliłam podnosiło mnie 4 osoby . Już miałam iść ale chłopak przytrzymał mnie za nadgarstek .
-Ej miałem cie nosić. Chodź na barana -powiedział.
-Przecież żartowałam. Mam nóżki. Dam radę a poza rym niedaleko jest do lodowiska .-powiedziałam patrząc się w jego cudowne miodowe oczy .
-Jednak nalegam...-No w sumie czego nie . Nigdy nie umiałam wchodzić na kogoś plecy ale tym razem nawet mi poszło.
-Myślałem że bd musiała wziąść cie siłą. -powiedział a ja zdałam sobie sprawę że mówił prawdę.
-Wołalam tego uniknąć. Ale nie myśl sobie ze zawsze tak będzie. -powiedziałam.
Po 5 minutach byliśmy na miejscu .
-Jaki masz numer ?-spytał.
-37 -powiedziałam wpatrując się w osoby które były na tafli. Cóż po 3 minutach sama tam byłam.
-Justin trzymaj mnie! -powiedziałam gdy chłopak chciał mnie puścić.
-Przecież trzymam. Chciałem zmienić rękę. Chodź na środek. Będę trzymał obiecuję -powiedział.
-Nie !! Dopiero weszliśmy na lodowisko. Muszę się oswoić. -powiedziałam a chłopak wybuchł śmiechem.
-Dobrze . A ile to potrwa ?-zapytał.
-No nie wiem może godzina ?-powiedziałam całkiem serio .
-Okej Księżniczko -podał mi rękę a ja trzymalam ja mocno . W pewnym momecie zachwiałam się i poleciałam na chłopaka Alec ten nie był zaskoczony.
-A mówiłem że cię trzymam -powiedział patrząc się w moje oczy .
Po 50 minutach jazdy ... yyyyy próby jazdy, zeszliśmy z lodowiska.
-Zimno ci ? Przyjechałem samochodem -powiedział.
-Troszkę tylko -powiedziałam.
-Pojadę tylko na chwilę do mnie okej ? Czy odwiesc cie od razu do domu ?-zapytał. Zmienił się.
-Nie spieszy mi się...Hejo kochani :*:*
Przepraszam że wczoraj nie było rozdziału ale mam strasznie dużo na głowie. Mam nadzieję że wam się podoba rozdział.
Proszę o komentarz albo gwiazdkę.
Miłego dnia i ferii (chociaż ja już ich nie mam )
❤❤❤❤❤❤❤
CZYTASZ
Let Me Love You
FanfictionStałam przyparta do ściany. Justin położył lewą rękę koło mojej głowy. - Boisz się mnie?- zapytał i przygryzł płatek mojego ucha... Czułam jego gorący oddech na szyi, wilgotne usta przy uchu. Nie byłam w stanie wydać z siebie żadnego dźwięku. - Odp...