Rozdział 4

236 11 6
                                    

Od biblioteki dzielił mnie zaledwie metr ale poczułam że ktoś złapał mnie za nadgarstek. Odwróciłam się powoli i zobaczyłam 2 identycznych chłopaków którzy wcześniej skomentowali moją czerwień, spojrzałam na nadgarstek, jeden z nich dalej trzymał mnie za niego więc spaliłam buraka.

-Cześć pomidor- odezwał się jeden z nich

Nie odpowiedziałam

-Umiesz mówić?- spytał drugi

Ja tylko patrzyłam się na rękę która dalej trzymał chłopak, ale chyba to zauważył bo puścił.

-Przepraszam-powiedział lekko zawstydzony

Nie odpowiedziałam tylko dalej patrzyłam się na swoją rękę. Nagle zauważyłam że chłopaki patrzą na coś co jest za mną. Nie pewnie się odwróciłam i zobaczyłam Shina, zrobiłam się czerwona i zrobiłam krok do tyłu, ale od razu tego pożałowałam bo wpadłam na bliźniaków. Odskoczyłam jak oparzona.

-Przepraszam- powiedziałam najgłośniej jak mogłam

Dłużej nie myśląc podbiegłam do drzwi do biblioteki, ale akurat dzwonek zadzwonił. Cofnęłam się i spojrzałam na Shina. Nie wiem dlaczego ale pomyślałam że wie gdzie mam lekcje. Powoli podeszłam do Shina i kątem oka zauważyłam że bliźniaki nadal tam stoją, więc spaliłam buraka, na co cała trójka się uśmiechnęła.

-S-Shin w-wiesz m-może gdzie mam l-lekcje- za jąkałam się

Wolałam się zapytać niż znowu wejść do nieswojej klasy, zazwyczaj to Emi mnie prowadzi do klasy, bo ja jestem zdolna nawet do zgubienia się w szkole. Zapamiętałam tylko gdzie jest biblioteka, bo tam na każdej przerwie przychodzimy.

Brunet spojrzał na mnie zdziwiony, a po chwili się uśmiechnął. Już miał odpowiadać ale jeden z bliźniaków go wyprzedził.

-Obok naszej, zawsze w czwartek mamy obok siebie lekcje- powiedział z uśmiechem jeden bliźniak

-Dzięki- mruknęłam

Już miałam odejść ale przypomniałam sobie że nie wiem gdzie mają lekcję. Zrobiłam się czerwona na myśl o tym że znowu muszę spytać ale jeden z nich wziął mnie za rękę i pociągnął. Szliśmy tak chwile we trójkę, odwróciłam się na chwile żeby zobaczyć czy Shin nadal tam stoi ale już go nie było.

-Co jest?- spytał

-N-nic- mruknęłam

Po chwili znaleźliśmy się pod jakąś klasą. Spojrzałam na nich pytająco.

-Masz tu lekcję- odezwał się jeden z nich

-Dziękuje- powiedział i po chwili się uśmiechnęłam

-Ja jestem Tamaki, a to Tomoe- powiedział z uśmiechem

-Fajny uśmiech pomidorze- powiedział Tomoe

Odwróciłam się na pięcie i chwyciłam za klamkę.

-Jestem Yumi- powiedziałam tak cicho że chyba nie usłyszeli

Otworzyłam drzwi i weszłam do klasy, oczywiście ruszyłam w stronę ostatniej ławki ale była zajęta, przez jakieś 2 dziewczyny. Podeszłam nie pewnie w stronę ławki.

-Ja tu siedzę- wskazałam na ławkę

-Trzeba było się się spóźniać- powiedziała czarnowłosa

Popatrzyłam na nią jak na idiotkę, po czym rozejrzałam się po klasie, jedyna wolna ławka była w ostatniej ławce spod ściany. Nie lubię tam siedzieć, zazwyczaj tam najwięcej gadają, ale nie było innego wyjścia. Podeszłam do ławki i powoli się rozpakowałam po czym usiadłam. Całą lekce czułam na sobie wzrok innych przez co byłam spięta. Gdy dzwonek zadzwonił szybko się spakowałam i wyszłam z klasy mając nadzieje że chłopaki jeszcze nie wyszli z klasy i spędzę z nimi przerwę. Nie lubię sama przebywać bo w tedy czuje jak niektóre osoby się na mnie patrzą. Rozglądałam się jeszcze chwilę, nagle poczułam jak ktoś złapał mnie za ramiona. Szybko się odwróciłam i zobaczyłam Tamakiego, a za nim Tomoę.

Nie potrzebuje cięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz