Obudziłam się z koszmarnym bólem głowy. Rozglądnęłam się wokoło i odkryłam, że nie leżę w swoim łóżku. Spanikowałam. Nagle spostrzegłam, że obok mnie leżał jakiś chłopak. Moje serce się zatrzymało. "Tylko nie to". Przyjrzawszy mu się rozpoznałam w nim Tobego. Szybko zerwałam się z łóżka. Na podłodze leżeli jacyś pijani studenci. Ominąwszy ich wykradłam się z pomieszczenia jak najciszej zamykając drzwi. Gdy zeszłam na dół ujrzałam więcej śpiących ludzi. Wybiegłam z domu i szybkim krokiem ruszyłam do akademika. Starałam się jak najciszej otworzyć drzwi na wypadek gdyby Care jeszcze spała. Gdy je otworzyłam zobaczyłam coś czego się nie spodziewałam. Blondynka leżała w swoim łóżku a na podłodze spali Josh i jego przyjaciele. Nadal nie przytomna spróbowałam przejść do łazienki. Niestety zapomniałam zamknąć drzwi i przeciąg sprawił, że ztrzasnęły się z hukiem budząc przy tym wszystkich zebranych.
-Co się dzieje?-wymruczał Theo.
Wszyscy po kolei zaczęli otwierać oczy.
-Ali!-krzyknęła radośnie moja przyjaciółka zrywając się z łóżka.
Podbiegła do mnie i zamknęła w szczelnym uścisku.
-Dobra, dobra puść mnie bo zaraz się uduszę.-zaśmiałam się.
-Gdzieś ty była?!-odsunęła mnie tak, że teraz patrzyła mi prosto w oczy.
-Obudziłam się w domu tamtego bractwa.-mówię spokojnie.
-Szukaliśmy Cię całą noc!-krzyczała dalej.
-Jak widzisz niepotrzebnie. Wszystko ze mną ok.-zirytowałam się trochę.
-Czy ty wiesz co ja przeżywałam!? Jak ja się martwiłam?! Zwłaszcza po tym co się stało w wakacje!
-Care...-odezwał się Josh ostrzegawczo.
-Czekaj co? Powiedziałaś im?!-zacisnęłam ręce w pięści
-Dziewczyny spokojnie.-odezwał się Mike.
-Ja...-odwróciła wzrok.
-Jak mogłaś!-Josh złapał mnie za rękę.
-Nie wiedziałam co się stało...Tak nagle zniknełaś. Przewidywałam najgorsze...Musiałam im powiedzieć.
Wyrwałam się z uścisku chłopaka i wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami.
Do oczu naleciały mi łzy wściekłości. Wreszcie dotarłam na jakąś ławkę. Zakryłam twarz rękoma i tak siedziałam. "Jak mogła im o tym powiedzieć. Nie przyjechałam tu żeby wracać do przeszłości."
-Wszystko ok?-usłyszałam głos.
Szybko otarłam zapłakane oczy.
-Tak wszystko gra.-powiedziałam bez przekonania ze sztucznym uśmiechem.
-Nie wyglądasz jakby było dobrze.-powiedziała postać siadając obok mnie i podając mi chusteczkę.
-Dziękuję.-powiedziałam wreszcie spoglądając na tajemniczą osobę.
Był to ten sam brunet, który zaprosił nas na imprezę do bractwa.
-To jak powiesz co się stało czy mam zgadywać?-zapytał z lekkim uśmiechem.
-Zgaduj, tak będzie śmieszniej.-spróbowałam się uśmiechnąć.
-Hmm...okazało się, że jesteś w ciąży a do tego rzucił cię chłopak, który tak na prawdę zdradzał się na prawo i lewo ale ty za każdym razem wybaczałaś mu wierząc, że kiedyś się zmieni.-powiedział rozciągając się i zakładając ręce za głowę.
Zaśmiałam się.
-Zgadłem?
-Nie.-pokazałam mu język na co ten się uśmiechnął.
-Ach racja to moja historia.
-Dziewczyna zostawiła Cię bo zaszłeś w ciążę?-zaśmiałam się.
-Hah nie całkiem. Moja dziewczyna zaszła w ciążę. Ale nie ze mną. Z jednym z tych jej fagasów, z którymi mnie zdradzała.
-Ajć. To słabo. Przykro mi.
-E tam. W gruncie rzeczy cieszę się, że tak się stało.-spojrzał na mnie.-No to jak z tobą?
-Hmm...kłótnia z przyjaciółką. Nic takiego.
CZYTASZ
Nobody is perfect
Teen FictionJestem zwykłą nastolatką pragnąca wielkich przygód i miłości. Mam dwójkę oddanych przyjaciół, swoje hobby i marzenia. Krótko mówiąc jestem jak każda z was...