115

2.5K 247 75
                                    

Sobota bardzo późny wieczór. Sandra wraca do domu z pracy. Było już grubo po 23. Jechała sama przez las. W pewnym momencie zauważyła drzewo na drodze. Zatrzymała się. Mogła zawrócić i wybrać się okrężną drogą, ale wtedy musiałaby nadrobić ponad 20 km a była naprawdę wykończona po całym dniu w pracy, więc postanowiła po prostu odsunąć gałąź, bo wcale nie była aż tak duża.Rozejrzała się wokoło i wyszła z auta. Kiedy odsuwała gałąź zobaczyła nadjeżdżający za nią tir, który już z daleka zaczął mrugać długimi światłami na nią. Przerażona Sandra szybko odsunęła drzewo na bok i wróciła do samochodu. Tir był już za nią. Przez tylne lusterko widziała jak mężczyzna w tirze wymachuje coś rękami. Wystraszona odjechała z piskiem opon. Jechała coraz szybciej a tir ciągle jechał za nią. Po chwili mężczyzna zaczął trąbić.Zaczęła ogarniać ją panika. Droga przez las była długa a o tak późnej porze rzadko kiedy ktoś tędy jeździł. Dlatego wzięła telefon i zadzwoniła pod pierwszy numer jaki miała w ostatnio wybieranych. Był to numer jej ojca. Opowiedziała mu przez telefon całą historię, zaczynając od drzewa na drodze. Jej ojciec kazał jechać jej w jakieś miejsce, gdzie są ludzie, sklep lub jakiś pub czy coś w tym stylu. Ku jej szczęściu niedaleko była stacja paliw. Więc tam pojechała, bo wiedziała, że stacja jest całodobowa, więc na 100% jacyś ludzie tam będą. Kiedy w końcu dojechała na stację paliw odetchnęła z ulgą, ponieważ było tam parę ludzi przy dystrybutorach. Nie wyłączając nawet samochodu wybiegła z niego i zaczęła krzyczeć i wołać o pomoc. Ku jej zdziwieniu tir zamiast jechać gdzieś dalej, przyjechał na stację. Parę osób skierowało się w jego kierunku wykrzykując i grożąc, że dzwonią po policję. Mężczyzna jednak ich ignorował. Podszedł ku dziewczynie i powiedział: "Przepraszam, że tak Panią wystraszyłem i ciągle świeciłem długimi i trąbiłem, ale to był jedyny sposób, by ten mężczyzna z nożem, który wszedł do auta, kiedy Pani odsuwała to drzewo nic pani nie zrobił....."Wszyscy zgromadzeni ludzie od razu spojrzeli w stronę samochodu.Facet z tira: Nie ma go.. Uciekł zaraz po tym jak Pani wybiegła.

bubbleteaxx

Horrorek Na WieczorekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz