*Aria*
- No to słońce dziś będziesz się nudzić ? - powiedział Minho gdy czekaliśmy na otwarcie piekielnych wrót . - Wiesz co ? Też bym chciał się ponudzić. Razem z tobą. - uśmiechnął się złośliwie. Wrota zaczęły się rozsuwać.
- Uważaj na siebie chinolu , bo jak ci coś stanie to kto mnie będzie wpurwiał ? - zaczęłam poważnie , a gdy dostałam kuksańca w bok zachichotałam.
- Wytrzymaj jeszcze jakieś dziewięć godzin, to wtedy cię powpurwiam.- powiedział ,gdy przebiegał przez wrota wraz z Benem .
- Do zobaczenia. - powiedziałam niemal bezgłośnie i odeszłam z tamtego miejsca.
To będzie długi dzień .
*******
- I gotowe Chuckie.- odezwałam się do chłopca ,gdy skończyłam bandażować mu palca. Od rana siedzę u plastra i to już dwudziesty sztamak, którego dziś opatruje. Wracanie "na stare śmieci" nie jest zbyt przyjemne, ale to lepsze nic bezczynność. Do zamknięcia wrót zostały jeszcze cztery godziny. No to czas coś wszamać.
***********
*Newt*- Njubi , ty to ogrodnikiem nie zostaniesz. - stwierdziła Aria,gdy przysiadła się do nas na obiedzie. Szczerze Tommy wyglądał gorzej niż buldożerca. Ziemia w w roztrzepanych włosach, przepocona, brudna koszulka , o spodniach to już nie wspomnę.- No to panowie , smacznego. Tylko nie udławcie się klumpy.-dodała ze złośliwym uśmieszkiem na twarzy.
Błogi spokój podczas obiadu ,przerwał nam męski krzyk. Znam ten głos. Minho .
Dziewczyna ruszyła pędem w stronę krzyków, a reszta sztamaków ruszyła za nią.
To co zobaczyłem wprawiło mnie w osłupienie.
Minho z rozciętym łukiem brwiowym uciekał po strefie przed Benem. Jeśli to jakiś ich pikolony żart to nie wiem co tym fujom zrobię. Do zamknięcia wrót zostały jeszcze trzy godziny więc coś jest nie tak.
Dziewczyna nie czekała długo i ruszyła w pogoń za chłopakami. Po kilku chwilach szamotała się z Benem na trawie. Wszystko działo się tak szybko. Gdy Ben zaczął dusić Arię ,każdy ruszył by jej pomóc.
- To twoja wina ! Twoja i jego ! To przez was tu jesteśmy ! - krzyczał cały czas dopóki nie zasadziłem mu z łopaty w łeb.
Przez całe zbiegowisko próbował się Alby przecisnąć,a gdy mu się udało podszedł do przetrzymywanego Bena. Podciągnął mu koszulkę a naszym oczom ukazała sieć czarnych żyłek biegnących ze środka klatki piersiowej chłopaka.To druga osoba w strefie, która została dziabnięta. Pierwszą był Andy,ale on od dawna gryzie piach.
**********
No to mamy kolejny rozdział,jak się wam podoba? Kolejny raz chcę podziękować za tyle wyświetleń i gwiazdek. Jeśli tu jesteś zostaw po sobie ślad.Do następnego 😗😗
![](https://img.wattpad.com/cover/86157029-288-k388581.jpg)
CZYTASZ
Goodbye to yesterday 〰 l TMR FF l
Fanfic-Co oznaczała ta podróż? Ile nocy i dziwnych poranków trwa ten obłęd? -Ale co teraz? Co będzie dalej? Jest zbyt pokręcony by żyć i zbyt rzadki by umrzeć...