OCZAMI ROSSA
Rano obudziłem się z strasznym bólem głowy. Usiadłem i zobaczyłem siedzącą Cassi chciałem się do niej przytulić ale ona mnie wyprzedziła .
-Nie dotykaj mnie Ross -powiedziała smutno.
-Ehh skarbie nie chciałem. .
-Niee Ross !-krzyknęła bardzo się zdziwiłem- cały czas mówisz że nie chciałeś ale cały czas robisz to samo , ranisz mnie i Rose -nadal krzyczała. -Wiesz -teraz już mówiła spokojniej-ostatnio Rose zapytała się mnie co się dzieję z jej tatą a wiesz co było w tym wszystkim najgorsze ? To że nie potrafiłam odpowiedzieć jej na to pytanie bo sama nie wiem co się dzieje.-po tych słowach wstała i już miała wychodzić ale jeszcze dodała- A i dziękuję ci za to że musiałam patrzeć jak nasza córka płacze przez ciebie.-po tym już wyszła a ja postanowiłem pójść do Rose.Wstałem i udałem się do jej pokoju.Zapukałem i jak usłyszałem ciche proszę to wszedłem moje słoneczko bawiło się na łóżku lalkami płacząc byłem wściekły ale nie na nią a na siebię bo to ja i moje pieprzone problemy do tego doprowadziły. Podszedłem do niej ,usiadłem na łóżku i przytuliłem ją do siebię, ona płacząc również się we mnie wtuliła .
-Przepraszam cię słoneczko- wyszeptałem -przepraszam że jestem złym tatą, przepraszam że nie mam dla was czasu i za to że musisz patrzeć i słuchać naszych kłótni jestem okropny i wiem to obiecałem że będzie lepiej a nie jest ,przepraszam jeszcze raz.-pocałowałem ją w głowę, przestała płakać.
-Nie jesteś złym tatą- usłyszałem jej cichy głosik
-Jestem i dobrze o tym wiem -powiedziałem smutno.
-Nie to nie prawda -odwróciła się do mnie i kontynuowała- nie jesteś złym tatą ,jesteś najwspanialszy na świecie i bardzo cię kocham- poczułem że mam łzy w oczach
-Też cię kocham skarbie -ponownie przytuliłem córkę. Siedzieliśmy w takiej pozycji dobre 10 minut.
-Tato ?-zaczęła Rose.
-Tak słoneczko?
-Czy ty masz problem z piciem ?-bałem się tego pytania ale każdy wiedział nawet ja sam że jest coś nie tak.
-Ehh-westchnołem- tak skarbie mam problem z piciem -powiedziałem smutno-chciałbym przestać ale nie potrafie , to jest silniejsze odemnie .
-Nie możesz tak myśleć- nie zabardzo wiedziałem co ma na myśli.
-To znaczy ??
-Tato nie możesz myśleć że to jest silniejsze od ciebie ,ty jesteś człowiekiem i to ty decydujesz kiedy się napijesz a kiedy nie alkochol nie może decydować za ciebie, ty myślisz że nie możesz bez tego normalnie funkcjonować ale to nie prawda, zależy ci na nas ?
-Oczywiście że tak.
-To przestań pić proszę, zrób to dla mnie i dla mamy.-teraz zobaczyłem jaką ja mam mądrą córkę.
-Obiecuję że spróbuję.
-Nie ,masz obiecać że przestaniesz. -Przeciesz dla nich zrobie wszystko ,nie mogę zawieść mojej córeczki.
-Obiecuję że przestanę pić. Obiecuje.
-Kocham cię tato .
-Też cię kocham perełko.
Śniadanie,!!!!!
Nagle usłyszeliśmy krzyk z dołu.
-Chodżmy chyba powinniśmy zejść na śniadanie- zaśmiałem się.
-Chyba tak -również się zaśmiała.
Rose wyszła jako pierwsza na dół i szybko usiadła do stołu kiedy Cassi nakładała jej naleśniki ja podszedłem od tyłu i ją przytuliłem nic nie zrobiła ale wiedziałem że się uśmiecha.
-Smacznego córeczko- powiedzieliśmy oboje.Cassidy poszła do kuchni a ja za nią.
-Myślisz że jak mnie przytulisz to , to wszystko zmieni ? Że będzie inaczej ?
-Nie ale miałem poważną rozmowę z naszą córką i coś mi uświadomiła teraz wiem że chcę żeby było jak dawniej, chcę mieć was tak samo blisko jak wcześniej teraz już wiem jak bardzo jesteście mi podszebne. Przepraszam cię Cassi .
-A jutro będzie to samo
-Nie już nigdy nie wezmę tego świństwa do ust obiecuję.
-Biorę cię za słowo- wtedy ją przytuliłem.
OCZAMI CASSIDY
Spojrzałam na Rossa i doznałam szoku.
-Ross krwawisz .
-Co ?-dotknął swojego nosa .-rzeczywiście- widziałam łzy w jego oczach.-zaraz wrócę idę to opatrzyć, idź zjeść ja zaraz do was dołączę.
-Napewno ?-zapytałam z troską.
-Tak napewno- powiedział lekko uśmiechając się.
OCZAMI ROSSA
Pobiegłem szybko do łazienki, zamknąłem się na zamek ,podszedłem do lustra i to co zobaczyłem było okropne ,zobaczyłem wrak człowieka byłem załamany, zatamowałem krwawienie, umyłem twarz i jeszcze raz spojrzałem w lustro wróciłem myślami do czasów szkolnych kiedy poznałem Cassidy , korepetycje, pierwszy pocałunek, zostanie parą, jej ciąża, poród. Kiedy te wspomnienia powróciły nie wytrzymałem uderzyłem z całej siły w lustro a to roztrzaskało się na kawałeczki, zacząłem krzyczeć nie mogłem nie dałem rady tego w sobię dusić, usłyszałem pukanie do drzwi.
-Ross ? Wyjdż proszę, słyszysz? Wszystko okej ?-otworzyłem drzwi a kiedy Cassi mnie zobaczyła szybko do mnie pobiegła wzięła moją zakrwawioną rękę , obmyła i zabandarzowała .Spojrzała na mnie przerażonymi i pełnymi bólu oczami .I wyszeptała tylko ciche dlaczego? A ja nie mogłem, nie potrafiłem powiedzieć co jest nie tak , nie mogłem, najbardziej bolało mnie to że wiem że niedługo to wszystko co mam zniknie tak samo jak ja .....
************
Dama dam dam ... podoba się ? Mam nadzieję może bedzie jeszcze jeden dzsiaj .
Buziaki kocham was 😘komentować 😘i dawać gwiazdeczki 😘
CZYTASZ
Zwykła Historia , A Może I Nie ??
Teen FictionCassidy idzie do nowej szkoły wygląda na to że wszystko będzie wspaniale jednak pewnego dnia wpada na chłopaka czy to zmieni co kolwiek w jej życiu ? Jak potoczą się ich dalsze losy? zobaczymy ... ************ #699 miejsce w dla nastolatków 17.02.2...