Sierra
Następnego dnia około godziny osiemnastej zaczęłam zbierać się na .. Randkę? Sama nie wiem, czy to właściwe określenie. Niech będzie spotkanie. Alex chce mnie zabrać do restauracji, a potem porozmawiać. Musimy wyjaśnić kilka rzeczy, tych między nami. Chciałabym mu powiedzieć o tym jak ważną jest dla mnie osobą. Fakt- wszystkie moje uczucia do niego wróciły. . ale prawda jest taka, że boję się z kimś znowu być. Chyba najlepiej będzie jeśli nic się nie wydarzy. Po prostu powinniśmy dać sobie czas, być tego wszystkiego pewni. Czy z przyjaźni może powstać coś więcej? Miłość. . to takie mocne i ważne słowo. Wydaje mi się, że tak naprawdę nigdy nie czułam się przy nikim jak przy Alex' ie, ale.. Jak mówiłam, potrzebuje czasu.
Jeszcze ta akcja z Joshem, nie wiem co o tym myśleć. Za kilka dni jestem zmuszona wrócić do domu, aby raz za zawsze zakończyć ta sprawę. Moi rodzice są bardzo zmartwieni i nie potrafią spokojnie spać, bo on ciągle ich "nawiedza". Boje sie co mi zrobi i co powie, kiedy po raz ostatni stanę z nim twarza w twarz.
Moje rozmyślanie przerwało pukanie do drzwi w pokoju. Alex jest u rodziców Elise, bo chciał chyba o coś zapytać. Podeszłam i otworzyłam.
-No i jak tam przygotowania na randkę? - zapytała entuzjastycznie Elise.
-To ty..-powiedziałam z ulgą, a ona popatrzyla na mnie pytającym wzorkiem. -Wybacz, ale po prostu jestem zestresowana wszystkim ostanio. To dlatego.
-Nie martw sie. - powiedziała zamykając drzwi za sobą.
-Elise, to nie randka.- Zaśmiałam się odpowiadajac jej na wczesniejsze pytanie.
-Jasne, może spotkanie biznesowe.- zażartowała.
-Mówię serio, nic z tego nie bedzie. - powiedziałam smutna.
Dziewczyna spoważniała i usiadła obok mnie na kancie łóżka.
-Sierra.. Kochacie się, pasujecie do siebie jak puzzle. Wiecie to od zawsze, ale ludzie czasami zbyt późno uświadamiają sobie takie rzeczy. Chcesz go stracić?
Pokiwałam głową na "nie". Nigdy bym nie chciala stracić najważniejszej dla mnie osoby.
-Masz racje, ale ja.. Jeśli miedzy nami coś się stanie co zadecyduje o .. Na przykład rozstaniu?
-Jestem pewna, że tak sie nie stanie. Zaufaj. Przede wszystkim wam. -uśmiechnęła się delikatnie za znak, że wszystko będzie dobrze. Ma rację, powinnam tak myśleć. Jednak to nie takie proste.
-Dziękuję. - powiedziałam i przytuliłam Elise.
-Ależ, nie ma za co. A teraz wstawaj- ponagliła mnie.- Musisz wyglądać najpiękniej na świecie. Dawaj, co zamieszasz ubrać?
-Dobre pytanie.- zaśmiałam się.- Bo .. Nie mam pojęcia. -Załamalam ręce.
-Spokojnie, wiem w czym będzie ci najlepiej.Alex
Powiedziałem Sierri, że idę o coś zapytać rodziców Elise, ale tak na prawdę poszedłem do Dave'a. Ten facet wiedział wszystko, więc byłem pewien , że mi pomoże.
-Ten garnitur?- zapytał kiedy wyciągnął go z szafy, a ja stałem obok niego.
-Garnitur? Nie za elegancko? To ma być po prostu randka..
-No właśnie- zaśmiał się. - Jak nie chcesz marynarki to ubierz tylko te spodnie i do nich biała koszula. Będzie okay.
-Skoro tak mówisz. - powiedziałem z zastanowieniem. -Kupiłeś kwiaty?- zapytał mnie.
-Jeszcze nie zdążyłem..
-Jak to??- zrobił duże oczy.- Wiesz, że nie masz już za dużo czasu?
Miał rację, szybko ubrałem się i ułożyłem włosy. Po chwili wyszedłem do pobliskiej kwieciarni, a miałem szczęście bo jest ona tuż obok naszego domu.
Przechodząc przez próg i otwierając drzwi usłyszałem dzwoneczek. Było tam na szczęście tylko kilku ludzi, więc długo nie musiałem czekać. Kupiłem bukiet róż w kolorach herbacianych, różowych i białych. Wiem, że takie Sierra lubi najbardziej.-Dziękuję- powiedziałem wychodząc już z kwieciarni.
Nie ukrywam, że zaczynał już mnie łapać stres.
Teraz tylko iść po Sierrę, do restauracji , może na spacer pod Wierzę Eiffla i nie zabić się po drodze przypadkiem. . dobra, już bredzę.Przed domem ujrzałem dziewczynę. Wyglądała nieziemsko.. Aż zaparło mi dech. Miała na sobie czerwoną sukienkę oraz piękne loki, które niczym morkie fale spływały po jej plecach. Na mój widok uśmiechnęła się.
***
-Proszę. - powiedziałem kiedy odsuwałem jej krzesło w restauracji.
-Dzięki Alex. Ale ty się dzisiaj denerwujesz- zaśmiala się. -Dziękuję za bukiet, naprawdę piękny. -Słychać było, że mówiła szczerze.
Cieszę się, że jej się podoba.
-Nigdy nie sądziłam,że będę z Tobą w takim miejscu.. -powiedziała cicho rozglądając się dookoła.
A ja zawsze w głębi serca tego chciałem.
-Jak to się stało. .?- zapytała tym samym tonem co wcześniej.
-Jest coś takiego jak przeznaczenie. Od niego nie uciekniesz, a .. Przyjaźń często zamienia się w miłość. -Powiedziałem patrząc w jej oczy.
Mogę Cię o coś zapytać?
-Jasne.- odpowiedziała trochę niepewnie zakładając włosy za ucho.
-Czy ty..
-Jakie zamówienie dla Państwa? - przerwał mi kelner, który właśnie przyszedł. Nie miałem wyjścia, później o to zapytam. -Polecam danie szefa kuchni i do tego półsłodkie wino.
-W takim razie poproszę dwa razy.- odpowiedziałem.***
Sierra
Po kolacji poszliśmy na spacer pod Wierzę Eiffla. Nocą to miejsce jest jeszcze bardziej niezwykłe. Dalej miałam w rękach bukiet róż.
Siedzieliśmy obok siebie na ławce podziwiając ten piękny widok. Obojgu nam ciężko było zebrać słowa. Mimo tego, że myśleliśmy o tym samym.. Jednak była to piękna chwila.Popatrzyłam na Alex'a i uśmiechnęłam się do niego. Był strasznie spięty.
W pewnym momencie wstał i poprosił mnie o to samo.-Co się stało? - zapytałam przestrasznona.
-Sierro.. Jesteś. . -wziął oddech- Najpiękniejszą, najmądrzejszą i najwspanialszą dziewczyną na świecie. -Zaczął.
A mi zabrakło słów. .
-Mimo tego, że byliśmy bardzo długi czas przyjaciółmi i ty chciałaś, żeby tak zostało to ja .. Ja już tak nie potrafię. Nikt mnie tak nie rozumie jak Ty..przy tobie czuję się zrozumiany i.. wiem, że mogę być sobą. Sprawiasz, że każdy dzień jest lepszy , a ja.. Ehh wybacz ciężko tak wszystko nagle powiedzieć co chce .. Chciałem powiedzieć, że..
-Alex.. Nie..- nie chciałam, żeby mi tego mówił. -Nie powinniśmy... -Miałam łzy w oczach.
-Sierra...
-Nie chce Cię zranić..
-Kocham Cię. -podniósł głos, abym zrozumiała- Kocham Cię .. Uwierz mi. -Stał bezradnie wciąż patrząc mi w oczy.
Miałam wielką mieszankę myśli w głowie , nie wiedziałam co powiedzieć, nie wiedziałam co o tym myśleć.. Przyrzekłam sobie, że dam nam na "nas" czas ale.. Nie chce go stracić, za nic.-Alex.. -Zaczęłam-. . po tych wszystkich moich przeżyciach. .
-Ja bym cie nigdy nie zranił. I nie pozwolę na to nikomu.
W moich oczach pojawiły się łzy.
-Nie zostawiaj mnie.. -wyszeptałam
-Nigdy.
Chłopak delikatnie starł łzę z mojego policza, patrząc mi w oczy. Zbliżył nasze twarze .. Potem usta. Całował mnie z tęsknotą.. Z taką miłością jakiej jeszcze nikt nigdy mi nie podarował.***
I mamy ten wielki rozdział! Być może jest on napisany bardzo prosto, nie ma tu księcia na białym koniu, ani nie wiadomo czego. Jest taki cytat ,, Miłość nie musi byc idealna, ważne by była prawdziwa", coś w tym jest, powiem wam.
Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał ❤ Dziękuję za tyle wyświetleń już pod książka!
Do następnego ;*
CZYTASZ
Pamiętam II Alex&Sierra ❤
Teen Fiction17 letnia Sierra nie jest najgrzeczniejszą dziewczynką. Ciągłe imprezy, palenie czy ucieczki ze szkoły narobiły jej problemów. Pewnego razu na swojej drodze spotyka kujona, który chce jej pomóc. Czy uda mu się ją zmienić? Opowieść o poznawaniu sie...