Sierra
Kilka dni potem byłam zmuszona wrócić do domu. Trzeba zamknąć wreszcie wszystkie sprawy z przeszłości i otworzyć nowy rozdział. Inaczej iście na przód nie miałoby sensu. Cała przygoda, ta w New Roschelle i Paryżu była niesamowita. Tam się zmieniłam, wróciła dawna ja.
Gdyby nie Ci wspaniali ludzie, których poznałam, Elise i Dave to nie wiem czy dałabym radę. Lecz najważniejszą osobą jest Alex. Jemu najwięcej zawdzięczam.
Szczerze? Nie sądziłam, że moje życie potoczy się w ten sposób.
Kiedyś inaczej wyobrażałam sobie przyszłość, ale widocznie nie taka miała ona być. I nie przeszkadza mi to. Wszystkie rzeczy, które się wydarzyły były nie bez powodu.-Drodzy pasażerowie! Prosimy zapiąć pasy, przystępujemy do lądowania.
Usłyszałam w głośnikach samolotu. To ostatnie minuty lotu.
Alex właśnie się obudził, bo całą drogę spał ze słuchawkami na uszach.-Wszystko okay?- zapytał mnie.
-Jasne.-uśmiechnęłam się do niego.***
Na lotnisku było ku mojemu zdziwieniu nie wiele ludzi. Szłam w stronę wyjścia ciągnąc moją walizkę. Alex szedł za mną rozmawiając o czymś z Dave'em.
W pewnym momencie dołączyła do mnie Elise.
-I jak? Podobał Ci się Paryż?- zatrzymałam się kiedy o to zapytała.
-Jeszcze pytasz?-zaśmiałam się. - było cudownie. Naprawdę bardzo Ci dziękuję za wszystko co dla mnie zrobiłaś. Nie jestem w stanie tego wyrazić jak bardzo jestem ci wdzięczna. -miałam łzy w oczach. - Jesteś dla mnie jak siostra, o której zawsze marzyłam , żeby mieć.
Dziewczyna też wyraźnie się wzruszyła.
-Ja Tobie również za wszystko dziękuję! I mam nadzieję, że teraz poukłada Ci się po twojej myśli. Jesteś silna, pamiętaj. I taka pozostań.
Przytuliłyśmy się. Chwilę potem przyszli do nas Alex i Dave. Oni również dołączyli się do uścisku śmiejąc się przy tym. To chwila warta zapamiętania.
-Tobie również dziękuję Dave.- powiedziałam.
-Nie ma za co.- uśmiechnął się.
Nagle zadzwonił mi telefon, więc odsuneliśmy się od siebie.Mama
-Halo? -zapytałam w słuchawce.
-Kochanie, wylądowaliście już?
-Tak, stoję dosłownie przed drzwiami wyjściowymi na parking. Halo?
Nagle przez te same drzwi weszli moi rodzice. Jak tylko ich zobaczyłam popłakałam się ze szczęścia i od razu do nich pobiegłam.-Tak bardzo za wami tęskniłam!- powiedziałam przytulając obu.
-My za tobą też.. -odpowiedzieli w równym czasie.
-Przepraszam Cię. . za wszystko. - powiedziała moja mama. -Za dużo od Ciebie wymagałam, a ja sama nic nie potrafiłam Ci dać. Nie zdawałam sobie sprawy jak nasz brak może się na tobie odbić. Samotność. .
-Dobra! Dosyć dołowania się- zaśmiał się moj tata przerywając mamie tą jakże piękną przemowę.
-Racja.-zaśmialiśmy się.
Alex przyszedł do mnie zostawiając kuzyna i jego narzeczoną za nami.
-Dziękujemy, że się nią opiekowałeś.- powiedzieli moi rodzice.
-To był mój obowiązek. -chwycił mnie za rękę powiedziawszy to.
Moja mama wyraźnie się ucieszyła tym co zobaczyła. I zaczęła dzwonić do jego mamy oznajmując jej, że wygrała zakład. Nie wiem o co chodzi, wolę nie pytać.
Tata powiedział nam, że będzie czekał w aucie.
Pomachaliśmy na pożegnanie Elise oraz Dave'owi i poszliśmy w stronę auta.***
-Dziękuję Ci za wszystko co dla mnie robisz, Alex. To wiele dla mnie znaczy. - powiedziałam do chłopaka. Był już wieczór. Oboje staliśmy pod moim domem, czekając aż nasi rodzice skończą rozmawiać. Byli po drugiej stronie ulicy pod domem Smith'ów. Nasze mamy były bardzo radosne i nie potrafiły przestać ze sobą rozmawiać, tak samo jak nasi tatowie. To miły widok. Na ulicach tliły się tylko światła z lamp, a księżyc w pełni świecił na niebie.
-Dziś chyba nie zasne.- zaśmiałam się patrząc w górę.
-Ja pewnie też. Więc jeśli nam się to nie uda to zadzwoń. Od razu przyjdę.
-Kochany jesteś. - powiedziałam i pocałowałam go.
-Ty też. .- powiedział delikatnie uśmiechając się pod nosem.- Mam coś dla Ciebie.
-Co takiego?- Zapytałam zdziwiona.
Chłopak wyciągnął z kieszeni jeansowej kurtki naszyjnik. Długi złoty naszyjnik z okrągłym otworem na zdjęcie. Wzięłam tą część do ręki i otworzyłam. Było tam zdjęcie róży. Wydawało się być bardzo stare.
-Moja babcia go kiedyś nosiła. - zaczął wyjaśniać.- Kiedy odchodziła powiedziała mi, że mam go podarować wybrance swego serca. Jak wiele lat wcześniej podarował jej go mój dziadek. To coś jak tradycja.. Chociaż to złe słowo. No rozumiesz.- powiedział.
-Tak, jest piękny. - patrzyłam dalej zadziwiona.
Alex powiedział, że mam się obrócić, a on zapnie mi go na szyi. Pasował idealnie.
-Dziękuję. Jest niesamowity. -powiedziałam.
-Jak Ty.- odpowiedział.
-Nooo, koniec pogaduszek- zaśmiał się mój tata idąc w naszą stronę z moją mamą. - Twoi rodzice już na ciebie czekają, mój drogi. -poklepał chłopaka. -Dzięki wielkie za wszystko.
-Nie ma sprawy. Dobranoc Sierra, dobranoc państwu.
Przytulił mnie i podbiegł w stronę domu w objęcia mamy i siostry. Jego tata stał i patrzył. Ale on zawsze taki był.
Obróciłam się i weszłam do domu.
Wyglądało jakby coś się zmieniło przez te dwa miesiące. Jest jaśniej, ale też bardziej kolorowo.
-Zobacz swój pokój- powiedziała mama kiedy zobaczyła, że się rozglądam.Popatrzyłam na nią zdziwona i pobiegłam na górę.
Mój pokój.. Jest.. Piękny. Pomyślałam jak przekroczyłam próg. Na ścianach zamiast okropnej bieli jest kolor morski. To niesamowite. Mój ulubiony kolor.
-Ale... Dlaczego?- zapytałam kiedy zorientowałam się, że mama stoi tuż obok i cieszy się, że mi się podoba.
-Czas coś zmienić. A wiem, że uwielbiasz ten kolor.
To prawda.***
-Proszę. - powiedział mój tata kiedy siedziałam z mamą na kanapie podając nam gorące kakao. Pomyśleliśmy, że pooglądamy razem film. Spędzimy wreszcie razem czas. Tak jak.. Kiedyś.
Pod telewizorem mieliśmy kominek, od którego aż biło ciepłem. Mimo tego i tak siedzieliśmy pod kocem.
-To co? Co oglądamy? - zapytała mama.
-Poczekaj skarbie, zobaczę co mamy. -powiedział tata kiedy przeszukiwał wszystkie płyty CD. Rzadko się ich teraz używa, ale w moim domu to norma.
-Może ,, Gwiazd Naszych Wina"?
-To mój ukochany film, kiedyś ciągle go oglądałam.. -zaczęłam wspomninać.
-Oj, prawda.- zaśmiał się.Kiedy postanowiliśmy pooglądać właśnie ten film, usiedliśmy razem na kanapie pijąc kakao.
Jak za starych dobrych czasów.
Już zapomniałam jak to jest.W niektórych momentach filmu obie z mamą bardzo się wzruszałyśmy, a tata tylko się z nas śmiał. Chyba nie jest romantykiem, ale nie szkodzi.
-Co się stało? - zapytałam kiedy nagle wszystkie światła zgasły i wyłączył się telewizor.
-Czekajcie, sprawdzę. Może korki wysadziło.
Tata wstał z kanapy, a ja podeszłam do okna. W innych domach normalnie świeciło się światło. Tylko u nas wysiadła elektryczność. Było ciemno w całym domu. Tlił się tylko płomień z kominka.
Co tu jest grane?-To nie korki.- powiedział mój tata wracając z latarka.
-To co?- zaniepokoiła się mama.-Sierrraaaa!
Słyszałam krzyk z dworu.-Nie wychodź. - poprosili moi rodzice kiedy zaczęłam iść w stronę drzwi.
-Muszę sprawdzić o co chodzi. - wyjaśniłam im.Otworzyłam drzwi i to był najgorszy widok, jakiego bym się w życiu nie spodziewała.
C.D.N
CZYTASZ
Pamiętam II Alex&Sierra ❤
Novela Juvenil17 letnia Sierra nie jest najgrzeczniejszą dziewczynką. Ciągłe imprezy, palenie czy ucieczki ze szkoły narobiły jej problemów. Pewnego razu na swojej drodze spotyka kujona, który chce jej pomóc. Czy uda mu się ją zmienić? Opowieść o poznawaniu sie...