demoniczna statua

1.6K 108 4
                                    

Są rzeczy na świecie które posiadają zbyt wielką moc aby się do nich zbliżać. W artykułach mieliśmy już do czynienia z nawiedzonymi rzeczami, jednak nigdy takiego kalibru. Nikt nie przypuszczał, że mała statuetka z czystego wapienia sprowadzi na swoich posiadaczy jednak nie tylko na nich, czystą śmierć.
Małą statuetkę z wapienia odkryto na wykopaliskach, w pobliżu miejscowości Lemb mieszczącej się na Cyprze w roku 1878. Jego pierwszy właściciel był w jego posiadaniu, sześć lat. Nie tylko on ale i cała jego rodzina, nawet ta daleka odkryła na sobie działanie tajemniczego przedmiotu. Lord Elphont opisywał coraz częściej towarzyszące mu koszmary, niepokój.. W ciągu sześciu lat, siedmiu członków jego rodziny zniknęło w tajemniczych okolicznościach, a ich ciała znaleziono dopiero po jakimś czasie. Wyczuł zło figurki postanowił ją zbadać i jak najszybciej sprzedać. Okazało się że figurka przedstawia Boginię Śmierci znaną ze starych wierzeń Cypryjskiego regionu.

Mało tego, badacze doszli również do wniosku że figurka może być przeklęta, gdyż owej bogini składano rozmaite daniny aby ją przebłagać. Również z ludzi, zdesperowany Lord sprzedał swoją figurkę. Ivor Manucci i Tompson-Noel, kolejni właściciele figurki. Oni zaś nie mieli tyle szczęścia..Zjawiska się nasiliły, występowały nie tylko koszmary ale także szepty czy nawet cienie. Biedacy nie mieli szczęścia, w cztery lata po posiadaniu figurki zginęli razem ze swoimi rodzinami. Źródła nie są dokładnie zgodne co do ilości zmarłych. Jednak przez cztery lata szacuje się że zmarło ponad 20 osób.

Kolejny właściciel figurki Sir Alan Biverbook zginął w wypadku razem ze swoimi dwiema córkami. Z rodziny Biverbook przeżyli synowie, którzy byli przerażeni mocą i oddziaływaniem figurki. Postanowili pozbyć się jej najszybciej jak to możliwe, jednak w taki sposób aby moc figurki czy też jak kto woli klątwa, nie skrzywdziły już nikogo. Postanowili oddać figurkę do muzeum.
Royal Scottish Museum w Edynburgu, tam oddano figurkę szef sekcji galerii, który zajmował się figurką niestety przekonał się na własnej skórze o jej mocy. Sam zginął w bardzo dziwnych okolicznościach. Pracownicy muzeum byli tak przerażeni, że od tamtego czasu. Nikt już nie opiekuje się figurką, nikt do niej nawet nie podchodzi, stoi osamotniona w szklanej gablocie i nikt nie ma prawa jej dotknąć.

To jeden z kolejnych przedmiotów, w którym demoniczna moc jest tak silnie zakorzeniona że najprawdopodobniej, nigdy nie uda się zneutralizować owej mocy. Więc co nam pozostaje? Nie zbliżać się do niej.. I jeśli ktoś kiedykolwiek jeszcze w historii stanie się posiadaczem figurki..Niech Bóg ma go w swojej opiece.

Autor Artykułu: Anioł „Dawid” Castiel.

Horrorek Na WieczorekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz