Rozdział 6

199 13 1
                                    

Obudził mnie chłodny podmuch wiatru. Otworzyłam oczy, zauważyłam na podłodze koc. Zapewne wiatr go zdmuchnął. Spostrzegłam że okno nade mną jest otwarte, więc wstałam i je zamknęłam.

-Obudziłaś się-usłyszałam głos za moimi plecami przez co się odwróciłam

-Ta-mruknęłam

Zaczęłam powoli se przypominać co się zdarzyło, najpierw akcja z Emi, potem płacz, Haru, zerwanie z lekcji,... im więcej se przypominałam tym bardziej czerwona byłam.

-Co mi dosypałeś do tej herbaty- powiedziałam

-Tabletkę nasenną, wolałem żebyś zasnęła niż zaczęła płakać- odparł spokojnie

-Umm..- zabrakło mi słów

Patrzyłam na niego przez chwilę, po czym wyciągnęłam telefon i sprawdziłam godzinę była 15:00 czyli przespałam wszystkie lekcję. Zaczęłam się zastanawiać co mam zrobić.

-O czym myślisz?- spytał Haru

-Co mam zrobić- powiedziałam krótko

-Co raz pewniejsza widzę- powiedział z lekkim uśmiechem

Spojrzałam na niego pytająco, a potem zrozumiałam że w miarę normalnie gadam z chłopakiem.

-To ja już pójdę- powiedziałam spoglądając na podłogę żeby nie musieć na niego patrzyć

-Jak chcesz- powiedział obojętnie

Poszłam założyć buty, gdy miałam już otworzyć drzwi żeby wyjść,zatrzymałam się i odwróciłam.

-Na razie- mruknęłam

Otworzyłam drzwi z zamiarem wyjścia.

-Pa- usłyszałam

Uśmiechnęłam się do siebie i wyszłam. Nie wiem dlaczego ale ucieszyłam się że pożegnał się, choć wyglądał na obojętnego jak powiedziałam że idę.

Szłam powoli dobrze mi znaną drogą mijając sklepy, postanowiłam że pójdę coś zjeść. Zaszłam do mojego ulubionego fast fooda. Zamówiłam duże frytki i usiadłam przy pierwszym wolnym stoliku. Jadłam spokojnie i nagle zauważyłam że jacyś kolesie do mnie podchodzą. Modliłam się że idą do stolika który jest za mną, ale się pomyliłam.

-Cześć złotko, czekasz na kogoś- spytał jeden

Nie odpowiedziałam.

-Umiesz mówić?- spytał drugi

Oczywiście nic nie powiedziałam tylko spaliłam buraka.

-Jest ze mną- usłyszałam znajomy głos

Zaczęłam się rozglądać i zobaczyłam znajomą mi sylwetkę.

-S-Shin- powiedzieli przestraszeni

Spojrzałam na nich jak na idiotów, czyżby się bali Shina.

-Cześć Yumi- powiedział posyłając mi uśmiech

-To twoja dziewczyna?- spytał jeden przez co zrobiłam się czerwona.

-Nie, a teraz won!- krzyknął na nich, a ich już nie było

-Dziękuję- powiedziałam zawstydzona

-Nie ma za co- powiedział z uśmiechem

Również się uśmiechnęłam. Shin się dosiadł i zaczął mi się przyglądać. Na początku próbowałam to ignorować i jeść spokojnie ale po 5 sekundach podałam się. Spojrzałam się na niego pytająco.

Nie potrzebuje cięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz