"morderca"

2.1K 188 33
                                    

Musisz mi pomóc. Nie wiem co robić. Tracę zmysły. Właśnie jestem w swoim mieszkaniu, ale nie jest tu bezpiecznie. W pokoju obok jest psychopata.

Niedawno wyprowadziłam się od rodziców razem z narzeczonym. Wybieraliśmy mieszkanie, ale uparł się na jedno. Ciągle mnie na nie namawiał. Mieszkanie należało do rodziców, którym niedawno zmarła córka. Chcieli się go pozbyć, bo za bardzo przypominało im to o bólu, który przeżyli. Zgodziłam się, warunki i cena były przyzwoite.

Pierwszą noc spędziłam sama. Do późna się wypakowywałam. Atmosfera nie należała do najprzyjemniejszych. Miałam dziwne uczucie. Pomyślałam, że to po prostu przez nowe mieszkanie. Nie spałam najlepiej. Cały czas się budziłam przez kapiącą wodę, głośny wiatr, czy skrzypiące drzwi.

Kolejnej nocy już nie byłam sama. Jednak mój luby poszedł szybciej spać. Chciałam zobaczyć coś w internecie, dlatego włączyłam laptopa. Po chwili włączył mi się Microsoft Word. Myślałam, że to tylko komputer szwankuje. Do póki nie wyświetlił się tekst, który mówił: "To on mnie zabił. Uciekaj. Uciekaj jak najdalej. To on mnie zabił. Uciekaj. Uciekaj jak najdalej. To on ..." i tak było przez całą stronę, aż nie wyłączyłam urządzenia. Sparaliżowana ze strachu poszłam spać.

Trzeciej nocy chciałam wcześniej zasnąć, ale nie dawała mi spokoju sytuacja z poprzedniego dnia. Zrobiłam to samo. Włączyłam laptopa. Sekwencja się powtórzyła, tym razem z innym tekstem, mianowicie: "Przejrzyj jego laptopa, pora to zrobić, nic o nim nie wiesz. Popatrz na osoby, czy któraś kogoś Ci nie przypomina?". Na tym się skończyło. Poszłam spać.

Czwartej nocy zrobiłam to, o co mnie prosiła tamta istota. Dziwnie szpiegowało się swojego ukochanego. Przeglądając foldery trafiłam na zdjęcia dziewczyn. Niektóre widziałam w gazetach, określane jako zaginione. Wtedy spostrzegłam ją, kogoś mi przypominała. Twarz była podobna do pani, od której kupowaliśmy mieszkanie. Zdziwiło mnie to, wiedziałam, że nie mogę tego tak zostawić. Ale to musiałam odstawić na kolejną dobę.

Dzisiejszego dnia poszłam odwiedzić samotnych rodziców. Chciałam usłyszeć historię ich córki. Wyjaśnili mi tyle, ile sami wiedzieli, czyli prawie nic. Usłyszałam, że pewnej nocy znaleziono ciało w jeziorze, okazało się, że została zgwałcona i zabita. Sprawca nigdy nie został znaleziony. Dzisiejszym wieczorem usiadłam do laptopa narzeczonego, ponieważ go nie było w mieszkaniu. Gdy czytałam o zaginionych dziewczynach, akurat wszedł. Wtedy zaczęło się piekło. Zamknął mnie tutaj, w piwnicy. Mam dużo siniaków, za niedługo pewnie spotka mnie taki sam los. Mam telefon, z niego do Was piszę.

Proszę

Skskwk Pomóżcie Jejsjjee

Miiiiii

Horrorek Na WieczorekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz