Alex
Cały czas miałem w głowie propozycję od pana McArtneya. Dużo nad tym myślałem i jestem prawie pewny, że się zgodzę i wyjadę do New Yersey. Jeszcze nie powiedziałem o tym Jake'owi, ale zrobię to jutro w szkole. Moja siostra wyparowała z domu już jakiś czas temu. Najbardziej się boje, że poszła właśnie do niego.. Nastolatki.
Rozumiem, że on jej się podoba, ale bez przesady. Cały czas chce do niego pisać, a to, że do niego idzie to już nie pierwszy raz. Znowu mi będzie gadał, że mam ją związać do kaloryfera i nie wypuszczać z pokoju.Zaśmiałem się w duchu, ale miałem także ochotę walnąć się ręką w twarz.
Sprawdzałem teraz czy wszystko co trzeba do szkoły na jutro mam zrobione. Zadanie z chemii jest, umiem na kartkówkę z angielskiego i biologi. Referat mam. Tak to chyba wszystko.
***
-No nie gadaj stary! Gratulacje!.- powiedział Jake niosąc tacę z jedzeniem do stolika na stołówce szkolej. Wcześniej opowiedziałem mu wszystko. - I co? Zgodzisz się? Gdybym dostał taką szansę chyba od razu zacząłbym krzyczeć ,, tak, tak, tak!" Trzy razy tak , przechodzi pan dalej.
Zaśmialiśmy się oboje.
-Ale ja nie jestem tobą.
-Tak wiem. Jesteś sobą. I jesteś sztywny. Dlatego nie masz laski.
-Żartujesz? Nie mam dziewczyny, bo ... Mam dużo nauki..
-Albo żadna Cię nie chce.-zażartował.
-Przynajmniej nie lata za mną żadna piętnastolatka i..
-Człowieku!- przerwał mi.- Ona jest straszna! Weź coś z nią zrób, to twoja siostra. Inaczej zmieniam adres i lece na Antarktydę.- zaczął mówić lekko przestraszony.
-Tam pewnie też by Cię znalazła.Wszyscy podchodzą do tego tak optymistycznie. Ja też może powinienem. Ale co poradze? Jestem realistą.
Potem nie rozmawialiśmy za dużo tylko jedliśmy lunch. Skończyłem pierwszy, więc postanowiłem zaczekać na kumpla. Zacząłem rozglądać się po stołówce. Z lewej strony " popularsi", dalej muzycy, szkolni sportowcy, potem mole książkowe, a na końcu my- szkolne geniusze. Inni nazywają nas też "kujonami", ale wolę to pierwsze.W pewnym momencie przy stoliku "popularsów" zauważyłem Sierrę i tą jej gromade osób, którzy myślą, że są fajni. Przyjrzałem się jej, bo teraz mogłem. Jak zawsze wyglądała perfekcyjnie. Siedziała tam i uroczo się uśmiechała. Była wciągnięta w jakaś interesującą rozmowę. Na pewno nie o nauce. Jej długie loki były idealnie ułożone, a kremowa sukienka tylko dodawała uroku. Mogłaby być mi teraz obojętna, ale dlaczego tak nie jest? Skoro ja jestem już dla niej nikim ..
-Stary, nie gap się tak!.- upominał mnie Jake.- Bo Ci oczy wypadną, to widać.
-Wcale się nie gapię, tylko patrzę na ludzi.
-Chyba tylko na jednego, który nazywa się Sierra Amelia Wilson. Zapomnij o niej, stary. To na nic.No właśnie, to wszystko na nic. Zapomnieć? To już tyle lat, a ja dalej nie potrafię. Nie codziennie bierze mnie na takie sentymenty, ale dziś jest chyba jakiś dziwny dzień. No cóż. Muszę się ogarnąć.
CZYTASZ
Pamiętam II Alex&Sierra ❤
Roman pour Adolescents17 letnia Sierra nie jest najgrzeczniejszą dziewczynką. Ciągłe imprezy, palenie czy ucieczki ze szkoły narobiły jej problemów. Pewnego razu na swojej drodze spotyka kujona, który chce jej pomóc. Czy uda mu się ją zmienić? Opowieść o poznawaniu sie...