Rozdział 16

176 11 4
                                    

*Merry*

Jestem już na dolę.
Mieszkanie jest urządzone nowocześnie.
Weszłam do kuchni.

-o już jesteś!Ja jadę po leki, do domu zaraz przyjdzie gosposia, a narazie zaopiekuje się tobą Angelo. -kobieta uśmiechnęła się.

Wyszła, a ja spojrzałam na siedzącego chlopaka.
Gapił się jak jakoś napalony.

-jesteś głodna?-zapytał przegrywając kanapkę.

-tak-złapałam sie za brzuch.

Angelo podszedł do mnie.

-otwórz buzię. -pogłaskał mój policzek.

Zrobiłam to nie pewnie.
Czarnowłosy wpakował mi do buzi kanapkę.
Ugryzłam i przełknęłam kęs.

-dobre nie? -uśmiechnął się.

-tak! -spojrzałam w jego ciemnie oczy.

Położył kanapkę na talerz.
Złapał za moje biodra i przesunął do siebie.

-zabawimy sie? -zaszeptał do mojego ucha.

-nie! Ja nie chce!

-spokojnie to będzie tylko gra wstępna! -przegryzły płatek mojego ucha.

-czyli...?

-najpierw będziemy podziwiać się nago, a później zajme się całą tobą!

-ale ja sie boję!

-hymm.. Dziewica? Skoro boisz się nie będę wchodzić w ciebie. -przegryza swoją wargę.

-ale ja wogóle nie chcę! Ile wogóle ty masz lat?!

-21 coś nie tak?

Zdziwiłam się.

-nie jest ok!

-ty masz 18,jesteś taka niewinna, słodka, piękna, masz co sobą pokazać! -całował moją szyję.

Odchyliłam ją bardziej aby miał wiekszy dostep.

-podoba ci się! -zamruczał.

Złapał za mój podbrudek.
Przyłożył usta do moich.
Oblizał moje wargi.

-Angelo to głupie!

Uciekłam od niego.

-no weź! Mojej gacie stają się namiotem!

Ten pocałunek przypominał mi kogoś.

-idę się przewietrzyć! -krzyknęłam,a następnie zatrzasnełam drzwi.

Szłam przed siebie.
Miałam dość!
Jakoś fagas będzie siw do mnie dobierał.
Tylko co mnie kusi do niego.
Przypomina mi kogoś, kto jest mi bliski.
Zapatrzyłam sie w ziemię.
Po chwili wpadłam na kogoś.
Leżałam plackiem na wysokim blondynie.
Gdy tylko na mnie spojrzał zrobił wielkie oczy.

-Merry tęskniłem! -szybko wstał i wtulił sie we mnie.

-chyba mnie z kimś pomyliłeś? -popatrzałam na nich dziwnie.

Blondyn spojrzał na bruneta.
Byli bardzo zdziwieni.

-Merry ale to ja Charlie!!  Twój chłopak!-złapał mnie za ramiona.

-ja nie mam chłopaka! Nie przypominam sobie cię!

-ty straciłaś pamięć?!

-rozmawiałeś z moim lekarzem?! Z skąd ty to wiesz?!

-nie nie mówisz poważnie! Co ci powiedział?!

-nie znamy sie! Nie powinnam odpowiadać na takie pytania.

-Merry gadaj! -krzyknął

Strasznie sie wystraszyłam.

-Charlie ona jest wystraszona! -uspokajał go brunet.

Taki nerwów miał być moim chłopakiem?

-puść mnie nieznajomy!

-nie zostawisz mnie! -złączył nasze usta.

Dłońmi złapałam za jego głowę.
Blondyn jeździł po mojej tali.
Tak to był ten pocałunek!

Odsuneliśmy nasze twarze od siebie.
-muszę wracać!

-gdzie mieszkasz?-zapytał niebieskooki.

-nie wiem. Zgubiłam się!

Pochwili usłyszałam Angelo.

-Tu jesteś Merry! Mama kazała ci wracać ma leki dla ciebie!

-kto to? -wskazał palcem blondyn na Angelo.

-jej chłopak! -zaśmiał sie szyderczo.

Złapał mnie za ramkę i zaczął ciągnąć.
Kątem oka spojrzałam na chłopaka.
Był załamany.
Stał wryty i spoglądał jak odchodzę.

-dlaczego tak powiedziałeś?!

-bo jesteś moja! -zaśmiał się.

-nie jestem twoją własnością!

Nic nie odpowiedział, tylko ścisnął moją rękę jeszcze bardziej.

~~~~

Weszliśmy do domu.
Kobieta ucieszyła sie kiedy mnie zobaczyła.

-drogie dziecko gdzie się podziewałaś?

-musiałam wyjść!

-mam leki dla ciebie. -podarowała mi pudełko.

Wzięłam jedną tabletkę do reki.
Włożyłam do buzi i popiłam wodą.

Głowa zaczęła mnie strasznie boleć.
Poszłam na górę.
Położyłam się na łóżku.

~~~~

Wieczorem gdy myślałam że już wszyscy zasnęli otworzyłam lekko drzwi.
Mój brzuch burczal jak opętany.
Weszłam do kuchni i otworzyłam lodówkę.
Wyjęłam truskawkowy jogurt.
Zaczęłam szybko jeść go.
Po skończeniu poszłam na górę.
Weszłam do ciemnego pokoju.
Ktoś jednak przytrzasnął mnie do ściany.

-angelo przestań! -rozbierał mnie.

-wiem kim jesteś!

-no kim?!

-jesteś Merry Adkins moją siostrą!

Część informacji rozjaśniła mi się w głowie.
Zapaliło sie światło.
No tak ta kobieta to Adele moja mama!

-ty moim bratem?

-tak szmato!- Zdarł ze mnie bluzkę. -o widać, że masz tą bliznę, która ci zafundowałem! -zaśmiał się.

Przejechałam po śladzie.
To moja blizna, której się wsydze!
I ten sen!!!

-to ty mi to zrobiłeś?! Ale dlaczego?!

-mama bardziej cie kochała, chciałem cie zabic aby była tylko moja. Nie udało sie to więc uderzyłem mame w głowę tak aż straciła pamięć. Wyniosłem cię na śmietnisko. Mama zapomniała o tobie! Byłem numerem jeden! Ale ty musisz znów się tu zjawić!

Zaczął zdzierać dalsze moje ubranie.
-jak ci mało zabawie się tobą!

Związał moje usta.
Położył na łużku.
Zdarł moje ubranie, swoje również.
Czy tego nikt nie słyszy?!

Córka Adele || CH.L & L.D || Cz1 & Cz2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz