Rozdział 29

121 8 2
                                    

*Uwaga brutalna i podniecająca scena erotyczna*
Czytasz na własną odpowiedzialność

Weszliśmy do domu. Jak burza weszłem do salonu. Zacząłem walić pięściami w poduszkę.

-Charlie uspokój się! -próbowała mnie uspokoic.

Nie słuchałem jej, wykonywałem tą samą czynność dalej.

-Charlie spójrz na mnie.. -złapała dłońmi za moje policzki.
Spojrzałem i zagłębiem sie w jej niebieskie oczy. -wszystko jest dobrze.

-nie Merry nic nie jest dobrze! Bie chce stracić dziecka, a co najważniejsze ciebie.

-nie stracisz mnie, jestem tu i zawszę będę-uśmiechneła się.

-jak dobrze, że ciebie mam! -złączyłem nasze czoła.

-wiem jak poprawić ci chumor. -uśmiechnęła sie tajemniczo, a następnie złapała mnie za dłoń, która po chwili zaczęła ciągnąć na górę.

Weszliśmy do sypialni.

-Mówiłam, że to zrobimy!

-eee... Merry czekaj.. Chcesz się teraz kochać ze mną by poprawić mi chumor?

-no i abyś zrozumiał, że jestem tylko twoja.

-ale za kogo nie masz. Ja sie nie zaspokoje seksem.. -zirytowałem się.
-przepraszam.. Ja myślałam.. -zasmuciła się.

-to ja przepraszam.. Jestem nabuzowany. Nie chodzi o to że nie mam na ciebie ochoty ale.. Nie mogę przestać myśleć o nim.

-choć do mnie mój duży chłopczyku! -wlepiła się w moje usta.

Oddawałem pocałunki. Były takie głębokie i namiętne.

Merry ściągnęła swoją górną część garderoby. Weszła pod moją bluzę.
Czułem na swoim ciele jej zimne strwadniałe sudki.
Włożyła dwoją rękę w moje gacie.
Gniotła mojego przyjaciela. Lekko podjękiwałem. Ja natomiast włożyłem ręce w jej majtki lecz z styku.
Wyciągnęła rękę, a następnie ją oblizała.
Zamruczałem.ściągnąłem z siebie bluzę. Merry kucneła. Rozpieła mój rozporek i szybko zsunęła spodnie i bokserski w dół.
Wpakowała mojego penisa do swoich ust. Rekami lekko go podtrzymywała aby opadał. No ale mój przyjaciel jest tak zajebisty, że na jej widok zawsze staje jak sprężyna. Złapałem ją za biodra.
Położyłem na łóżku tak aby zginęła się w czworaka. Zsunąłem jej spodnie i majtki. Weszłem w nią od tyłu. Złapałem za je biodra.Poruszałem nimi na boki, jednak nie musiałem sie wysilać ona poruszała szybko dupą. Ocieranie o nią było cudowne. Dyszałem jak oszalały. Również ona wydawała z siebie dzięki zachwytu. Czułem jak spuszczam sie do jej środka. Ona jedynie powiedziała,, Ohhh"
Odsunęła sie od de mnie. Położyła sie na plecach i rozszerzyła nogi.
Włożyłem głowę po między nimi.
Wsadziłem dwa palce do jej środka.
Kręciłem kółeczka. Wyjąłem palce, a następnie je oblizałem. Dokończyłem dzieła i włożyłem język do środka.

-myyy moja myszka! -uśmiechnąłem się. Dłońmi masowałem jej miejsce łonowe.

Mruczała i piszczała z zachwytu.
Zawisłem nad nią. Włożyłem swojego przyjaciela. Było mi strasznie ciepło i mokro tam w środku. Czułem jak na mojego członka spływa ciecz.
Zająłem się jej piersiami gdy ona odruchowo ruszała biodrami.
Nagle do pokoju wchodzi Leo.

-ooh widze niezłą imprezę łóżkową.. -zaśmiał się.

Nikt sie go nie kreował. Kazdy z nas wydział sie nago.
Naprawdę nie chcecie wiedzieć kiedy on mnie widział a ja jego.

-Leo możesz przestać gapić się na moją nagą dziewczynę?

-sorry ale jest zajebista!

-jeśli nie przestaniesz zaraz będziesz oglądać mne na go!

-nie tylko nie to! -wyszedł szybko z pokoju.

-trzeba się ubrać.. -oznajmiła.

-ty kochanie nie wstawaj... Leż sobie, odpoczywaj.. -pocałowałem ją w usta i położyłem pod kołderkę.

Ubrałem szybko spodnie i wyszłam do Leo.

-oco chodzi stary?

-no wiesz nie chce przeszkadzać, ale nachodzi mnie Jo.. Jo..

-Josh ten głupi szmaciarz.

-czyli,jednakże już miałeś z nim doczynienie?

-wyobraź sobię ,że tak, ale nie chę o nim teraz gadać.. Co ci mówił?

-chce abym nie mieszał sie w związek Merry no i jego dziecko..

-jego dziecko?!  Pff niech sę pomarzy! To moje dziecko, jestem tego pewien!

-masz racje twoja sperma jest najsilniejsza! -zaśmiał sie

-nie wiem czy uznać to za komplement...? -powiedziałem sarkastycznie.

-hahha nie chce problemów więc uznaj za komplement.

Weszliśmy do pokoju.
Usiedliśmy na łóżku obok Merry.

-jak sie czujesz kochana? -uśmiechnął się Leo.

-wporządku.. Ale chciałabym iść do toalety.. -oznajmiła niskim głosem.

-coś się stało? -zapytałem.

-nie nie... -pobiegła szybko do łazienki.

Ruszyłem za nią. Merry wymiotowała. Złapałem za jej włosy i lekko klepałem ją po plecach.

Córka Adele || CH.L & L.D || Cz1 & Cz2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz