Rozdział 3

227 14 0
                                    

Kiedy wyszliśmy ze szkoły, Emi powiedziała żebyśmy przeszli się do parku. Że nie za bardzo chciało mi się wracać do domu to się zgodziłam. Droga minęła w ciszy ze względy na to że ani mi ani Emi nie chciało się zaczynać rozmowy. Usiedliśmy na pierwszej ławce jaka się trafiła.

-Dlaczego za mnie przeprosiłaś?- spytała

-Uważałam że przesadziłaś, przecież go nie znamy- odparłam bez namysłu

-No właśnie ciebie też nie zna, a takie teksty mówi- powiedziała

-Jakie teksty?- spytałam zdezorientowana

Tylko się uśmiechnęła

-O co chodzi?- spytałam

Kolejny raz odpowiedziała mi cisza, westchnęłam i spojrzałam na bezchmurne niebo. Siedzieliśmy tak jeszcze parę minut. Po czym wstałam i spojrzałam w stronę przyjaciółki.

-Wracamy, za niedługo będzie ciemno-powiedziałam

-Ok- mruknęła

Szliśmy w ciszy, kiedy wyszliśmy z parku musieliśmy się rozdzielić, ponieważ Emi mieszkała w przeciwnym kierunku.

-Do jutra- powiedziałam

-Pa- mruknęła

Droga dłużyła mi się niemiłosiernie, spojrzałam na ekran telefonu żeby sprawdzić godzinę była 16:25, do domu dotrze za jakieś 5 min, ale co dalej. Po chwili zauważyłam że ludzie przechodzący obok mnie dziwnie na mnie patrzą. Zorientowałam się że stoję w miejscu i patrze na telefon, zrobiłam się czerwona i ruszyłam szybkim krokiem do domu. Kiedy tylko przekroczyłam próg domu, odetchnęłam z ulgą że już nie muszę wychodzić dziś z domu. Rzuciłam plecak na podłogę i poszłam do kuchni coś zjeść. Otworzyłam lodówkę i przeglądałam zawartość, po chwili wyciągnęłam wczorajsze spaghetti i przygrzałam w mikrofali.

Mama pracuję w nocy przez co w dzień śpi i sama muszę zajmować się domem, a tata go nie mam, zostawił mnie i mamę dla innej kobiety, tylko raz go widziałam jak miałam 9 lat teraz go w ogóle nie pamiętam i dobrze.

Wyciągnęłam jedzenie z mikrofali, i poszłam do siebie. Usiadłam przy biurku i włączyłam jakiś film, lubię jeść i oglądać. Film się szybko skończył jak i jedzenie. Sprawdziłam godzinę 17:15. Położyłam się na łóżku i postanowiłam że napiszę do Emi.

Yumi: Cześć

Emi: Hej, co się stało?

Yumi: Nic nudzę się, a nie wiem co robić

Emi: ...

Yumi: Co się stało?

Emi: Bo mnie nie będzie jutro w szkolę...

Jeszcze parę razy przeczytałam tą wiadomość, Emi zawsze była obecna w szkole, a tu nagle pisze mi że jej nie będzie.

Yumi: Dlaczego?!

Emi: Mam 38'3 stopni gorączki, i mama mówi że nie mogę iść do szkoły.

Yumi: Leż ja zaraz będę

Już chciałam odłożyć telefon, ale przyszła kolejna wiadomość od Emi

Emi: Jeszcze się zarazisz, zabraniam!

Uśmiechnęłam się na tą wiadomość.

Yumi: To co ja mam jutro robić sama w szkolę?

Emi: Unikaj Shina, na każdej przerwie chowaj się w bibliotece, a będzie wszystko ok

Yumi: Dzięki za radę na pewno skorzystam

Odłożyłam telefon i poszłam na dół po plecak gdy wróciłam z plecakiem spakowałam się i popatrzyłam na talerz na którym jadłam spaghetti. Nie chciało mi się go znosić do kuchni więc go zostawiłam. Wzięłam piżamę do łazienki i wzięłam długą kąpiel, umyłam zęby i przebrałam się w piżamę. Położyłam się na łóżku patrzyłam chwilę na sufit i zasnęłam.

Gdy usłyszałam budzik przekręciłam się na drugi bok i próbowałam ignorować. Jednak wydawał tak irytujący dźwięk że musiałam wstać i go wyłączyć. Skoro wstałam, wykonałam dzienną rutynę. Wzięłam plecak, założyłam buty i wyszłam z domu. Nie śpieszyło mi się więc szłam powoli do szkoły. Gdy weszłam do budynku usłyszałam dzwonek i znajomy mi głos.

-Nie ładnie się spóźniać

Odwróciłam się i spojrzałam w górę, to był Shin. Spaliłam buraka i spojrzałam na buty które były w tym momencie bardzo interesujące

-Gdzie masz przyjaciółkę- spytał

Nie odpowiedziałam

-Mówię do ciebie- powiedział zirytowany

-J-jest ch-chora- mruknęłam

Nie pewnie spojrzałam w górę. Zobaczyłam że się uśmiecha, stałam tak przez chwile i patrzyłam się na niego.

-Mam coś na twarzy?- spytał

Spaliłam jeszcze większego buraka i szybko odeszłam. Udałam się do klasy i usiadłam z tyłu. Po chwili zauważyłam że wszyscy się na mnie patrzą.

-A panienka z której klasy?- spytał nauczyciel

Rozejrzałam się po klasie i zauważyłam że to nie moja klasa. Gwałtownie wstałam i zaczęłam pakować w pośpiechu swoje rzeczy.

-Przepraszam- mruknęłam cała czerwona

Chciałam już wyjść lecz ktoś skomentował moją czerwień na twarzy.

-Wyglądasz jak pomidor- skomentował jakiś chłopak

Zauważyłam że koło niego siedzi drugi identyczny.

Patrzyłam tak na nich przez chwile, a po chwili zauważyłam że nadal jestem w nieswojej klasie i w dodatku utrzymuję kontakt wzrokowy z dwoma chłopakami. Szybko wyszłam z klasy i udałam się do swojej. Gdy weszłam spojrzałam na każdego żeby sprawdzić czy tym razem się nie pomyliłam. Ale udało mi się usiadłam na końcu i się rozpakowałam.

-Gdzie masz Emi?- spytała nauczycielka

-Chora-mruknęłam

Jeszcze pierwsza lekcja nie minęła, a ja już kłopotów sobie narobiłam. Lekcja minęła szybko, jak dzwonek zadzwonił to najwolniej jak umiałam zaczęłam się pakować. Wyszłam z klasy i udałam się do biblioteki.

Nie potrzebuje cięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz