Gdy tylko się obudziłam, ubrałam się i rozczesałam włosy. Zerknęłam na Emi, wciąż śpi, więc trzeba ją obudzić. Weszłam na drabinki i schyliłam się.
-Emi!!!- krzyknęłam jej do ucha
-Co?- mruknęła zaspana
-Wstawaj- powiedziałam szybko
-Już- mruknęła wtulając się w poduszkę
Westchnęłam.
-Wstawaj
-...
-Wstawaj
-...
-Wstawaj
Emi podniosła się zirytowana.
-Nienawidzę cię- burknęła zabijając mnie wzrokiem
-Też cię kocham- powiedziałam posyłając jej uśmiech
Zeszłam z drabinek i stanęłam na środku pokoju.
-Gdzie dziś idziemy?- spytałam
-Na plaże- powiedziała ogarniając się
Patrzyłam na nią chwile.
-Zaraz wracam- powiedziałam i wybiegłam z domku
Gdy wyszłam rozejrzałam się po całym ośrodku. Pobiegłam do najbliższego sklepu. Gdy weszłam do środka skierowałam się na dział ze strojami kąpielowymi. Wzięłam pierwszy lepszy dwuczęściowy i podbiegłam do kasy.
-To będzie 45 zł- powiedział kasjer
Zaczęłam szukać w kieszeniach portfel. Jedna nie ma, druga nie ma. Zrobiłam się cała czerwona. Co robić? Zerknęłam na sprzedawce, widać że się niecierpliwi.
-Ile?- spytał głos za mną
-45- powtórzył kasjer
Szybko się odwróciłam. To była Emi. Dziewczyna podała pieniądze sprzedawcy, a ja w tym czasie zagarnęłam strój z lady.
-Co ty tu robisz?- spytałam
-Domyśliłam się gdzie idziesz i przewidziałam że w pośpiechu zapomnisz pieniędzy- powiedziała patrząc na mnie
-Dzięki- odparłam
Wyszliśmy ze sklepu i od razu ruszyliśmy w stronę domków. Gdy tylko przekroczyliśmy bramkę zauważyliśmy naszą klasę. Podbiegliśmy do niej.
-Już jesteśmy!- zgłosiliśmy nauczycielowi
-Okej bo tylko na was czekaliśmy- odparł zerkając na nas
-P-proszę pana, mogę na chwile pójść do środka?- spytałam
-Skoro musisz- powiedział obojętnie
Szybko pobiegłam do domku i się przebrałam w strój i na to wcześniejsze ubranie. Gdy wyszłam podeszłam szybko do grupy.
-Już- oznajmiłam
-Okej to idziemy- odparł wychowawca
Szliśmy tak z 15 minut na plaże. Zajęliśmy z Emi miejsce i zdjęliśmy ubrania.
-Woda!- krzyknęła biegnąc w stronę morza
Podczas gdy Emi bawiła się w wodzie, ja usiadłam na piasku i obserwowałam wodę. Kątem oka zobaczyłam że Jun podchodzi.
-Mogę się dosiąść?- spytał Jun
Kiwnęłam głową że tak. Usiadł obok mnie.
-Czemu nie jesteś w wodzie?- spytał
-Bo jest zimna.
-Skąd wiesz jak nawet do niej nie weszłaś?
-Zgaduje
-Pff..
-Co?- spytałam zerkając na niego
Jun wstał i szybko wziął mnie na ręce. Nagle zaczął biec w stronę wody.
-C-co ty robisz?!- spytałam przerażona
Nie odpowiedział, tylko bieg dalej. Gdy już byliśmy wodzie, zrobiło mi się zimno.
-Chcesz żebym cię puścił?- spytał idąc coraz głębiej
-Nie!- krzyknęłam
Objęłam go i się wtuliłam kładąc głowę na ramieniu, mając nadziej że mnie nie puści. Byliśmy na tyle głęboko że nie miałam gruntu, a Jun jest na tyle wysoki że woda sięga mu do ramion.
-Co ty...
-Kiedyś byliśmy z mamą nad morzem i ja wzięłam materac do wody i się położyłam, odpłynęłam trochę za daleko i spadłam z niego i prawie się utopiłam- wyszeptałam
Jun odsunął mnie od siebie, nadal trzymając i spojrzał mi w oczy.
-Nie bój się, to było kiedyś, a teraz jestem tu z tobą i nic ci się nie stanie, więc nie masz się czego bać- uspokajał mnie
Pokiwałam niepewnie głową.
-Wracamy?- spytał
-Tak- powiedziałam ledwie słyszalnie
Gdy już byłam pewna że się nie utopie, puściłam Juna.
-Idę do Emi- powiedziałam do niego i podeszłam do przyjaciółki
Ta uśmiechnęła się do mnie.
-Widziałam was- powiedziała
-I?
-Od kiedy jesteście razem?- spytała
-N-nie j-jesteśmy razem- jąkałam się
-Naprawdę?- zaczęła- A tak to wyglądało
Zrobiłam się cała czerwona.
-Wczoraj nius cię na rękach i dziś, ty się do niego przytulałaś w wodzie, już myślałam że się pocałujecie, a tu nic- powiedziała podejrzliwie
Nie wiedziałam co powiedzieć.
-Milczysz czyli coś jest na rzeczy- powiedziała z uśmiechem na ustach
-Zamknij się- burknęłam
-Hę?
Od razu wyszłam z wody i usiadłam na piasku.
-Pokłóciłyście się?- spytał głos za mną
-Może- burknęłam
-Ej ja ci nic nie zrobiłem, więc nie wyżywaj się na mnie- powiedział oburzony Jun
Nie odpowiedziałam.
-Mogę wiedzieć o co poszło?- spytał
-Po co ci to wiedzieć?
-Bo się nudzę, a niepotrzebnych informacji nigdy za wiele- odparł znudzony
-Bo Emi sobie ubzdurała że jesteśmy razem- odparłam
-Że ty i Emi jesteście?- spytał zaskoczony
-Nie...- zaczęłam, czerwieniąc się- że ja i ty jesteśmy...
Patrzył się na mnie chwile i wybuchnął śmiechem.
-Większej głupoty nie słyszałem- powiedział śmiejąc się
Spojrzałam na niego.
-Przecież jakby tak było, Shin by mnie zabił- dodał
-Hę?
-Nie ważne- wstał i spojrzał na mnie- to ja spadam, bo jeszcze se coś ubzdura
Odszedł.
No więc... następny rozdział będzie po egzaminach gimnazjalnych, bo ostatnio nie mam chęci i czasu na pisanie. Więc do następnego :)
CZYTASZ
Nie potrzebuje cię
Roman pour AdolescentsYumi nigdy nie rozmawiała z chłopakami, nawet na nich nie patrzyła. Do czasu aż spotkała te czwórkę. Zapraszam do czytania.