Zaczęliśmy rozmawiać o tym co robiliśmy przez całe życie, nawet Charlie opowiadał o sobie.
Mówiliśmy o tych dobrych i złych rzeczach.-Merry mogę zapłacić za test genetyczny... -powiedziała mama
-ale jak to? Przecież można wykonać kiedy dopiero dziecko sie urodzi..
-no tak, ale testy można zrobić również jeśli kobieta jest wciąż... Tylko to drożej kosztuje i będzie bardziej skąplikowane. -odpowiedziała spokojnie.
-naprawdę mogłabyś to zrobić?
-no tak! Jesteś moją córką i chcem abyś była szczęśliwa! -złapała mnie za rękę.
-dziękuję tylko jak to bedzie przebiegało?
-zapytamy sie lekarza.. Zapiszemy sie do ginekologa. -powiedziała z usmiechem.
-zgoda...
-ja już muszę jechać, zapiszę cie, mam po drodze. Do zobaczenia! -przytuliła mnie mocno, a następnie wyszła.
-strasznie sie boję...
-czego? Ginekologa? -usmiechnał sie Charlie.
-nie... Tego wszystkiego! A jak okaże sie, że ty nie jesteś ojcem.. Leo nie chce być ojcem, a Josh to... Sama nie wiem.
-EJ kicia spójrz na mnie! -złapał mnie ręką za policzek. -jeśli nawet nie będzie to moje dziecko to chcem je wychowywać... Tylko co z Josh'em?
-o co ci chodzi?
-no czy jeśli on będzie ojcem to wrócisz do niego? -zapytał z smutkiem.
-nie ja kocham tylko ciebie.. Ja nie nie wyobrażam sobie, to mój przyjaciel!
-my też byliśmy przyjaciółmi.. I jakoś wszytko sie zmieniło. -przybliżył sie do mnie.
-ja chce sobie to wszytko przemyśleć..
-możemy iść do niego i zapytać sie go.. No wiesz jak to wszytko będzie.. No i może do Leo wpadniemy.. W końcu muszą wiedzieć co ich czeka.
-zgoda, ale najpierw do Leo..
-spoczko! -pocałował mnie w czoło.
*Charlie*
Wyszliśmy z domu. Merry nie chciała jeździć autem, więc przeszliśmy się.
Zapukałem do drzwi.
Otworzył je załamany Leo.-EJ stary co jest? -zapytałem.
-wiesz co musimy pogadać, ale nie tu.. Chodźmy gdzieś dalej.
Poszliśmy na pobliską ławkę.
-więc o co chodzi? -zapytała Merry.
-gdy powiedziałem mamie w co sie wkopałem.. Oj nie chcecie wiedzieć co przechodzę... Merry przepraszam cie, ale jeśli będę ojcem nie mogę wychowywać tego dziecka!
-no właśnie my w tej sprawie.. -spojrzałem na przyjaciela. -Merry bedzie robić test ciążowy... Taki bardziej skomplikowany, ale to mniejsza z tym... Przyszliśmy by cie poinformować.
-no ale ja nię mogę...
-jeśli bedziesz ojcem, ja zajme sie dzieckiem... -powiedziałem stanowoczo.
-poważnie?Ale Charlie dasz radę..? -mówił zdziwiony.
-no tak... W końcu kocham Merry i nie zostawię jej samą.. Jest tylko jeden problemy, Josh..
-to ten knypek z czarnymi włosami.?
-tak..! -przewróciła oczami Merry.
-idziemy do niego, a tobie życzę powodzenia.. -uśmiechnąłem się.
-powodzenia nie wystarczy, mi by sie przydał cud!! -Wszedł do domu.
Ruszyliśmy spacerkiem do domu tego fagusa... Błagam niech tylko emocje mi nie szczelą.
Zamykaliśmy do drzwi.
-hej-powiedział czarno włosy, uśmiechając się w stronę Merry. Jednak gdy mnie zobaczyć, jego mina odrazu zmieniła wyraz.
-możemy pogadać? W 6 oczu?-powiedziała Merry.
-zgoda, wejdźcie! -wpuścił nas do srodka.
-Josh chodzi o to, że będę wykonywać test ciążowy... Ale to później opowiem najważniejsze na początek.. Chodzi o to czy jesli okaże sie, że ty jesteś ojcem dziecka... To czy będziesz chciał je wychowywać?
-no jasne.. W końcu to moje dziecko..
-jeszcze nie wiadomo czy twoje! -wkurzyłem sie.
-a czemu pytasz? -uniknął mnie.
-no bo Charlie bez względu na wszutko chce je wychowywać.
-mam przez to zrozumieć, że wróciłaś do niego?!
-tak czy coś ci sie nie podoba? -podeszłem do niego.
-o nie ja na to nie pozwolę... Merry nie możesz być z nim.. Przecież tek cie zranił i poniżył, a co dopiero wykorzystał!! Chcesz być z num na dal?
-Josh ja go kocham a ty jesteś tylko przyjacielem..
-co?! Po tum wszytkim co dla ciebie zrobiłem... Teraz mi to mówisz?! Nie Merry ja tego tak nie zostawię.. Jeśli to moje dziecko domagam sie praw a ponadto nie pozwolę aby ten huj wychowywał moje dziecko!
-kogo nazywasz hujem śmieciu?! -walnąłem go w twarz.
-do ciebie! Nie pozwolę na to aby moja ukochana cierpiała... Za długo czekałem na jej miłość.. Od zawsze ją kochałem! A ty to co.. Gwiazdy nie mają serc! Zostawisz ją kiedy inna zakręci dupą!
-zamknij mordę... I posłuchaj.. Nie będziesz wychowywał dziecka.. Czy tego chcesz czy nie! I lepiej pogódź się z tym!
Wziąłem Merry za rękę, a następnie szybko wyszliśmy z jego domu.
Nie będę więcej słuchać tego gościa.
![](https://img.wattpad.com/cover/85643870-288-k889768.jpg)
CZYTASZ
Córka Adele || CH.L & L.D || Cz1 & Cz2
Romance( książka w czasie korekty. Druga część nie kompletna pierwsza zakończona) Pierwsza część z Charliem || Dwie gwiazdy pop zakochują się w tej samej dziewczynie czyli Merry Adkins. Przyjaciele zaczynają kłócić się o nią. Podczas tej przygody wychodz...